W wieku 92 lat zmarł Albert Uderzo, współtwórca i rysownik „Asteriksa”

24 marca 2020


We wtorek 24 marca w swoim domu w Neuilly w wieku 92 lat zmarł Albert Uderzo, legendarny francuski rysownik komiksowy, współtwórca serii o przygodach Asteriksa. Jak poinformował prasę zięć artysty, Bernard de Choisy, śmierć nastąpiła we śnie, po zawale serca niezwiązanym z koronawirusem.

Albert Uderzo nigdy nie ukrywał tego, że wolał Obeliksa od Asteriksa. Po pierwsze dlatego, że stworzył dostawcę menhirów bez pomocy René Goscinnego. Po drugie, choć nie śmiał się do tego przyznać, Obeliks był trochę podobny do niego. Jak wymyślony przez niego bohater był duży, prawie niezniszczalny i o dobrym zdrowiu. Nie pokonała go nawet białaczka, którą przeszedł kilka lat temu. Dożył sędziwego wieku i zmarł jako 92-latek.

Rysownik nigdy nie uważał się za przedstawiciela frankofońskiej szkoły komiksowej. „To Amerykanie nauczyli mnie rysować. Tworzenia komiksów nauczyłem się od Walta Disneya” – przyznał w jednym z wywiadów. Również przypominanie o jego włoskich korzeniach było bezcelowe. „Jesteśmy bardzo francuscy” – mówił o sobie i małżonce.

Alberto Aleandro Uderzo urodził się 25 kwietnia 1927 roku w Fismes, w małym miasteczku we Francji, w rodzinie włoskich imigrantów. Jego historia przypomina losy René Goscinnego, który przyszedł na świat w Paryżu w 1926 roku jako syn polskiego Żyda i Ukrainki. To sprawia, że Asteriks, symbol francuskiej kultury, jest czystym produktem imigracji.

Swoje nazwisko Uderzo zawdzięczał miejscowości Oderzo (dawniej Opitergium), położonej w regionie Wenecji Euganejskiej, w prowincji Treviso (współczesne Włochy). Założone w 10 wieku p.n.e. miasteczko w czasie schyłku Cesarstwa Rzymskiego kilkakrotnie zostało zniszczone przez barbarzyńców. Zmęczona powtarzającymi się najazdami ludność osiedliła się w VI wieku na lagunie weneckiej, gdzie uczestniczyli w założeniu Rialto, które w przyszłości miało przemienić się w Wenecję. „Mówi się, że pośród całego pozostawionego przez nich chaosu kupcy z Treviso odkryli tylko jedną żywą istotę: małe dziecko, które adoptowali, nadając mu imię zniszczonego miasta. Mówi się, że to dziecko dało początek nazwisku, które noszę” – pisał w swojej autobiografii Albert Uderzo.

Ojciec artysty wyemigrował do Francji w 1923 roku, po kłótni ze swoimi braćmi. Choć chłopiec urodził się już na ziemi francuskiej, rodzice dali mu włoskie imię Alberto. Później rysownik usunął „o”, aby uczynić swoje imię bardziej francuskim. Albert Uderzo przeżył swoje pierwsze czytelnicze emocje dzięki komiksom Walta Disneya o Myszce Mickey, które ukazywały się w „Le Petit Parisien”, gazecie kupowanej regularnie przez jego ojca. Czytał także inne periodyki z komiksami. W końcu poznał „Popeye’a”, serię stworzoną przez E.C. Segara, która wywarła na niego duży wpływ. Z przygód marynarza czerpał, rysując walki w „Asteriksie”.

Gdy starszy brat Alberta, Bruno, zauważył, że 14-letni chłopak lubi rysować, znalazł mu zajęcie w paryskim wydawnictwie braci Offenstadt, gdzie zajmował się nakładaniem napisów i edycją zdjęć. Udało mu się także zamieścić w ich publikacjach kilka ilustracji. Początkowo marzeniem Alberta było tworzyć animacje, jak jego idol Walt Disney. Po krótkiej współpracy z pewnym studiem postanowił jednak wrócić do komiksów. W Paryżu roiło się od małych wydawnictw i agencji prasowych specjalizujących się w komiksach i paskach gazetowych. Młody samouk stworzył w tym czasie parodię Tarzana, którą nazwał „Zartan”, a następnie „Zidore the Macaque Man”, pracował też przy amerykańskiej serii „Captain Marvel Junior”, publikowanej w belgijskiej gazecie.

René Goscinny i Albert Uderzo.

W 1951 roku Uderzo spotkał René Goscinnego, młodego rysownika, który akurat przyjechał ze Stanów Zjednoczonych. Natychmiast zawiązała się między nimi przyjacielska więź i postanowili rozpocząć współpracę. René zdecydował, że zajmie się scenariuszami, bo w tym czuł się bardziej komfortowo, a Albert rysunkiem, który znaczniej mu odpowiadał. „Miałem 24 lata, on 25, razem chcieliśmy podbić świat z całą nieświadomością i śmiałością naszej młodzieńczości” – pisał po latach Uderzo.

Ich pierwszym wspólnym dziełem była kolumna poświęcona dobrym manierom, publikowana w kobiecym tygodniku „Les Bonnes Soirées”. Nieco później rozpoczęli tworzenie przygód młodego Indianina Umpa-Py, którego początkowo nie chciał wydać żaden belgijski i amerykański wydawca. Dopiero w 1958 roku seria odniosła sukces na łamach „Journal de Tintin”.

29 października 1959 roku w magazynie „Pilote” zadebiutował najsłynniejszy bohater, którego stworzyli wspólnie – mianowicie Gal Asteriks. Zanim komiks trafił do druku, Goscinny i Uderzo długo dyskutowali na temat głównej postaci. Nie zgadzali się bowiem co do tego, jak ma wyglądać. Uderzo chciał, żeby Asteriks był wysokim, silnym Galem o blond włosach, tak jak przedstawiano ich na obrazkach z Epinal. Goscinny wolał jednak małą, niezbyt urodziwą, acz inteligentną postać, która niekoniecznie odpowiadała wyobrażeniom o bohaterze. Panowie osiągnęli konsensus: Asteriks wyglądał tak, jak życzył sobie tego scenarzysta, ale za to rysownik wprowadził do serii drugą postać, która miała odpowiadać jego zamiarom, a przy okazji stanowić kontrast dla głównego bohatera. Tak narodził się Obeliks. W pierwszym albumie pojawił się jedynie gościnnie, ale jak wiedzą czytelnicy serii, później zajął w niej zasłużone, pełnoprawne miejsce obok Asteriksa.

Nowa seria miała skromne początki. Pierwszy album, „Przygody Gala Asterixa”, ukazał się w nakładzie 6 tysięcy egzemplarzy. „Zawsze będę pamiętać dżentelmena z wydawnictwa Dargaud, który był odpowiedzialny za sprzedaż – faceta zapatrzonego w siebie (…). Pewnego dnia zapytałem go: 'Dlaczego nie wyciągnie pan więcej z naszego albumu?’. Odpowiedział: 'Proszę pana, kiedy osiągniecie 30 000 egzemplarzy, porozmawiamy o tym ponownie’. Gdy dotarliśmy do miliona, niestety jego już nie było w wydawnictwie” – wspominał Uderzo. Komiksy o Asteriksie stały się największym francuskim bestsellerem. Każdy nowy album osiągał rekordową sprzedaż, której nie mogła pobić żadna książka ukazująca się na rynku. Po śmierci René Goscinnego w 1977 roku Albert Uderzo postanowił sam kontynuować przygody Galów, ale dowiódł, że faktycznie o wiele lepiej czuje się w rysowaniu niż pisaniu scenariuszy. W 2008 roku artysta ogłosił decyzję o przejściu na emeryturę. Prowadzenie serii przekazał młodym autorom. Aktualnie pracują nad nią Didier Conrad (rysunki) i Jean-Yves Ferri (scenariusz).

Okładki pierwszych wydań komiksów o przygodach Asteriksa.

[am]
fot. Entrée libre
źródło: Agence France Presse, Le Monde, Wikipedia

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy