W wieku 86 lat zmarł autor bestsellerowych thrillerów Frederick Forsyth
Brytyjski powieściopisarz Frederick Forsyth, autor takich bestsellerów, jak „Dzień Szakala”, „Akta Odessy” czy „Psy wojny”, zmarł w poniedziałek, 9 czerwca, w wieku 86 lat. Wiadomość o śmierci przekazał mediom jego wydawca.
Frederick Forsyth przedstawiał siebie jako skrzyżowanie Ernesta Hemingwaya i Johna le Carrégo. Obaj byli ludźmi czynu i szpiegami w czasach zimnej wojny, którzy na co dzień trudnili się pisaniem powieści.
Forsyth urodził się 25 sierpnia 1938 roku w bogatej mieszczańskiej rodzinie. Uczęszczał do Tonbridge School, jednej z płatnych angielskich szkół z wielowiekową tradycją, a potem rozpoczął studia na Uniwersytecie Granady, ale szybko je przerwał, by poświęcić się swojej największej pasji – lotnictwu. W wieku 17 lat uzyskał licencję pilota, a dwa lata później został jednym z najmłodszych pilotów w historii RAF.
Pod koniec lat 50. zatrudnił się jako reporter w małej lokalnej gazecie w Norfolk, gdzie pracował aż do 1961 roku, kiedy to zainteresowała się nim agencja Reutersa. Zaoferowano mu posadę korespondenta i wysłano do Paryża, a następnie do Berlina Wschodniego, gdzie na oku miała go tajna policja Stasi. W 1965 przeszedł do BBC i został asystentem korespondenta wojennego. W 1967 udał się do Afryki, gdzie trwał konflikt zbrojny między Nigerią a Biafrą. Po kilku miesiącach brytyjski nadawca zrezygnował z relacjonowania konfliktu, więc Forsyth zakończył współpracę i wrócił do Biafry jako tzw. wolny strzelec, który opisywał przebieg wydarzeń dla „Daily Express”, „Evening Standard” i magazynu „Time”. To właśnie w Biafrze, w czasie wojny z Nigerią, został agentem brytyjskiego wywiadu MI-6, do czego przyznał się prawie pół wieku później w autobiografii „Outsider”.
Kiedy jego książkowy reportaż o wojnie w Biafrze, „Słowo białego człowieka”, okazał się klapą rynkową, Forsyth znalazł się w punkcie zwrotnym. Bez pracy i bez pieniędzy postanowił spróbować swoich sił w pisaniu beletrystyki. Thriller polityczny „Dzień Szakala” miał być jednorazowym projektem, dzięki któremu chciał spłacić długi. Książka, napisana w zaledwie 35 dni, została odrzucona przez wielu wydawców, którzy obawiali się, że historia nieudanego zamachu na prezydenta Francji Charles’a de Gaulle’a nie odniesie sukcesu komercyjnego. Imponująca warsztatem dziennikarskim i zebranym przez autora materiałem powieść ukazała się w 1971 roku i z miejsca stała się hitem.
Idąc za ciosem, w 1972 roku Forsyth wydał „Akta Odessy”, historię młodego niemieckiego dziennikarza, który próbuje wytropić członka SS Eduarda Roschmanna, sadystę zwanego „Rzeźnikiem z Rygi”. Dwa lata później ukazała się kolejna głośna książka, „Psy wojny”, opowiadająca o grupie najemników wynajętych przez szefa koncernu górniczego, by zabić dyktatora afrykańskiej republiki i zastąpić go marionetką.
W 2016 roku Forsyth zapowiedział przejście na literacką emeryturę, ponieważ skończyły mu się pomysły i czuł się już za stary na jeżdżenie po świecie po to, żeby zbierać materiały do kolejnych książek. W 2018 roku 80-letni pisarz zrobił jednak wyjątek i opublikował jeszcze jedną powieść zatytułowaną „Fox”. Od tego czasu trzymał się swojego postanowienia, ale pod koniec 2024 roku, po śmierci drugiej żony, postanowił stworzyć jeszcze jedną, ostatnią książkę. „Revenge of Odessa” (z ang. „Zemsta Odessy”), napisana wspólnie z Tonym Kentem, to kontynuacja „Akt Odessy”. Premiera powieści zapowiedziana jest na listopad 2025 roku.
W ciągu wieloletniej kariery Forsyth napisał ponad dwadzieścia książek, które łącznie sprzedały się w nakładzie przekraczającym 75 milionów egzemplarzy.
Pisarz zmarł w swoim domu w Jordans, wiosce na północ od Londynu. Nie podano przyczyny śmierci. Komunikat wskazuje jedynie, że Forsyth odszedł po krótkiej chorobie.
[am]
fot. GBNews
Kategoria: newsy