W powieściowej wersji „Pewnego razu w Hollywood” Tarantino wyjaśnia, czy śmierć żony Cliffa była wypadkiem. Kiedy polska premiera książki?

1 lipca 2021

Quentin Tarantino od lat marzył o napisaniu powieści. W końcu udało mu się to zrealizować. W Stanach Zjednoczonych ukazała się właśnie powieściowa wersja jego ostatniego filmu, „Pewnego razu w Hollywood”. Nie jest to jednak tylko przeniesiona na papier historia znana z ekranów. Jak wynika z pierwszych recenzji udostępnionych za oceanem, reżyser rozszerza praktycznie cały film, dodając rzeczy, których nie widzieliśmy. Chociażby te związane z kaskaderem Cliffem Boothem, w którego wcielił się nagrodzony za tę rolę Oscarem Brad Pitt.

Uwaga! Dalsza część tekstu zawiera spolilery. Jeśli jesteś przed seansem filmu albo nie chcesz poznać jednego z elementów fabularnych powieści, to nie czytaj dalej.

Powieść Quentina Tarantino „Pewnego razu w Hollywood” odpowie na niektóre pytania nurtujące widzów po obejrzeniu filmu. Jedną z takich zagadek, o której donoszą amerykańskie media, jest sprawa śmierci żony kaskadera Cliffa Bootha, którego grał Brad Pitt. W filmie przeszłość Cliffa jest owiana tajemnicą. Dowiadujemy się, że ma on czasami problem ze znalezieniem pracy na planie, ponieważ wszyscy myślą, że celowo zabił swoją małżonkę, strzelając do niej z kuszy podczas pobytu na łodzi, i uszło mu to płazem. Sam zainteresowany twierdzi, że to był wypadek, a Tarantino nie pokazuje nam całego przebiegu zdarzenia. W retrospekcji widzimy jedynie, jak kobieta narzeka na pijaństwo męża, który akurat przygotowuje się do nurkowania i trzyma w rękach kuszę, ale przed oddaniem strzału scena zostaje ucięta.

To, co pozostawało więc do tej pory w sferze domysłów, w książce znajduje dopowiedzenie. Tarantino poświęca zdarzeniu osobny rozdział – dziewiąty. Już pierwsze zdanie wystarcza, by rozstrzygnąć sprawę. „W chwili, gdy Cliff zastrzelił swoją żonę z kuszy, wiedział, że to był zły pomysł”. A więc bohater za spust pociągnął celowo. Dalej reżyser, który znany jest z efektownych scen przemocy, daje popis swego talentu w tym zakresie, opisując jak kobieta zostaje nieomal rozerwana na dwie połówki, które „z pluskiem uderzyły o pokład łodzi”. Na ten widok z Cliffa wyparowała cała niechęć i uraza. O dziwo, w jakiś upiorny sposób jego żona wciąż żyła.

Chcąc odciągnąć jej myśli od doznanych obrażeń, Cliff zaczyna rozmowę. Przez siedem godzin oboje małżonkowie wyjaśniają sobie wszystkie różnice, które narosły między nimi przez lata. W końcu nadciąga Straż Przybrzeżna, która próbuje przenieść kobietę na swoją łódź, lecz jej ciało po prostu się rozpada. I wtedy następuje zgon. Cliff tłumaczy służbom, że to był wypadek – „niewłaściwe obchodzenie się ze sprzętem do nurkowania”. Sam najwyraźniej też próbuje siebie do tego przekonać. I chociaż niektórzy mogą mieć wątpliwości, czy mówi prawdę, to zabójstwo uchodzi mu na sucho, ponieważ jego historia brzmi wiarygodnie i nie można jej podważyć. Cliff rzeczywiście czuł żal i wyrzuty sumienia. Nie znaczy to jednak, że chciał z tego powodu dać się zamknąć w więzieniu. Zresztą z książki dowiadujemy się, że nie było to jedyne morderstwo, które popełnił.

Oczywiście zdarzenie na łodzi to tylko jeden z przykładów. Powieść zawiera wiele podobnych smaczków. Dowiadujemy się m.in., jak Cliff wszedł w posiadanie swojego psa, jak potoczyła się dalej kariera Trudi, młodziutkiej aktorki, która tak poruszyła na planie westernu Ricka. Tarantino daje upust swojej ogromnej wiedzy filmowej, mieszając fakty z życia Hollywood z fikcją. Książkowa wersja „Pewnego razu w Hollywood” jest w pewnym sensie remiksem filmu. Tarantino bardziej skacze w czasie. Finałowa scena z kinowej produkcji, gdy Cliff z pomocą granego przez Leonarda Di Caprio Ricka rozprawia się z członkami rodziny Mansona, nie zaskoczyłaby już czytelników, dlatego została jedynie wspomniana w jednym z rozdziałów – siódmym. Ma to miejsce we fragmencie, gdy akcja przenosi się w przyszłość i reżyser Paul Wendkos oferuje Rickowi główną rolę w filmie „Hell Boats” ze względu na zdobyty przez niego rozgłos.

Przy okazji wyjaśniły się słowa Quentina Tarantino z rozmowy z Martinem Scorsese sprzed dwóch lat. Reżyser „Pewnego razu w Hollywood” wspominał wówczas, że pracuje nad powieścią, w której występuje bohater będący weteranem II wojny światowej. Kiedy wraca do domu, filmy nie robią już na nim wrażenia, ponieważ uważa je za naiwne po tym wszystkim, co przeszedł. Okazuje się, że Tarantino miał na myśli właśnie Cliffa!
W książce jest cały rozdział poświęcony nawykom kinowym postaci granej przez Brada Pitta. Kaskader nie ma cierpliwości do amerykańskich filmów i wypowiada dość oryginalne sądy o kinematografii światowej, przemawiającej o wiele bardziej do niego jako do człowieka, który był świadkiem okropności na froncie.

Polskie wydanie powieści „Pewnego razu w Hollywood” zapowiedziane jest na wrzesień nakładem Wydawnictwa Marginesy. Za przekład książki odpowiada Maciej Potulny.

[am]

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy