W końcu można zjeść śniadanie u Tiffany’ego!

13 listopada 2017


Nowojorski sklep Tiffany znany jest z pięknej biżuterii, ale wbrew tytułowi słynnej noweli Trumana Capote’a oraz jeszcze słynniejszej ekranizacji w reżyserii Blake’a Edwardsa nie można tam było zjeść śniadania. Teraz to się zmieniło. Tiffany otworzył bowiem swoją kawiarnię.

„Bardzo chcę być bogata i sławna i kiedyś się tym zajmę, ale zamierzam też zachować osobowość. Chcę być sobą, kiedy któregoś pięknego ranka wstanę i zjem śniadanie u Tiffany’ego” ? marzyła Holly Golightly na kartach książki Trumana Capote’a. Pamiętacie słynną scenę, kiedy grana przez Audrey Hepburn bohaterka stała przed wystawą sklepu Tiffany, a w tle leciało „Moon River” Henry’ego Manciniego i Johnny’ego Mercera? Holly jadła wtedy croissanta i piła kawę, ale wciąż znajdowała się na zewnątrz, ponieważ w istniejącym od 1837 roku sklepie z luksusową biżuterią nie oferowano śniadań. Zmieniło się to z dniem 10 listopada tego roku, kiedy to Tiffany otworzył Blue Box Cafe.

Kawiarnia Tiffany’ego mieści się na czwartym piętrze tego samego budynku, co sklep, czyli na Manhattanie przy Piątej Alei, na skrzyżowaniu z ulicą 57. zachodnią. W ofercie pojawiły się między innymi kawa, herbata, croissanty, owoce sezonowe, gofry, a do tego jaja z truflami, wędzony łosoś, bajgle czy tosty z awokado. Ceny śniadań u Tiffany?ego zaczynają się od 29 dolarów. Oczywiście można zjeść też lunch. Przykładowo za przystawkę i danie główne, czyli sałatkę Fifth Avenue z homarem z Maine, grejpfrutem i sosem makowym oraz łososiem, kawiorem i puree ziemniaczanym, trzeba zapłacić 39 dolarów. W menu jest też opcja „Tiffany Tea” za 49 dolarów, składająca się z herbaty firmy Bellocq i wyboru kanapek oraz różnego rodzaju innych wyrobów piekarniczych. Za 5 dolarów kupimy espresso, za 12 dolarów ? kawałek ciasta czekoladowego.

Nadzór nad projektem przestrzeni kawiarni sprawował dyrektor artystyczny Tiffany?ego, Reed Krakoff, który podkreśla eksperymentalny charakter przedsięwzięcia z naciskiem na nowoczesny luksus. Dominującym kolorem jest oczywiście jajeczny błękit, który jest znakiem firmowym sklepu. Tak więc nie pozostaje nic innego, jak blisko 60 lat po premierze książki i filmu iść na „Śniadanie u Tiffany?ego”.

[aw]
fot. Tiffany & Co.
Cytat z powieści „Śniadanie u Tiffany’ego” Trumana Capote’a w przekładzie Rafała Śmietany.

Tematy: , ,

Kategoria: newsy