Umowa o wydanie „Drakuli” ujrzy światło dzienne po 115 latach

27 marca 2012


Oryginalna umowa wydawnicza sporządzona przez Brama Stokera ujrzy światło dzienne po stu piętnastu latach od momentu podpisania.

Rozwlekłe archaiczne pismo ponoć trudne jest do odczytania, ale kilka kluczowych słów pozostało czytelne, na przykład „The Un-dead”, z angielskiego „Nieumarły”, co było wcześniejszym tytułem powieści.

Umowa napisana własnoręcznie przez Stokera nigdy do tej pory nie została ujawniana. Pisarz, znany z tego, że studiował prawo, chociaż nigdy go nie praktykował, zawarł w dokumencie warunki odnośnie wynegocjowanych honorariów autorskich w wysokości 20 procent (dla porównania współcześni autorzy mogą liczyć standardowo na stawkę od 10 do 15 procent).

Pierwszy nakład książki wynosił zaledwie trzy tysiące egzemplarzy w cenie sześciu szylingów za sztukę. Za pierwszy tysiąc Stoker nie miał otrzymać tantiemów, natomiast z każdej kolejnej sprzedanej kopii należał mu się jeden szyling i sześciopensówka.

Umowa przeleżała aż do lat 60. tam, gdzie została podpisana, czyli w biurze wydawnictwa Constable & Co. w Londynie. Kiedy firmę zakupił Ben Glazebrook, docenił wartość i znaczenie dokumentu, dlatego umieścił go bezpiecznie pod kluczem w swoim biurku.

Kompletna treść umowy opublikowana będzie w nowej, zgodnej z oryginałem, edycji „Drakuli”, którą przygotowuje wydawnictwo Constable & Robinson (tak obecnie nazywa się firma).

Warto również odnotować, że podobną skrupulatnością, z jaką Stoker przygotował umowę wydawniczą na rodzimym rynku brytyjskim, nie wykazał się na rynku amerykańskim. Prawnuk stryjeczny pisarza, Dacre Stoker, wyznał dwa dni temu w rozmowie z „The Independent”, że książka wyszła w Stanach dopiero w 1899 roku. Przez kilka lat „Drakula” ukazywał się w odcinkach na łamach amerykańskich gazetach, gdyż w USA funkcjonowało bardzo dziwne prawo autorskie, które zmuszało autorów do publikowania swych prac w częściach, zanim zostały wydane w formie książki. „Potem podpisał kontrakt z wydawnictwem Doubleday, ale oni do dnia dzisiejszego nie ujawnili umowy” ? powiedział Dacre Stoker. „To jedna z tych tajemnic: Dlaczego Bram stracił prawa autorskie do książki? Stanowisko wydawnictwa jest takie, że nie zrealizował on wszystkich zawartych w umowie warunków, ale z pewnością nie dostał wszystkich praw, które powinny mu się należeć.”

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy