Stephen King ma w planach dwie powieści, a potem planuje sobie zrobić przerwę

Stephen King przyznał, że ze względu na podeszły wiek trudno mu być pewnym co do tego, jak będzie wyglądała jego pisarska przyszłość. Wiadomo, że najbliższy czas poświęci dwóm powieściom, a potem planuje zrobić sobie przerwę.
W rozmowie z dziennikiem „USA Today” król horroru zdradził plany na najbliższą przyszłość. „Staram się oczyścić swoje biurko tak, jak to tylko możliwe” – powiedział Stephen King. „Jestem w wieku, w jakim nie obejmuje mnie już gwarancja. Nie można przyjmować niczego za pewnik”.
Jeden z najbardziej poczytnych współczesnych pisarzy obchodził 21 września 78. urodziny i przyznał, że chce zrobić sobie trochę wolnego, „dopóki jest nadal zdrowy”. „Niczego nie możesz być pewnym, kiedy przekroczysz 75, 76 lat. Musisz więc być ostrożny, wszystko może się zdarzyć. Dość wspomnieć, że potrącił mnie samochód, kiedy byłem w sile wieku. Może zostało mi jeszcze 10-15 lat, ale nie mogę być tego całkiem pewny” – powiedział.
Zanim jednak King odejdzie od klawiatury, w planach ma publikację dwóch książek. Obecnie jego czas zajmuje dokończenie prac nad trzecim tomem cyklu pisanego wspólnie z Peterem Straubem, który obejmował książki „Talizman” (1984) i „Czarny dom” (2001). Pod koniec „Czarnego domu” – jak zauważa King – stało się jasne, że świat Terytoriów jest jednocześnie Światem Pośrednim z „Mrocznej wieży”. Nowa powieść ma więc zamknąć obie serie.
Straub na krótko przed śmiercią w 2022 roku przedstawił przyjacielowi kilka pomysłów na trzeci tom. „Odkładałem to, dopóki Peter wciąż żył” – przyznaje King. „Peter miał też swoje obowiązki. Nie chcę powiedzieć, że wszystko spoczywało na moich barkach, ale wciąż mówiłem: 'No cóż, tym razem, tym razem…’, aż nie było już następnego razu. Poczułem się wtedy naprawdę źle”.
Z informacji udostępnionych przez „USA Today” wynika, że projekt ten znajduje się już na ukończeniu, a po jego zamknięciu, jeszcze tej zimy, King poświęci się tworzeniu kolejnej książki o prywatnej detektyw Holly Gibney. „Kocham Holly” – zapewnia. „Obecnie czytam ponownie ’Outsidera’„ – dodał, tłumacząc, że ma pomysł na nową książkę o Holly i musi sobie odświeżyć pamięć.
W ostatnich latach można zauważyć, że King, który zazwyczaj publikował dwie, a czasem nawet więcej książek rocznie, zwolnił nieco tempo pracy i wydaje jeden tytuł rocznie. Ostatnia jego powieść, kolejna odsłona cyklu z Holly Gibney zatytułowana „Nie wymiękaj”, ukazała się w maju 2025 roku. Wielbiciele jego twórczości doświadczyli za to w tym roku prawdziwej klęski urodzaju, jeśli chodzi o ekranizacje. Do kin trafiły „Małpa”, „Życie Chucka” i „Wielki marsz”, premierę miał też serial „Instytut”, a to nie wszystko. 27 październikach na HBO Max zadebiutuje „To: Witajcie w Derry”, a w listopadzie zobaczymy nową filmową adaptację „Uciekiniera”.
Wbrew pojawiającym się w zachodnich mediach sensacyjnym nagłówkom King na razie jednak wyklucza emeryturę. Jak sam podkreśla, pisanie zapewnia mu rozrywkę. „Siadam (do pisania) za kwadrans szósta, zanim wszyscy wstaną, zanim moja żona zaparzy pierwszą kawę (…). Bardzo lubię te trzy-cztery godziny, w trakcie których mogę bawić się w fantastyczmym świecie”. Planowana przerwa motywowana jest nie tylko potrzebą odpoczynku, ale też obawą przed obniżeniem pisarskich lotów. „Jestem zajętym gościem. Chcę jednak zatrzymać się, zanim zacznę bełkotać albo powtarzać się. Czuję, że nadal mam sporo miejsc do zbadania, ale muszę się pilnować, by nie przynudzać. Nienawidzę wizji bycia nudziarzem. Nadal chcę zaskakiwać ludzi” – powiedział.
[sr]
fot. Kevin Payravi/Wikimedia Commons
Kategoria: newsy















