Stan zdrowia Jerzego Pilcha uległ pogorszeniu. Pisarz porusza się na wózku inwalidzkim i apeluje o uwolnienie niepełnosprawnych z ich mieszkań

20 grudnia 2019


Jerzy Pilch od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi. Po krótkim powrocie do lepszej kondycji, który zaowocował kilkoma spotkaniami z czytelnikami, stan zdrowia pisarza uległ znacznemu pogorszeniu. Obecnie Pilch porusza się na wózku inwalidzkim i apeluje publicznie o uwolnienie osób niepełnosprawnych, które tkwią w swych mieszkaniach i nie mogą wyjść choćby na spacer.

„Przez miesiąc leżałem w szpitalu niezdiagnozowany, cenne dni mijały, wkurwienie rosło. Teraz nadrabiam” ? pisze Pilch w felietonie opublikowanym na łamach najnowszego numeru tygodnika „Polityka”. „Wózek pojawił się szybko i niepostrzeżenie. Dwa przednie małe koła, dwa duże tylne. Regulacja oparcia. W zasadzie stał się częścią ciała. Przyjęliśmy go z przychylnością, po wielu miesiącach pozwolił na wyjście z domu. Oczywiście nie takie proste. Winda za wąska jest na wózek, do wyjścia z budynku prowadzi kilka schodów. Możliwości na wykonanie podjazdu nie ma. Zadzwoniłem pewnego dnia do spółdzielni, tłumacząc, co i jak. ? Najlepiej, jakby pan się wyprowadził ? usłyszałem głos, nie powiem ? przychylny”.

Pilch zauważa, że w Polsce miliony osób mają podobne problemy jak on. Wysokie krawężniki, wąskie przejścia, schodki do sklepów. Dlatego na ulicach bardzo rzadko widzimy ludzi na wózkach. „Od lat nie opuszczają cel zatrzaśniętych na piętrach bez windy. Pora ich uwolnić” ? apeluje pisarz, któremu w codziennych trudach pomaga żona.

Pilch przyznaje, że odkąd trafił na wózek, jego świat literatury skurczył się do jednego metra. „Kiedyś stawałem na kanapie, krześle, drabinie, drewnianych schodkach i z ochotą oddawałem się wielogodzinnym poszukiwaniom książek, znajdowałem poszukiwane, odnajdowałem zagubione na wieki, przestawiałem, odstawiałem. Mogłem wszystko, byłem panem swojej biblioteki, czyli swojego świata ? i to było dobre. Teraz centrum mojego dowodzenia jest biurko” ? pisze.

Cały dwustronicowy felieton znajdziecie w numerze 51/52 tygodnika „Polityka”, który trafił w środę do kiosków.

[am]
fot. Booklips.pl

Tematy: , ,

Kategoria: newsy