Simone de Beauvoir przez całe życie udzielała rad wszystkim, którzy do niej pisali. Zbadano obszerną korespondencję czytelników z pisarką
Swoboda wyrażania opinii na tematy tabu i niekonwencjonalny, otwarty związek z innym pisarzem, Jean-Paulem Sartre?em, sprawił, że do Simone de Beauvoir pisało tysiące kobiet i mężczyzn z całego świata, prosząc o rady na temat życia seksualnego i seksualności. Tę obszerną korespondencję pisarka przechowywała przez całe życie, a teraz po raz pierwszy archiwum listów od czytelników zostało gruntownie zbadane.
Listy wpadły w ręce Judith Coffin, profesor nadzwyczajnej na wydziale historii Uniwersytetu Teksańskiego, prowadzącej w Bibliotece Narodowej w Paryżu badania nad „Drugą płcią”, najważniejszym dziełem Simone de Beauvoir.
„Nic nie mogło mnie przygotować na rozmiar dramatu, który znalazłam w tej korespondencji. Strumień projekcji, identyfikacji, oczekiwań, rozczarowań i pasji” ? mówi Coffin. „Pisarze często dostają listy, ale nie wszyscy je gromadzą. To prawdziwe odkrycie, móc zobaczyć, jak bardzo de Beauvoir zależało na czytelnikach, skoro zachowała je wszystkie”.
Archiwum zawiera 20 tysięcy listów, w których czytelnicy zwracali się do autorki o radę i wsparcie w odniesieniu do związków, zdrady małżeńskiej, intymności, pisali o romansach, aborcji i problemach z identyfikacją płciową.
W 1962 roku, czyli pięć lat przed depenalizacją homoseksualizmu w Wielkiej Brytanii, pewna Brytyjka pisała do Beauvoir: „Jestem, jak to mówią, dewiantem, lesbijką. Z moją przyjaciółką kochamy się od lat. Czy mogłaby pani udostępnić mi nazwisko lekarza, który za pomocą operacji chirurgicznej uczyni ze mnie mężczyznę?”. Z kolei 39-letnia nauczycielka zwierzała się w 1952 roku z aseksualizmu, przyznając, że nigdy nie doświadczyła miłości ani zmysłowości. Jedna z mieszkanek Wielkiej Brytanii przywoływała w 1967 roku bolesne doświadczenia z nielegalnej aborcji dokonanej na brudnym stole operacyjnym. Są też opisy przemocy domowej, o której wówczas nie wypadało mówić głośno: „Nie jestem szczęśliwa z moim mężem. Jest bardzo wrażliwy i bardzo brutalny”.
Niemal jedna trzecia listów została napisana przez mężczyzn. Nadawcy pochodzili z różnych środowisk i reprezentowali rozmaite profesje ? od robotników fabrycznych po lekarzy. Wiele osób przyznawało, że podziwiają Simone de Beauvoir za jej decyzję o rezygnacji z małżeństwa i życie w otwartym związku mimo głębokiego oddania dla swego partnera Jean-Paula Sartre’a. „Jesteś wzorem dla nas wszystkich… wzorem miłości bez małostkowości, bez zazdrości” ? pisał pewien czytelnik.
Korespondencja obejmuje kilka dekad, aż do śmierci pisarki w 1986 roku ? zresztą na swój sposób nadal trwa, ponieważ czytelnicy wciąż czują potrzebę, by dzielić się z Simone de Beauvoir swoimi emocjami, i zostawiają listy na jej grobie na cmentarzu Montparnasse w Paryżu.
Ku swojemu zdumieniu, Judith Coffin rozpoznała wśród autorów listów ojca zaprzyjaźnionej z nią osoby. Jego obejmującą dziesięć stron epistołę wypełniają zwierzenia na temat „zmarnowanego życia”, a także zazdrość o młodą kochankę, która go zdradziła. Badaczce udało się dotrzeć do trzystronicowej odpowiedzi, którą mężczyzna otrzymał od de Beauvoir. „Z całą sympatią, ale moim zdaniem działasz w złej wierze. Nic w twojej sytuacji nie przypomina mojego układu z Sartre’em. Przede wszystkim my byliśmy oboje w podobnym wieku, tuż po dwudziestce, podczas gdy ty jesteś od swojej kochanki o dwadzieścia lat starszy” ? czytamy w liście pisarki.
Zdaniem Judith Coffin ludzie widzieli w Simone de Beauvoir zarówno błyskotliwą intelektualistkę, jak i kogoś na kształt redaktorki kącika porad ? dlatego tak swobodnie otwierali się przed nią. Zainspirowana potrzebą dogłębnej analizy tej niezwykłej relacji między pisarką a jej czytelnikami, Coffin napisała książkę „Sex, Love, and Letters: Writing Simone de Beauvoir”, która zostanie wydana w Stanach Zjednoczonych 15 września nakładem uniwersyteckiego domu wydawniczego Cornell University Press.
[kch]
źródło: The Guardian
Kategoria: newsy