Serial dokumentalny o polskim komiksie od lipca na Canal+ Discovery. Zobacz zwiastun i poznaj bohaterów wszystkich odcinków
Mamy wreszcie więcej informacji na temat serialu dokumentalnego o polskim komiksie, o którego powstaniu informowaliśmy was w czerwcu. Produkcja emitowana będzie od 11 lipca na Canal+ Discovery, pierwszy odcinek przedpremierowo już w piątek, 7 lipca o godzinie 20:30 na Canal+.
„Komiks – Superbohater PRL” to wyprawa do czasów, kiedy Tytus, Romek i A’Tomek, Kapitan Żbik, Kajko i Kokosz czy Yans byli bohaterami zbiorowej wyobraźni. Kiedy półki sklepowe świeciły pustkami, a w dusze obywateli wkradała się wszechogarniająca szarzyzna, to oni odrywali od marazmu codzienności i wprowadzali w barwny świat, bez potrzeby posiadania paszportu. Niestety za PRL był tylko jeden bohater, którego można było wielbić – bohater sowiecki, kolektywny. Po tej stronie żelaznej kurtyny nie było miejsca dla silnych osobowości i bohaterów indywidualnych, stąd też polski komiks wielokrotnie ulegał propagandzie.
Komiksy do dzisiaj budzą wiele emocji, są kolekcjonowane przez rzesze wiernych fanów. Tytuły wydawane w kilkunastu seriach przez dziesiątki lat, wznawiane i osiągające nakłady, o których niektórzy współcześni pisarze mogą tylko marzyć – na dobre zagościły w zbiorowej świadomości jako ikony popkultury.
Oryginalny serial dokumentalny Canal+ Discovery to podróż w nie tak odległą przeszłość. Każdy z odcinków to zupełnie inna opowieść – nie tylko osobiste losy autorów, ale także odmienne spojrzenie na ówczesną rzeczywistość oraz wspomnienia, które często mogą zaskakiwać. Bohaterami serialu będą m.in. tak kultowe postaci jak: Papcio Chmiel, Szarota Pawel, Janusz Christa, Tadeusz Baranowski czy Grzegorz Rosiński. Celem dokumentu jest stworzenie pomostu z teraźniejszością przez włączenie w ukazaną w serii opowieść współczesnych twórców i udzielenie głosu fanom, którzy pozostali wierni bohaterom swojej młodości.
Pierwszy odcinek zostanie pokazany przedpremierowo w piątek, 7 lipca o godzinie 20:30 na Canal+. Od 11 lipca serial będzie emitowany w każdy wtorek o 21:40 na Canal+ Discovery. Poniżej możecie dowiedzieć się, którym artystom i bohaterom komiksowym poświęcone będą poszczególne epizody.
Bohaterem pierwszego odcinka będzie najbardziej znany w PRL autor komiksów, Papcio Chmiel, czyli Henryk Jerzy Chmielewski. Swoje wspomnienia artysta rozpocznie anegdotą o tym, jak historyczne wydarzenie – wystrzelenie sputnika przez ZSRR umożliwiło publikację pierwszego paska o Tytusie w kosmosie, który od dwóch lat zalegał w szufladzie „Świata Młodych”. Dowiemy się również, jak wydawca komiksów Papcia Chmiela starał się przypodobać władzom, dlatego narzucał artyście tematykę: milicja, wojsko, harcerstwo… Stopniowo jednak autor zdobył większą swobodę. Również cenzura wpływała na kształt wydawanych książeczek, co jest ciekawym tłem prezentowanej historii. Po transformacji Chmielewski próbował poprawiać cenzurowane komiksy często drukowane z błędami, ale prawdziwi fani najczęściej polują na te niedoskonałe, odzwierciedlające ducha epoki.
W drugim odcinku zaprezentowane zostaną dwie serie Szarloty Pawel, która rysunku komiksowego uczyła się od samego Papcia Chmiela. Pierwsza to najbardziej znana kreacja artystki – „Jonka, Jonek i Kleks”, opowiadająca o losach dwójki nastolatków, którzy w towarzystwie magicznego, atramentowego Kleksa przeżywają fantastyczne i surrealistyczne przygody. Druga to „Kubuś Piekielny” – komiks ukazujący losy dwóch rodzin, które wprowadzają się do nowo wybudowanego mrówkowca, gdzie przeżywają perypetie rodem z serialu „Alternatywy 4”. Szarlota Pawel nie uniknęła problemów z cenzurą. W numerze „Smocze jajo” pojawił bowiem motyw zaginionej kanapki z szynką, która wzbudziła zastrzeżenia, bo towar luksusowy został tu przedstawiony jako „produkt codziennego użytku”. Warto podkreślić, że autorka była jedyną rysowniczką w całej historii „Świata Młodych”. Widzów z pewnością zaciekawi kobiece spojrzenie na dziedzinę sztuki zdominowaną w tamtych czasach przez twórców płci męskiej.
Trzeci odcinek to wspomnienie nieżyjącego już Janusza Christy. O artyście opowiedzą rodzina i przyjaciele, którzy podzielą się wieloma anegdotami na temat pracy nad przygodami Kajka i Kokosza. Sam komiks ma ciekawą genezę, gdyż jego początek sięga 1958 roku, kiedy Christa – jako mieszkający na wybrzeżu miłośnik żeglarstwa – stworzył pasek komiksowy o Kajtku-majtku, do którego dołączył potem Koko. Kajtek i Koko przeżywali wspólne przygody, aż w 1972 narodzili się Kajko i Kokosz. Osadzenie komiksu w pełnych magii czasach pogańskich również nie było przypadkowe, gdyż ówcześni twórcy woleli wybierać mniej realistyczną czasoprzestrzeń, aby nie tłumaczyć się cenzurze z pewnych przypadkowych lub zamierzonych podobieństw.
Tadeusz Baranowski został odznaczony medalem Gloria Artis równocześnie z Januszem Christą i Henrykiem Jerzym Chmielewskim i to temu mistrzowi dowcipnego surrealizmu poświęcony będzie odcinek czwarty. Baranowski opowie między innymi, jak to wydawca pierwszych przygód Profesora Nerwosolka miał zastrzeżenia do tytułu, lecz on nie zgodził się na zasugerowaną zmianę: „Profesor X działa!”, dlatego książeczka nie została wydana. Opublikował ją później, jak wyznaje: właściwie na złość redaktorce – pod oryginalnym tytułem. Baranowski przez pewien okres publikował w belgijskim czasopiśmie „Tintin”, na zaproszenie Rosińskiego wyjechał nawet do Belgii, gdzie współpracował z tamtejszym scenarzystą. Jego oryginalne utwory trudno było zaadaptować na rynek francuskojęzyczny, gdyż w Polsce brakowało tłumaczy, którzy sprostaliby temu wyzwaniu. Baranowski otwarcie mówi też o napiętych relacjach z belgijskim redaktorem oraz o tym, dlaczego nie zgodził się współtworzyć „Thorgala”.
Bohater piątego odcinka to nieżyjący już Jerzy Wróblewski. Był niezwykle płodnym artystą. Jego charakterystyczną realistyczną kreskę zna każdy, kto w tamtym okresie zetknął się z komiksem. Wystarczy przytoczyć kilka tytułów, aby pojawiły się wspomnienia: „Hernan Cortes i podbój Meksyku”, „Skradziony skarb”, „Legendy wyspy labiryntu”, „Figurki z Tilos” czy paski komiksowe o groteskowych przygodach Binio Billa. Co ciekawe, Wróblewski nie ukończył liceum plastycznego, do którego uczęszczał w Bydgoszczy. Miało to związek z trudną sytuacją materialną oraz nieprzychylnymi nastrojami wobec tej formy sztuki. Dopiero po odwilży 1956 roku komiks wrócił do łask częściowo jako narzędzie propagandy. Artysta jednak nigdy się nie poddał, co zaowocowało niezwykle bogatą spuścizną, jaką po sobie zostawił. O życiu i pracach rysownika opowie stypendysta Bydgoszczy, rodzinnego miasta Wróblewskiego – Maciej Jasiński, scenarzysta komiksowy i dziennikarz, którego książka – „Jerzy Wróblewski okiem współczesnych artystów komiksowych” ukazała się w 2016 roku. Jasiński przejął od córki Wróblewskiego archiwum mistrza i ma w pamięci wiele ciekawych anegdot oraz faktów z życia rysownika tworzącego głównie w PRL.
Wróblewski stworzył aż 26 zeszytów z Kapitanem Żbikiem, jednak obie postacie zasługują na osobne portrety ze względu na ich znaczenie dla historii komiksu w Polsce. Dzielnemu kapitanowi Milicji Obywatelskiej poświęcony zostanie odcinek szósty. Twórcą postaci Żbika był Władysław Krupka – z wykształcenia prawnik, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie oraz autor scenariuszy komiksowych oraz powieści kryminalnych. W milicji był odpowiedzialny za kontakty ze światem artystów. Mówi się otwarcie, że postać Żbika wymyślono, aby przybliżyć młodzieży pracę milicji – dlatego stworzono bohatera, który chętnie działał w zespole, był oddany pracy i posiadał wszelkie pożądane cechy wzorca ówczesnej młodzieży. Krupka wspomniał w jednym z wywiadów, że twarz bohatera wzorowana była na najprzystojniejszym oficerze, a jedyną przywarą Żbika było palenie papierosów. Publikacje Żbika wstrzymano w 1982 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego. Milicja od tej pory nie musiała już budzić sympatii, lecz respekt. Jednak prawdziwym fanom Żbik nawet dzisiaj nie kojarzy się z propagandą, jest po prostu bohaterem ich dzieciństwa i młodości.
Odcinek siódmy poświęcony będzie komiksowi w służbie historii, a konkretnie serii o Kapitanie Klossie. Kloss to postać powołana do życia nie na kartach komiksu, lecz w serialu „Stawka większa niż życie”. Komiksowa seria została zamówiona przez Szwedów, gdzie „Stawka…” zdobyła popularność – dla zamawiających oznaczało to tani druk, dla strony polskiej łatwy sposób na zdobycie dewiz. Specjalizujący się w ilustracji militarnej rysownik Mieczysław Wiśniewski, który rozpoczął karierę w serii o kapitanie Żbiku, wygrał konkurs rozpisany przez wydawnictwo „Sport i Turystyka”. Bohater miał mieć twarz odtwórcy głównej roli w serialu, a inne postacie artysta narysował wedle własnego uznania – tylko Moczulski dostarczył mu zdjęć. O nieżyjących twórcach i ich dziele – 20 zeszytach z przygodami Klossa – opowiedzą ich bliscy oraz inni artyści z nimi związani.
Bogusław Polch, przyjaciel z ławki licealnej Grzegorza Rosińskiego, to bohater odcinka ósmego. Jest znany z fascynacji anatomią i niezwykłej precyzji rysunku. Janusz Christa zachwycał się faktem, że na rysowanych przez niego monetach można odczytać napisy. Jego fascynacja militariami oraz silnymi bohaterami zbliża go do złotej ery komiksu amerykańskiego. Po narysowaniu kilku numerów „Kapitana Żbika”, zdecydował się na komiks science fiction pt. „Spotkanie”, który otworzył mu nie tylko drogę na arenę miedzynarodową, ale także ugruntował język opowiadania i świat, z którym już zawsze będzie kojarzony. Wielkim sukcesem była seria „Bogowie z kosmosu” na podstawie literatury Ericha von Dänikena, zlecona przez niemieckie wydawnictwo. Dla Polaków najbardziej kultowym stał się „Funky Koval” – początkowo wydawany w ważnym dla polskiego komiksu czasopiśmie – „Fantastyce”. Komiks powstawał w latach 80. i był próbą wykreowania pierwszego w polskiej rzeczywistości prawdziwego superbohatera. Dzięki umowności świata przedstawionego Polch mógł sobie pozwolić na umieszczanie odniesień do rzeczywistości oraz krytykę władz: twarz jednego z bohaterów – rzecznika opowiadającego kłamstwa w telewizji – była inspirowana twarzą Jerzego Urbana, a podczas stanu wojennego Funky Koval bił w „Fantastyce” milicjantów. Pozwalano sobie również na prywatne dowcipy, wykorzystując twarze osób z polskiego środowiska science-fiction. W jednym z odcinków na tablicach radiowozu przekupnych milicjantów umieszczono numery rejestracyjne redaktora naczelnego „Fantastyki”. Te i wiele innych historii usłyszycie w ósmym odcinku.
Bohaterem dziewiątego odcinka będzie Grzegorz Rosiński, niekwestionowany mistrz wśród rysowników. Filmowcy skupili się na dwóch dziełach artysty. Pierwszym jest seria o nieustraszonym Wikingu Thorgalu, który zagościł w polskiej rzeczywistości już w 1977 roku, a fragmenty jego przygód ukazywały się do 1978 roku w magazynie „Relax”. Tym samym, jak inni komiksowi bohaterowie, stał się częścią wspomnień z tamtych lat, choć być może trudno mu przypiąć łatkę „peerelowskiego superbohatera”, co najwyżej bohatera schyłku PRL-u. Próżno też szukać jakichkolwiek oznak rzeczywistości PRL w baśniowej przestrzeni komiksu. Niezwykła kreska oraz wszechświat pełen magii i tajemniczości, czerpiący z science fiction, mitologii i horroru, sprawiły, że „Thorgal” zyskał uznanie również wśród młodych czytelników, którzy dopiero zaczynali interesować się komiksem. Drugim bohaterem tego odcinka jest „Szninkiel”, który w 1988 roku został wydany we Francji i w Polsce w formie jednego, obszernego albumu. To opowieść fantasy przeznaczona dla dorosłych czytelników i nawiązująca do mitów Sumeru, dzieł J.R.R. Tolkiena oraz Biblii i ukrzyżowania Jezusa.
Bohaterem dziesiątego i ostatniego odcinka jest Zbigniew Kasprzak i Nowa Fala twórców komiksów. Zbigniew Kasprzak od początku kariery związany był z tematyką science fiction. Jak wielu rysowników debiutował w czasopiśmie „Relax”, potem współpracował z „Fantastyką”. Zafascynowany historią, zajmował się też rysunkiem militarnym. Przełomowa w jego życiu okazała się propozycja Rosińskiego, by kontynuował za niego serię „Yans”. W 1993 roku wyjechał wraz z rodziną do Belgii. Jest kolejnym przykładem artysty dojrzewającego w czasach PRL, który rozwinął karierę „na zachodzie” i jednocześnie kolejnym rysownikiem, któremu umożliwił to Grzegorz Rosiński. Nazwisko Kasprzaka było tak trudne do wymówienia na francuskojęzycznym rynku, że artysta przyjął pseudonim „Kas”, pod którym tworzy do dziś. Treść komiksu „Yans” prezentuje nowoczesne elementy science fiction, które nie są satyrą na polską rzeczywistość tamtego okresu, dlatego stanowi odpowiednie domknięcie serii i wprowadza nas w czasy, kiedy geograficzne granice w twórczości przestają mieć znaczenie. Jest też być może dobrym punktem zaczepienia, aby opowiedzieć o współczesnych polskich twórcach komiksu, którzy coraz częściej są doceniani poza granicami naszego kraju.
fot. i źródło: Canal+
TweetKategoria: newsy