Salman Rushdie zapowiada nową książkę prozatorską, w której znajdą się trzy nowele
Podczas lwowskiego festiwalu literackiego Lviv BookForum Salman Rushdie opowiedział o nowej książce prozatorskiej, nad którą pracuje. Wyraził także solidarność z Ukrainą, porównując rosyjską inwazję do zamachu, którego padł ofiarą w 2022 roku.
Autor głośnych „Szatańskich wersetów” wystąpił we Lwowie wirtualnie, łącząc się z organizatorami za pośrednictwem internetu. Odpowiadając na pytania ukraińskiego pisarza Ołeksandra Mycheda, wyznał, że pracuje nad książką mającą być zbiorem trzech nowel. Każdy z tych utworów liczyć ma po około 70 stron, a opisywać będzie po jednym z krajów, w których mieszkał pisarz, czyli Indie, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. „Wszystkie te nowele w pewien sposób kontemplują ideę końca” – zapowiedział.
77-letni Rushdie przyznał, że coraz częściej oddaje się refleksjom nad końcem swojego pisarstwa i życia: „Kiedy dobrniesz do takiego wieku, siłą rzeczy myślisz o tym, ile zostało ci czasu. Z pewnością nie napiszę kolejnych 22 książek, ale jeśli będę miał szczęście, powstaną jeszcze dwie lub trzy”. Niewątpliwie na ten pogląd pisarza wpłynęły zdarzenia z sierpnia 2022 roku, kiedy to podczas wystąpienia w centrum oświatowym Chautauqua Institution w stanie Nowy Jork, padł ofiarą zamachu nożownika. 26-letni mieszkaniec New Jersey, Hadi Matar, zadał wówczas Rushdiemu liczne ciosy nożem.
„Myślę o tym, co Theodor Adorno nazwał 'stylem późnym’, a co opisał krytyk i filozof Edward Said w słynnym eseju 'O stylu późnym’ – o tym, co dzieje się z artystą u schyłku jego kariery” – rozwijał myśl pisarz. „Generalnie są dwie możliwości. Jedna to ukojenie, kiedy godzisz się ze światem i własnym życiem, i piszesz o tym poczuciu spokoju, druga zaś to gniew. Moim zdaniem jedno i drugie może współistnieć. W jednej chwili można czuć ukojenie, w kolejnej gniew. Żadne z nich nie musi być stanem permanentnym” – dodał.
Zapowiadana książka będzie pierwszym dziełem fikcji Rushdiego napisanym po zamachu. Wprawdzie poprzednia jego powieść, „Miasto Zwyciestwa” ukazało się w 2023 roku, ale ukończona została jeszcze przed atakiem, w którym pisarz odniósł szereg obrażeń, m.in. stracił oko. Opowiadając o swojej rekonwalescencji, nawiązał także do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. „Czy mówisz o osobistych przeżyciach, czy o realiach politycznych, siła wynika z kontroli narracji” – stwierdził. „Rosjanie starają się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń i narzucić ją historii. Bardzo ważnym jest, by do tego nie dopuścić. To, przez co przechodzicie jest wielkoskalową wersją tego, co w małej skali spotkało mnie” – przyznał.
Ostatni tekst Rushdiego, książkowy esej „Nóż: Rozważania po próbie zabójstwa” (w Polsce ukaże się 22 października nakładem wydawnictwa Rebis) miał być właśnie sposobem zdefiniowanego tragicznego zdarzenia na własnych zasadach. „Pomyślałem: No cóż, jestem opowiadaczem historii. Chcę odzyskać kontrolę nad historią, a zatem opowiem ją na swój sposób, w którym to on (zamachowiec) zostaje częścią mojej historii, a nie na odwrót” – wyjaśnił.
W „Nożu” Rushdie przeciwstawia doznanej przemocy miłość i troskę, jaką podczas powrotu do zdrowia okazywała mu żona, Rachel Eliza Griffiths, która notabene filmowała cały proces z myślą o filmie dokumentalnym. „Zacząłem postrzegać to jako swoisty konflikt miłości ze śmiercią, nietolerancji z pięknem” – stwierdził. „Życie ludzkie to nie tylko bomby, faszyzm, korupcja i śmierć, ale także miłość i piękno. Myślę, że nawet w środku wojny należy o tym pamiętać”.
Można uznać, że słowa pisarza trafiły we Lwowie na właściwy grunt. Festiwal Lviv BookForum organizowany jest bowiem od 31 lat, a jego ciągłości nie zdołała zakłócić nawet wojna.
[sr]
źródło: The Guardian
Kategoria: newsy