Salman Rushdie krytykuje polityczną poprawność: dziś nie broniliby „Szatańskich wersetów”

28 lipca 2015

rushdie-krytykuje-polityczna-poprawnosc
Salman Rushdie uważa, że dziś środowisko literackie nie broniłoby jego kontrowersyjnego dzieła tak, jak ćwierć wieku temu. Zdaniem autora odpowiedzialna za taki stan rzeczy jest panująca obecnie polityczna poprawność.

W roku 1989 po wydaniu „Szatańskich wersetów” przywódca Iranu, ajatollah Chomeini objął pisarza fatwą za bluźnierstwo. Środowisko pisarskie stanęło po stronie Rushdiego i jego książki. Autor twierdzi, że dziś by się to nie powtórzyło. „Wydaje się, że wyciągnąłem błędne wnioski [z reakcji na 'Szatańskie wersety’]” – powiedział Rushdie francuskiemu magazynowi „L’Express”. „Zamiast zdawać sobie sprawę, że musimy przeciwstawiać się atakom na wolność wypowiedzi, myśleliśmy, że musimy udobruchać ich kompromisem i wyrzeczeniem”.

Do takich pesymistycznych wniosków Rushdie doszedł po protestach przeciw przyznaniu tygodnikowi satyrycznemu „Charlie Hebdo” nagrody PEN Clubu za „przekraczanie granic w poszerzaniu wolności słowa”. Było to zaledwie trzy miesiące po zamachu na siedzibę redakcji pisma. Około 200 pisarzy było przeciwnych nagrodzie m.in. ze względu na pojawiające się w tygodniku „antyislamskie materiały”.

Swoje poglądy Rushdie wyraził w liście do jednego z głównych oponentów nagrody, Teju Cole’a. Ten z kolei w odpowiedzi zapewnił, że w przypadku „Szatańskich wersetów” stanąłby po stronie autora, ponieważ czym innym jest oskarżenie o bluźnierstwo, a czym innym o rasizm, jak zdaniem niektórych było w przypadku „Charlie Hebdo”. Rushdie nie zgadza się z tą argumentacją, twierdząc, że 12 redaktorów tygodnika zostało zamordowanych właśnie dlatego, że ich rysunki i teksty uznane zostały za bluźniercze. „To jest dokładnie to samo” – powiedział w rozmowie z „L’Express”. „Mam wrażenie, że jeśli ataki na 'Szatańskie wersety’ miałyby miejsce dzisiaj, ci ludzie nie broniliby mnie i wykorzystali przeciwko mnie te same argumenty, oskarżając o obrażanie mniejszości etnicznej i kulturowej”.

Na koniec Salman Rushdie dodał: „Żyjemy w najciemniejszym okresie, jaki znam”, nawołując, żeby skończyć z posądzaniem o islamofobię. Słowa pisarza padły kilka dni po deklaracji redaktora naczelnego „Charlie Hebdo”, Laurenta „Rissa” Sourisseau, który oświadczył, że w tygodniku nie będzie już więcej karykatur Mahometa. „Rysowaliśmy Mahometa, by bronić zasady, że każdy może rysować to, co chce… Wykonaliśmy swoją robotę” – powiedział Sourisseau.

[aw]
źródło: Telegraph, L’Express

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy