Salman Rushdie jest przytomny i rozmawiał już z policją. Napastnik nie przyznaje się do winy, wiemy, co powiedziała jego matka
Zafar Rushdie, syn pisarza Salmana Rushdiego, przekazał mediom, że jego ojciec został w weekend odłączony od respiratora i zdołał powiedzieć kilka słów. Później, kiedy poczuł się lepiej, był w stanie porozmawiać ze śledczymi i zdać im relację z wydarzenia, podczas którego został zaatakowany nożem przez 24-letniego Hadiego Matara.
Tuż po ataku organy ścigania informowały, że pisarz został dźgnięty co najmniej dwa razy – raz w brzuch i raz w szyję. Teraz wiemy już, że ciosów nożem było kilkanaście. Prokurator okręgowy okręgu Chautauqua Jason Schmidt powiedział, że Rushdie odniósł trzy rany kłute na szyi, cztery na brzuchu, rany kłute prawego oka i klatki piersiowej, a także rany szarpane na prawym udzie. Potwierdzono również, że oko najprawdopodobniej straci.
Do zdarzenia doszło w piątek 12 sierpnia podczas organizowanego w Instytucie Chautauqua wydarzenia cyklicznego, w ramach którego Salman Rushdie miał mówić o udzielaniu przez Stany Zjednoczone azylu pisarzom i innym artystom, a także wziąć udział w sesji pytań i odpowiedzi. Gdy autor „Szatańskich wersetów” usiadł naprzeciwko prowadzącego spotkanie Henry’ego Reese’a, na scenę wpadł zamaskowany napastnik i zaczął okładać Rushdiego ciosami.
Pisarz został przewieziony helikopterem do szpitala w Erie w Pensylwanii, gdzie musiał przejść pilnie długą operację. Prowadzący spotkanie, Henry Reese, ma posiniaczoną twarz i doznał niewielkiego skaleczenia oka, kiedy usiłował przytrzymać za nogi 24-latka szturmującego scenę.
Służby podkreślają, że atak był celowy i został zaplanowany. Napastnika, Hadiego Matara, postawiono w stan oskarżenia za usiłowanie zabójstwa i napaść. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Podobno po aresztowaniu odmówił odpowiedzi na pytania policji i poprosił o adwokata. Obrońca z urzędu powiedział jednak, że jego klient współpracował w śledztwie.
Matar urodził się w Stanach Zjednoczonych. Nie było go jeszcze na świecie, gdy ajatollah Chomeini wydał fatwę na Rushdiego. Jego rodzina wyemigrowała do Ameryki z Yaroun, przygranicznej wioski w południowym Libanie. 46-letnia Silvan Fardos, matka napastnika, powiedziała, że jej syn w 2018 roku udał się w miesięczną podróż na Bliski Wschód – w odwiedziny do ojca. Spodziewała się, że jej syn wróci stamtąd „zmotywowany”, ale zamiast tego niegdyś towarzyski Hadi stał się odludkiem, zamknął się w piwnicy, odmawiając rozmowy z rodziną przez wiele miesięcy, a za to radykalizując się religijnie.
Kobieta powiedziała, że agenci FBI skonfiskowali wiele przedmiotów z mieszkania jej syna w piwnicy – w tym komputer, PlayStation, książki, noże i narzędzie do ich ostrzenia. Służby uważają, że Hadi Matar przebył trasę ze swojego domu w Fairview w stanie New Jersey do Buffalo autobusem, a żeby dotrzeć do Chautauqua dzień przed atakiem, korzystał z aplikacji do wspólnego przejazdu. Śledczy muszą jeszcze ustalić, gdzie spędził noc i kilka godzin przed samym atakiem. Podczas przeszukania mężczyzna miał przy sobie fałszywe prawo jazdy wystawione na imię i nazwisko nawiązujące do organizacji terrorystycznej Hezbollah, gotówkę, dwie karty przedpłacone Visa. Nie znaleziono przy nim portfela.
Napastnik nie ma żadnej przeszłości kryminalnej. Za popełniony czym grozi mu kara do 32 lat więzienia.
[am]
fot. (1) BBC Newsnight, (2) AFP
źródło: Daily Mail
Kategoria: newsy