Rosyjski pisarz napisał za uczennicę esej na temat swojego opowiadania. Nauczycielka oceniła pracę na trójkę, bo „autor miał coś innego na myśli”

5 grudnia 2019


Nowosybirski pisarz Witalij Sieroklinow (na zdj.) opowiedział o tym, jak postanowił pomóc pewnej uczennicy i napisał za nią esej na temat swojego własnego opowiadania. Nauczycielka oceniła pracę na trójkę, a w uzasadnieniu dodała, że „autor miał coś innego na myśli”.

W październiku uczniowie ósmych klas w Moskwie i Petersburgu startujący w olimpiadzie z literatury rosyjskiej drugi rok z rzędu pisali eseje na temat opowiadania „Pierniki” autorstwa Witalija Sieroklinowa, nowosybirskiego pisarza, redaktora i publicysty. Dla autora stało się to przyczynkiem do dyskusji na temat kryteriów, według których nauczyciele oceniają dzieła swoich podopiecznych.

„Rok temu przypadkowo natknąłem się na informację, że jedno z moich pierwszych opowiadań, 'Pierniki’, zostało wybrane na olimpiadę szkolną w Moskwie i Petersburgu. (…) Oczywiście jest to miłe. Chociaż myślę, że mój utwór wybrano dla wygody: wszystkie moje opowiadania, w tym 'Pierniki’, to historie na półtorej strony. Uczeń może więc szybko przeczytać cały utwór i przeanalizować go” ? mówi pisarz.

„Pierniki” to opowiadanie oparte na autentycznym przeżyciu autora z dzieciństwa. W wieku pięciu lat poważnie zachorował. Gdy w nocy poczuł się lepiej i poprosił o jedzenie, zachwycony ojciec zapytał, na co ma ochotę. „Świeże mleko i pierniki” ? odpowiedział chłopiec. Ojciec wyszedł z domu, a po jakimś czasie wrócił, niosąc pożywienie dla syna. Mleko zdobył u sąsiadki, która miała krowę. Ale skąd wziął pierniki? Sklep był już przecież zamknięty. Chłopiec długo się nad tym nie zastanawiał, tylko zjadł i poszedł spać. Rankiem obudziła go rozmowa w pokoju. Przy piecu siedział policjant i beształ ojca. Okazało się, że tata chłopca wybił szybę w sklepie, wziął pierniki i zostawił na ladzie pieniądze, a następnie wrócił do domu. Wybijając szybę, rozciął sobie rękę i zostawił ślady krwi na śniegu przed własnym domem, dlatego znalezienie sprawcy nie zajęło dużo czasu. Policjant dowiedziawszy się, że chodziło o chorego syna, postanowił mu przebaczyć i napisać w protokole, że sprawca nie został odnaleziony, ale pod warunkiem, że mężczyzna wstawi nową szybę w sklepie.

Witalij Sieroklinow przyznaje, że czasami pomaga anonimowo dzieciom, gdy widzi ich pytania na forach. Rok temu profil pisarza w mediach społecznościowych znalazł ojciec pewnej ósmoklasistki z Moskwy. Zdesperowany prosił o pomoc w napisaniu eseju na trzysta słów o „Piernikach” (to więcej niż ma samo opowiadanie), który dziewczyna potrzebowała na olimpiadę. Uczniowie mieli dokonać analizy leksykalnej i semantycznej opowiadania. Sieroklinow mówi, że był w dobrym humorze, dlatego postanowił napisać tekst. Okazało się, że uczennica dostała za esej trójkę. W uzasadnieniu napisano, że autorowi chodziło o coś innego. „Nauczycielka uważała, że analiza była powierzchowna i wyciągnięto niepoprawne wnioski. Wie lepiej ode mnie, co chciałem przekazać” ? komentuje Sieroklinow.

Zdaniem pisarza ocena prac dzieci jest bardzo trudna, a w przypadku analizy utworów nauczyciele powinni pamiętać, że nie istnieją jedynie słuszne odpowiedzi. Interpretacja nauczycieli to też wyłącznie ich interpretacja. „Teraz moja córka bierze również udział w olimpiadzie literackiej. Ale dzięki Bogu ma esej na temat Conana Doyle’a” ? śmieje się Sieroklinow.

To nie pierwszy przypadek, kiedy autor zdobywa niską ocenę za wypracowanie na temat własnej twórczości. Podobna historia przydarzyła się też Ianowi McEwanowi, który chciał wspomóc syna zmuszonego w liceum do czytania jego książek. Nauczyciel nie zgadzał się z tym, co pisarz zawarł w eseju, i wystawił za pracę trójkę z plusem.

[am]
źródło: Rg.ru, Vn.ru

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy