Rośnie liczba prób zakazywania książek w Stanach Zjednoczonych, choć… zdecydowana większość Amerykanów jest przeciwna takim praktykom
W drugim roku pandemii bibliotekarze w Stanach Zjednoczonych mieli do czynienia z bezprecedensową liczbą prób zakazywania książek. Jak informuje Biuro ds. Wolności Intelektualnej działające przy Amerykańskim Stowarzyszeniu Bibliotek, w 2021 roku zarejestrowano 729 zgłoszeń dotyczących bibliotek, szkół i uniwersytetów, gdzie kontrowersje wzbudziło ponad 1597 tytułów.
„729 zgłoszeń zarejestrowanych przez Amerykańskie Stowarzyszenie Bibliotek to największa liczba prób zakazywania książek, odkąd 20 lat temu zaczęliśmy kompilować te zestawienia” – powiedziała prezeska stowarzyszenia, Patricia „Patty” Wong. Dla porównania w 2019 roku odnotowano 377 zgłoszeń dotyczących 566 tytułów, a w 2018 – 347 zgłoszeń w sprawie 483 tytułów.
Tak duży wzrost prób może zaskakiwać, jeśli zestawić je z danymi uzyskanymi z pierwszej ogólnokrajowej ankiety, w której zapytano Amerykanów o stosunek do zakazywania książek w bibliotekach. Jak się okazuje, większość wyborców wszystkich partii (71%) sprzeciwia się próbom usuwania książek z lokalnych bibliotek publicznych, w tym większość demokratów (75%), republikanów (70%) i głosujących na partie niezależne (58%).
Również bibliotekarze odbierani są bardzo pozytywnie. 90% wyborców i 92% rodziców pozytywnie ocenia bibliotekarzy pracujących w lokalnych bibliotekach publicznych i szkolnych. Wyborcy z całego spektrum politycznego twierdzą, że biblioteki publiczne (89% wszystkich głosujących, 95% demokratów, 87% republikanów i 78% wybierających partie niezależne) oraz biblioteki szkolne (92% wszystkich głosujących, 96% demokratów, 91% republikanów i 85% wybierających partie niezależne) odgrywają ważną rolę w lokalnych społecznościach i szkołach.
Trochę niżej, ale wciąż wysoko oceniane są decyzje bibliotek w kwestii wyboru książek do zbiorów. Trzech na czterech głosujących (75%) jest przekonanych, że lokalne biblioteki publiczne podejmą dobre decyzje dotyczące doboru tytułów, a 74% rodziców wyraża się tak samo o bibliotekach szkół publicznych. Zdanie, że lokalne biblioteki oferują książki reprezentujące różne punkty widzenia, wyraża 79% wszystkich wyborców, w tym 89% demokratów, 77% głosujących na partie niezależne i 70% republikanów.
Jak informuje Amerykańskie Stowarzyszenie Bibliotek, większość ubiegłorocznych prób zakazywania książek dotyczyło publikacji, których albo autorami, albo tematem były osoby czarnoskóre lub LGBTQIA+. One też dominują na liście 10 najczęściej zakazywanych książek w USA.
Poniżej prezentujemy te tytuły:
- Maia Kobabe „Gender Queer. Autobiografia”
Powody: tematyka LGBTQIA+ oraz ilustracje o charakterze jednoznacznie seksualnym. - Jonathan Evison „Lawn Boy”
Powody: tematyka LGBTQIA+ oraz treści o charakterze jednoznacznie seksualnym. - George M. Johnson „All Boys Aren’t Blue”
Powody: tematyka LGBTQIA+, wulgaryzmy i treści o charakterze jednoznacznie seksualnym. - Ashley Hope Perez „Out of Darkness”
Powody: opisy wykorzystania seksualnego, treści o charakterze jednoznacznie seksualnym. - Angie Thomas „Nienawiść, którą dajesz”
Powody: wulgaryzmy, przemoc, oskarżenia o promowanie antypolicyjnego przesłania i indoktrynację agendy społecznej. - Shermana Alexie „Absolutnie prawdziwy pamiętnik”
Powody: wulgaryzmy, odniesienia seksualne i używanie obraźliwych zwrotów. - Jesse Andrews „Earl i ja, i umierająca dziewczyna”
Powody: śmiałe sceny erotyczne i poniżające kobiety słownictwo. - Toni Morrison „Najbardziej niebieskie oko”
Powody: opisy wykorzystywania seksualnego dzieci i śmiałe treści erotyczne. - Juno Dawson „This Book is Gay”
Powody: edukowanie seksualne i tematyka LGBTQIA+. - Susan Kuklin „Beyond Magenta”
Powody: tematyka LGBTQIA+ i treści o charakterze jednoznacznie seksualnym.
[am]
fot. CCAC North Library/Flickr
Kategoria: newsy