Rosja: grupa pogańskich bibliotekarzy spaliła podczas rytuału dzieła Henry?ego Millera. Prowokacja artystyczna czy autentyczne działanie?

21 marca 2016

spalili-dziela-millera
Grupa młodych ludzi z Krasnodaru (południowa Rosja) określająca siebie jako klub pogańskich bibliotekarzy Perun spaliła książki Henry?ego Millera za promowanie ?amoralnego? zachodniego stylu życia. Cały ?rytuał? został sfilmowany i umieszczony w sieci. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy działanie miało jedynie charakter prowokacji artystycznej, czy przedstawiało rzeczywiste poglądy osób przedstawionych na materiale filmowym.

W oświadczeniu przesłanym prasie klub pogańskich bibliotekarzy Perun (w mitologii słowiańskiej Perun jest najwyższym bóstwem, bogiem piorunów i błyskawic) napisał, że „dzieła Henry’ego Millera są archetypem moralnie rozkładającego się świata zachodniego z jego powszechnie występującym cudzołóstwem i upadkiem wartości rodzinnych”. Musiały więc zostać zniszczone.

Pogańscy bibliotekarze nie zamierzają palić wszystkich złych książek. Jak twierdzą, w wielu przypadkach wystarczy potajemnie wyrwać kilka „gorszących” kartek, aby przywrócić książce przyzwoitość. Dzieł Millera nie da się jednak w podobny sposób zredagować, dlatego padły ofiarą ognia. Książki miały pochodzić z lokalnych bibliotek i archiwów. „Dzięki naszej kampanii chcemy przypomnieć, że literatura nie jest nieszkodliwa” ? pisze w oświadczeniu klub.

Od momentu ujawnienia materiału filmowego pod adresem inicjatorów całego przedsięwzięcia w rosyjskiej prasie i mediach społecznościowych posypały się liczne głosy krytyki. Niektórzy poddają jednak w wątpliwość motywacje klubu, twierdząc, że spalenie książek może być prowokacją artystyczną, która w rzeczywistości ma zwrócić uwagę odbiorców na twórczość Millera i problem zakazywania książek. Świadczyć o tym może fakt, że mężczyźni na filmie nie pokazują swoich twarzy, muzyka w podkładzie ma raczej humorystyczny wydźwięk, zaś palone egzemplarze nie mają żadnych oznak świadczących, iż książki pochodziły z bibliotek. Kiedy dziennikarze portalu Yugopolis przepytali pracowników lokalnych bibliotek, dowiedzieli się, że nie odnotowano żadnych braków, jeśli chodzi o dzieła amerykańskiego pisarza. Absurdalna wydaje się również zapowiedź, że pogańscy bibliotekarze pracują aktualnie nad „wirusem”, który ma przeczesywać teksty na portalach internetowych, a być może także w komputerach podłączonych do sieci, w celu znalezienia amoralnych treści i natychmiastowego ich usunięcia.

Nie jest to pierwsze osobliwe zdarzenie, jakie ma miejsce w ostatnim czasie w Krasnodarze. Pod koniec listopada minionego roku ktoś usypał z białej soli kręgi wokół najważniejszych pomników i innych zabytków miasta. Z kolei 14 lutego grupa prawosławnych aktywistów przedstawiających się jako Błona Dziewicza zawiesiła na moście zakochanych transparent „Ty ją pocałujesz, a Judasz pocałuje nas wszystkich”. Być może wszystkie te działania są inicjowane przez te same osoby?

[am]
źródło: Yugopolis, RT/TV-Novosti

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy