Przez lata ukradł 1100 książek wartych 80 tysięcy euro. Tłumaczy, że nic w życiu nie osiągnął, dlatego chciał stworzyć własną biblioteczkę

10 marca 2021

Włoska policja aresztowała mieszkańca miejscowości Dolo, który od wielu lat okradał biblioteki – głównie uniwersyteckie – w regionie Wenecji Euganejskiej. W mieszkaniu 48-letniego mężczyzny znaleziono ponad 1100 książek o wartości 80 tysięcy euro. Sprawca tłumaczy, że kradł książki, ponieważ nic mu w życiu nie wyszło i marzył o stworzeniu własnej biblioteczki.

Mężczyznę udało się złapać dzięki czujności pracowników biblioteki w Mestre. Rozpoznali osobnika, którego już wcześniej podejrzewali o związek z zaginięciem niektórych tomów. Zawiadomiono więc natychmiast policję. Funkcjonariusze ubrani po cywilnemu przechwycili 48-latka w momencie, gdy wychodził. Okazało się, że miał w plecaku trzy książki, których nie wypożyczył u bibliotekarzy. Zdążył też zdjąć z nich zabezpieczenia.

Policjanci postanowili przeszukać dom aresztowanego. Ku swojemu zdumieniu odkryli pokaźną biblioteczkę, której pozazdrościłby 48-latkowi niejeden naukowiec. Na zbiór liczący ponad 1100 książek składały się dzieła z różnych dziedzin nauki (chemia, fizyka, matematyka, nauki o polimerach i wiele innych), biografie i tomy historyczne (od admirała Nelsona po monografie o Bałkanach czy III Rzeszy), a nawet całe komplety encyklopedii.

Wszystkie zostały ukradzione. Całość kolekcji utrzymana była w bardzo dobrym stanie. Co dziwniejsze, książki zostały skatalogowane według pochodzenia. Funkcjonariusze od razu więc wiedzieli, skąd ukradziono dane pozycje. Szacuje się, że wartość biblioteczki wynosi 80 tysięcy euro.

48-letni złodziej mieszka w Dolo ze swoją matką. Niewiele zabrakło mu do posiadania tytułu naukowego z chemii przemysłowej (zdał wszystkie egzaminy, ale nie złożył pracy dyplomowej), zdarzyło mu się też być asystentem technicznym na uniwersytecie. Jak mówi jego matka, przez całe życie wykonywał głównie prace dorywcze, a jedyne, co go naprawdę interesuje, to czytanie.

Mężczyzna nie kradł książek z myślą o sprzedaży ich na czarnym rynku, lecz dla siebie. „Jestem biedny, ale nie łajdak: nigdy bym ich nie sprzedał, bo bardzo kocham książki. Uwierzcie mi, po prostu łudziłem się, że mogę zrealizować marzenie o posiadaniu własnej biblioteki” – powiedział w rozmowie z „Corriere del Veneto”.

Jak to się wszystko zaczęło? W 2012 roku mężczyzna był w Padwie i znalazł na ławce porzucony plecak, a w środku znajdowały się książki z pieczątkami biblioteki. Kiedy poszedł je zwrócić, bibliotekarz odkrył, że zostały skradzione. „’Widzisz? Usunęli zabezpieczenia’ – powiedział do mnie. Zainspirował mnie tym” – przyznaje 48-latek. Kiedy więc kilka miesięcy później potrzebował jakiejś książki, to zamiast ją wypożyczyć, zdjął zabezpieczenie i wyniósł tom z biblioteki. Uznał, że poszło mu bardzo łatwo.

Jak tłumaczy fakt, że kradł książki zamiast je wypożyczać? „Spróbujcie mnie zrozumieć: jako chłopiec chciałem zostać naukowcem na uniwersytecie, ale nie udało mi się i generalnie nie osiągnąłem w życiu niczego konkretnego. Jednak nagle odkryłem, że buduję, kawałek po kawałku, coś tak pięknego jak biblioteka. Lubię zapach książek, przewracanych stron. Ale przede wszystkim uwielbiam się uczyć. Podczas godzin spędzonych nad tymi książkami zapomniałem o wszystkim, co w moim życiu poszło nie tak. Przeczytałem je wszystkie” – tłumaczy.

Mieszkaniec Dolo przyznaje, że miał wyrzuty sumienia z powodu kradzieży, opracowywał nawet plan zwrotu książek w taki sposób, żeby nikt się nie domyślił, kto jest sprawcą, ale nie miał czasu ani chęci tego zrealizować. Nie potrafił też przestać poszerzać swojej kolekcji. W końcu złapała go policja. Teraz 48-latka czeka sprawa sądowa. Zacznie też sesje u specjalisty, ale – jak zauważa – na podstawie tego, co sam wyczytał z książek psychologicznych, domyśla się, że terapeuta powie mu, iż cierpi na jakąś formę fetyszyzmu. „Osobiście określiłbym to jako ogromną i bezgraniczną miłość do pojęć zawartych w tych tomach” – przyznaje.

Dane mężczyzny nie zostały ujawnione, ponieważ niedawno znalazł pracę i nie chce jej stracić. Z marzenia o prywatnej biblioteczce nie zrezygnował. Tym razem jednak chce ją zbudować bez uciekania się do kradzieży, lecz przeznaczając na to część swojej pensji.

[am]

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy