„Powieściowe monstrum na wielką skalę”. Joe Hill zdradza szczegóły na temat nowej, pierwszej od dziewięciu lat powieści

16 stycznia 2025

Joe Hill wystawił cierpliwość swoich fanów na ciężką próbę. Na nową powieść przyszło im czekać aż dziewięć lat. „King Sorrow” ma ukazać się w październiku 2025 roku. Autor wyjawił właśnie nieco informacji na temat fabuły i formy książki oraz inspiracji, jakie mu przyświecały podczas pisania.

Wielbiciele Hilla mają prawo do zniecierpliwienia. Pierwszy szkic „King Sorrow” ukończony został wiosną 2022 roku, a termin premiery przesuwano kilkakrotnie. Tymczasem od publikacji „Strażaka”, poprzedniej samodzielnej powieści autora, zdążyło upłynąć blisko dziewięć lat. W międzyczasie jeden z najpopularniejszych twórców horrorów nie próżnował – uczestniczył m.in. w powstawaniu serialu dla Netfliksa na podstawie komiksu „Locke & Key” oraz ekranizacji powieści „NOS4A2” – także w formie serialu – przez stację telewizyjną AMC. Powstała też linia komiksowych horrorów Hill House Comics, a także ukazały się zbiór nowel „Dziwna pogoda” oraz tom opowiadań „Gaz do dechy”.

Coraz dłuższe oczekiwanie podgrzewało jedynie atmosferę wobec przygotowywanej powieści, o której wiadomo było jedynie tyle, że ma być to dzieło potężnych rozmiarów. Dziś wiemy już znacznie więcej na temat jej fabuły, za sprawą wywiadu, którego Hill udzielił serwisowi Today.com.

„’King Sorrow’ ma rozległą galerię bohaterów, a akcja rozgrywa się na przestrzeni blisko 25 lat najnowszej amerykańskiej historii” – wyjawił pisarz. „Jest tu opowieść o zemście popełnionej z zimną krwią, thriller osnuty wokół katastrofy lotniczej z udziałem wielkiego potwora, historia brata i siostry uwięzionych przez niebezpieczną prywatną organizację paramilitarną, desperacka wyprawa do jaskini pełnej nadnaturalnych pułapek oraz sześcioro przyjaciół uwikłanych w śmiertelną rozgrywkę z przebiegłym smokiem. Starałem się w tej książce zawrzeć wszystko, co wiem o przerażających opowieściach. To prawdziwe powieściowe monstrum na wielką skalę” – dodał.

Pierwszy szkic powieści „King Sorrow”

Hill wyjawił, że pierwsze ziarna pomysłów wykorzystanych w nadchodzącej książce pojawiły się jeszcze w trakcie pisania „Strażaka”. „Każda książka przepływa naturalnie do kolejnej” – stwierdził. „Moja ostatnia powieść opowiadała o zabójczym patogenie nazywanym smoczą łuską, który doprowadzał ludzi do gwałtownego samozapłonu. W pewnym momencie podczas pracy nad 'Strażakiem’ stało się dla mnie jasne, że prędzej czy później napiszę coś o smokach” – przyznał.

Akcja „King Sorrow” rozpoczyna się na małym college’u w Maine, rodzinnym stanie autora. Główny bohater, miejscowy student Arthur Oakes, uwikłany zostaje w spisek mający na celu kradzież rzadkich książek z biblioteki. Chcąc wydostać się z tarapatów, chłopak zwraca się o pomoc do swoich przyjaciół, ci zaś uciekają się do magicznego rytuału. Wykorzystując tajemniczą księgę oprawioną w ludzką skórę, przywołują demonicznego smoka, który ma pozbyć się prześladowców Arthura. Nadprzyrodzony gad oczekuje jednak rewanżu – od tej pory co roku przyjaciele mają wybrać dla niego ofiarę z ludzi. Inaczej ich samych czeka zguba.

Jak przyznaje sam Hill, inspirację dla powieści zaczerpnął z czasów własnych studiów, kiedy to uczęszczał na fakultet poświęcony legendom arturiańskim. Ślady tych nawiązań znajdziemy już choćby w doborze imion, takich jak Artur czy Gwen (Artur i Ginewra). „Kpiny z uczelni humanistycznych są teraz w modzie. Po co wiedzieć cokolwiek na temat legend arturiańskich, kiedy można się uczyć programowania? Ja jednak zawsze wiedziałem, że pewnego dnia zrobię dobry użytek ze wszystkich moich lektur. A zajęło mi to zaledwie trzydzieści lat” – skomentował z humorem autor.

„King Sorrow” ma liczyć w oryginale blisko 900 stron, a więc objętością przekroczy nawet dwie poprzednie powieści Hilla, „Strażaka” i „NOS4A2” (obie liczące po przeszło 700 stron). Jak deklaruje pisarz, po premierze zamierza zrobić sobie dłuższą przerwę od tak obszernych tekstów. „Napisałem trzy długie książki, jedna za drugą, i niemal mnie to wykończyło” – ubolewał Hill, jednocześnie zapowiadając częstszą publikację krótszych powieści. „Mam w planach, aby spróbować wydawać książki rokrocznie przez najbliższą dekadę, czyli coś, czego nigdy nie robiłem, ale od dawna pragnąłem. To nie byłoby wykonalne, gdyby każdy manuskrypt miał po 250 tysięcy słów” – stwierdził.

[sr]

Tematy: , ,

Kategoria: newsy