Postać Tomka Sawyera zainspirowana kolegą Twaina od kielicha

4 października 2012


Według najnowszych badań dokonanych przez Smithsonian Magazine inspiracją dla postaci Tomka Sawyera był lubiący wypić inspektor celny, ochotnik straży pożarnej i lokalny bohater, z którym Mark Twain zaprzyjaźnił się w łaźni parowej w San Francisco podczas wspólnej gry w karty.

Mężczyzna miał krępą budowę ciała, okrągłą twarz i nazywał się? Thomas Sawyer. Podczas pierwszego spotkania w 1863 roku był umorusany od sadzy (wrócił właśnie z akcji gaśniczej) i opowiadał niesamowite historie, jak to swego czasu uratował dziesiątki osób z tonącego parowca. Dzięki niezwykłej sile i wytrzymałości Sawyer pływał od brzegu do statku pomagając tonącym ludziom. Ocalenie na morzu zawdzięczało mu 90 osób, z czego 26 uratował własnoręcznie.

Historia ta bardzo poruszyła Marka Twaina, który sam bał się panicznie eksplodujących parowców. Pięć lat wcześniej w podobnym wypadku zginął po ciężkich męczarniach jego młodszy brat Henry.

Godziny spędzone wspólnie w łaźni stanowiły początek przyjaźni obu mężczyzn. Panowie spotykali się, pili i grali w karty. Podczas czterodniowej wizyty u pisarza w Virginia City Sawyer spłukał się co do grosza. Twain musiał dać skacowanemu przyjacielowi pięćdziesiąt dolarów na drogę powrotną do domu, przyznając z rozbrajającą szczerością, że jego lokalni przyjaciele mają zbyt szybkie tempo dla gościa.

Sawyer mówił później o pisarzu: „Mógł pić więcej i gadać więcej niż jakikolwiek kumpel, którego do tej pory poznałem. Siadał, brał drinka i zaczynał opowiadać nam kawał albo coś innego. A potem, gdy ktoś kupował mu następnego drinka, mógł tak kontynuować cały dzień. Jak już zaczął, to nie kończył do samego rana.”

Pewnego ranka, po kolejnej popijawie, Twain powiedział do przyjaciela: „Tom, mam zamiar napisać książkę o chłopcu i mam na myśli najtwardszego chłopca na świecie. Będzie to chłopiec, jakim ty musiałeś być.”

Sawyer nie potraktował tego poważnie. Dotarł do remizy i próbował leczyć kaca, śpiąc na zapleczu. Twain wrócił do domu i zaraz potem napisał do swojej siostry list, w którym wyznał, że chce rozpocząć nową książkę.

Przez następny rok (1865) Twain pracował jako freelancer mieszkając trzy przecznice od przyjaciela. Później Sawyer zakochał się w młodej Mary Bridget, wziął z nią ślub i otworzył wymarzony saloon. W 1866 roku pisarz opuścił San Francisco i panowie nigdy się już więcej nie spotkali.

Dziesięć lat później Twain opublikował „Przygody Tomka Sawyera” twierdząc enigmatycznie, jakoby postać głównego bohatera została oparta na trzech różnych chłopcach. W 1923 roku biograf Albert Bigelow Paine podał nawet ich nazwiska: John B. Briggs, William Bowen i? Mark Twain. Ta ostatnia rewelacja oparta została na pochodzącym z 1907 roku liście pisarza do młodej dziewczynki, w którym zdradzał jej w tajemnicy, że to on sam był inspiracją dla bohatera, a Tomek Sawyer „nie jest – o ile pamiętam – prawdziwym imieniem jakiejkolwiek osoby, którą znałem”.

Pogląd ten szybko się rozpowszechnił. Jak się jednak okazuje, dopóki żył prawdziwy Tom Sawyer, nikt – nawet sam pisarz – nie kwestionował, że to on był inspiracją dla głównego bohatera.

„Smithsonian Magazine” dotarł do starej gazety z 1898 roku, w której Thomas Sawyer mówił dziennikarce o wpływie, jaki wywarł na powieść Twaina: „Oboje lubiliśmy opowiadać niestworzone historie. Sam (prawdziwe imię pisarza) uwielbiał poczynania dzieci. Ilekroć widział jakiś maluchów walczących na ulicy, zawsze zatrzymywał się i ich oglądał. A potem przychodził do Blue Wing (knajpa) i opisywał wszystko, a ja próbowałem przebić jego opowieść i mówiłem, w co ja się bawiłem jako dziecko, dodając: 'Nie wierzę, że kiedykolwiek był jeszcze jeden taki mały diabeł jak ja’. Sam słuchał o tych moich figlach z wielkim zainteresowaniem, a czasami nawet zapisywał je w swoim notesie. Któregoś razu powiedział do mnie: 'Pewnego dnia umieszczę twoje historie w książce, Tom’. 'Śmiało, Sam’ – odpowiedziałem – 'ale nie zhańb mojego imienia’.”

Prawdziwy Sawyer zmarł w 1906 roku. Nekrolog w gazecie głosił, że odszedł człowiek, który zainspirował Marka Twaina, a jego „imię znajduje się w każdej amerykańskiej bibliotece”. Wymarzony saloon Sawyera spłonął w tym samym roku w pożarze. Trudno obecnie oceniać, dlaczego Twain, chociaż nigdy nie zakwestionował tego, że dawny przyjaciel był pierwowzorem Tomka Sawyera, nie wyrażał się o pochodzeniu tej postaci z równą precyzyjnością jak o innych bohaterach występujących w książce (np. o Huckleberry Finnie czy Becky Thatcher). Wiadomo jedynie, że pisarz słowa dotrzymał – imię Toma nie zostało zhańbione a obdarzony nim chłopiec stał się ulubieńcem milionów czytelników.

Na zdjęciu załączonym do newsa Thomas Sawyer w stroju strażaka (lewy dolny róg) oraz wiele lat później, jako sędziwy mężczyzna siedzący w swoim saloonie (pierwszy z lewej).

fot. Guardians of the City, San Francisco Fire Museum

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy