Popularność na Wyspach kryminału sprzed lat zagadkowego autora dowodzi, że warto wznawiać zapomniane dzieła
Jednym z literackich przebojów na Wyspach Brytyjskich podczas ostatnich świąt była powieść „Murder for Christmas”. Historia, jaka kryje się za tym kryminałem w bożonarodzeniowej oprawie, dowodzi, że warto wznawiać książki sprzed lat napisane przez zapomnianych autorów.
Powieść „Murder for Christmas” (z ang. „Morderstwo w Boże Narodzenie”) zaskakująco dobrze sprzedawała się w te święta na Wyspach. Zaskoczenie było tym większe, że książka jest reedycją zapomnianego kryminału z 1949 roku autorstwa tajemniczego Francisa Duncana. Publikacja zdobyła przychylność recenzentów i krytyków, którzy wychwalali styl narracji i sposób budowania napięcia. Jeden z dziennikarzy, Barry Turner z „Daily Mail”, nie mógł zrozumieć, jak to możliwe, że tyle lat zajęło wydawcom odkrycie tak dobrego autora, który na przełomie lat 30., 40. i 50. opublikował ponad 20 kryminałów.
Żadnych szczegółów biograficznych na temat Francisa Duncana nie posiadało nawet wydawnictwo Vintage Book (imprint Random House), które zdecydowało się opublikować reedycję powieści bez zgody właścicieli praw autorskich. Wiedziano jedynie, kiedy pisarz debiutował, oraz ile napisał książek. We wznawianym kryminale znalazła się adnotacja z prośbą o pomoc w ustaleniu, kim był Duncan, oraz obietnicą pokrycia wszelkich opłat licencyjnych.
Na rozwiązanie zagadki nie trzeba było długo czekać. Z wydawnictwem skontaktowała się córka Duncana, dr Katy Brown, historyk sztuki mieszkająca w Reigate, w hrabstwie Surrey. „Nie mieliśmy pojęcia, że książka została ponownie wydana, dopóki mój brat, Derek, nie zobaczył kopii w lokalnym oddziale sieci księgarń Waterstones. Kiedy przeczytałam apel, nawiązałam kontakt z wydawnictwem” – powiedziała w wywiadzie udzielonym „The Observer”.
Jak się okazało, Francis Duncan był wykładowcą historii i ekonomii, a w rzeczywistości nazywał się William Underhill. Od 1937 roku opublikował łącznie około 30 książek (22 kryminały, 5 romansów historycznych pod innym pseudonimem oraz kilka innych publikacji). „Przestał pisać w 1953 roku, kiedy miałam 10 lat, ale dobrze wiedziałam o wszystkim, ponieważ książki przyjeżdżały zazwyczaj w pudłach, a potem były eksponowane na rodzinnymi pianinie. Przykro mi się przyznać, ale nigdy ich nie przeczytałam, dlatego reakcja na ?Murder for Christmas? wzbudziła silne emocje” – wyznała córka pisarza.
„Czytam jego powieści po raz pierwszy i znajduję w nich sporo mojego ojca” ? dodała. „Mam wyrzuty sumienia, że nie zainteresowałam się nimi bardziej w tamtym czasie. Szczególnie że zanim zmarł, ojciec podarował mi komplet swoich książek, niektóre podpisane. Wkrótce potem wzięłam się za jedną, ale pomyślałam, że to nie dla mnie. Nie chciałam czytać, bo wolałam nie odbierać ich negatywnie. Po prostu zbierały kurz na strychu”.
W młodości William Underhill pracował jako komornik dla lokalnej administracji, w trakcie II wojny światowej pełnił funkcję noszowego Korpusu Medycznego Armii Królewskiej, przeszedł „szkolenie w stanie wyjątkowym” na nauczyciela w Bristolu, gdzie po wojnie pracował w zawodzie. Po zdobyciu stopnia naukowego z historii i ekonomi został wykładowcą, a w wolnym czasie oddawał się pisaniu.
„Moja matka, Sylvia, przepisywała na maszynie jego książki. Pamiętam, że jedna, którą opisał z perspektywy mordercy, przyniosła mu 600 funtów, sporą sumę jak na późne lata 40. czy wczesne 50.” – wspominała Katy Brown. „Kiedy czytam je teraz, wydaje się, że z każdą następną były coraz lepsze. Miał dobre pomysły na fabułę i nieźle charakteryzował postaci. Ale moja matka uważała, że to tylko rozrywka na boku(…). Teraz czekam na wieści, czy są jakieś plany, żeby ponownie wydać także inne jego tytuły”.
W polskiej literaturze również można odnaleźć wiele zapomnianych skarbów wartych przypomnienia. Niektóre z nich będą zapewne bohaterami nowego programu TVP Kultura „Zapomniani odzyskani”. W przypadku literatury gatunkowej warto zwrócić uwagę na publikowaną od blisko czterech lat serię „Kryminały przedwojennej Warszawy”, w której ukazały się m.in. powieści Marka Romańskiego i Adama Nasielskiego, dwóch spośród tzw. wielkiej trójki polskich autorów kryminałów II Rzeczpospolitej, do niedawna kompletnie zapomnianych. Podobnych skarbów na zakurzonych półkach bibliotek i antykwariatów kryje się jeszcze wiele.
[ks,am]
fot. Katy Brown
źródło: The Guardian
Kategoria: newsy