Ponad 60% pisarzy słyszy głosy swoich bohaterów podczas pisania. Tak wynika z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii

30 kwietnia 2020


Badacze z uniwersytetu w Durham przeprowadzili wywiady ze 181 pisarzami, głównie angielskimi, którzy uczestniczyli w międzynarodowym festiwalu książki w Edynburgu w 2014 i 2018 roku. 63% z nich przyznało, że słyszy głosy swoich bohaterów podczas pisania, a 61% uważa, że są oni zdolni do samodzielnych działań.

Nie jest to nowy koncept, niektórzy twórcy mówili o tym od dawna. Alice Walker, autorka „Koloru purpury”, opisywała, jak jej postaci „wpadają z wizytą” i „rozmawiają”. Podobne doświadczenia przywoływała również Enid Blyton. Jednak dopiero wspomniane wyżej badanie unaoczniło, jak często podobne mechanizmy mają miejsce.

„Słyszę ich w głowie. Mają swoje własne głosy i prowadzą między sobą rozmowy, a ja zawsze jestem w stanie określić, które z nich mówi” ? twierdzi anonimowo jeden z badanych pisarzy. Inny przyznaje: „czasami nie zgadzają się z tym, co dla nich wymyśliłem, uważają, że nigdy by się nie zachowali w taki sposób ? zazwyczaj im nie odpowiadam”.

Jak dowiadujemy się z badania, 56% autorów doświadczało swoich bohaterów w sposób wizualny lub inny sensoryczny. „Czasami ich widzę, w szczególności ich ciała; sposób stania, obracania się lub inne czynności” ? przyznał jeden z respondentów.

22% stwierdziło, że ich doświadczanie wyobrażonego świata odbywało się za pomocą zmysłów bohaterów, jakby dzielili z nimi ciało fizyczne. W kilku przypadkach było to wyraźnie związane z niemożnością zobaczenia twarzy postaci.

15% twórców prowadzi bezpośrednie dialogi ze swoimi bohaterami. 8% przyznało, że do nawiązania takiej rozmowy też musi przyjąć fikcyjną rolę. Kolejne 8% wierzy, że jest w stanie wejść w dialog z postaciami, ale nigdy tak naprawdę nie praktykowało tego.

Według prowadzącego badanie doktora Johna Fuxwella doświadczenia pisarzy znacznie się między sobą różnią. „Zdecydowanie nie mieliśmy do czynienia z jednakowymi opisami. Jednym ze sposobów na zracjonalizowanie tych doświadczeń może być rozważenie, jaka jest relacja między procesem pisania a monologiem wewnętrznym” ? powiedział Fuxwell w wywiadzie dla „The Guardian”.

Zjawisko monologu wewnętrznego dla różnych osób przebiega inaczej, w przypadku niektórych jego elementem stają się głosy ludzi, których znają. „Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, wielu z nas próbuje z wyprzedzeniem odgadnąć, co inni mogą powiedzieć, i postępuje tak w codziennych interakcjach. Niektórzy z tych pisarzy mogą odbierać swoich bohaterów jako niezależne byty, ponieważ po pewnym czasie stworzyli dla nich modele osobowości, tak jak to robią dla ludzi ze swojego otoczenia, i na tej bazie budują swoje przewidywania” ? zauważył Fuxwell.

Badacze podkreślają, że nie ma tu mowy o myleniu fikcji z rzeczywistością. „Słyszenie głosów i inne nietypowe doświadczenia nie muszą być wcale przejawem zaburzeń psychicznych, to raczej dowód, że kreatywna wyobraźnia, nawet wymykająca się spod kontroli, to zdrowy i bezpieczny element procesu twórczego” ? podsumował naukowiec.

[kch]
fot. Chris Spiegl/Unsplash
źródło: Consciousness and Cognition, The Guardian

Tematy: , ,

Kategoria: newsy