Pisarz i jego czytelnicy podłączeni pod elektrody
Znany holenderski pisarz Arnon Grunberg spędził dwa tygodnie, pisząc powieść, podłączony pod elektrody. Jesienią 2014 roku, kiedy książka zostanie opublikowana, podobny los czeka również pięćdziesięciu jego czytelników. A wszystko to dla dobra nauki.
Czujniki i kamery, do których podłączony był Grunberg, śledziły jego fale mózgowe, tętno, reakcje skórno-galwaniczne i mimikę twarzy podczas procesu pisania. Te same testy czekają również grupę czytelników z Holandii. W ten sposób naukowcy z Holenderskiego Instytutu Neurobiologii i Centrum Medycznego Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie oraz Holenderskiej Organizacji Stosowanych Badań Naukowych chcą zebrać dane, które pomogą znaleźć zależności pomiędzy tym, jak tworzona jest literatura i w jaki sposób sprawia później przyjemność odbiorcom, czy identyfikowali się oni z tymi samymi emocjami, jakie odczuwał autor podczas pisania, czy jednak czytanie jest kompletnie innym procesem. Badacze liczą, że – poszukując wzorców w zebranych informacjach – być może uda im się nawet odkryć naturę kreatywności.
W trakcie dwutygodniowej sesji Grunberg miał pisać poszczególne ustępy tekstu, ograniczając się do jednej dominującej emocji. Dzięki temu łatwiej będzie ustalić, czy pisarz, który np. opisuje gniew, sam w danym momencie odczuwa podobne emocje i jak dany fragment odbierają czytelnicy. Jak zauważył sam Grunberg, ten eksperyment jest w pewnym sensie „odmitologizowaniem pisania”. Oszacował, że skończenie książki zajmie mu kolejnych 5 miesięcy, ale wbrew temu, co przypuszczał, czujniki o wiele mniej wpłynęły na jego proces twórczy, niż się tego wcześniej obawiał. Zapewnił jednak, że eksperyment pojawi się w książce i będzie odwoływał się do kwestii prywatności i bezpieczeństwa w świecie wirtualnym.
Doświadczenie przeprowadzane na pisarzu oraz jego czytelnikach jest ściśle związane z rozwijającą się w ostatnich latach dziedziną neuroestetyki, która próbuje odkryć neurologiczne podstawy naszych przeżyć estetycznych podczas odbioru muzyki i sztuk wizualnych. Podobnych metod zaczęto również używać do analizowania czynności, jaką jest czytanie literatury.
fot. Michael Nagle NYT
źródło: Noldus, New York Times
Kategoria: newsy