Opublikowano po raz pierwszy około 100 nieznanych szkiców i rysunków Tolkiena do „Władcy pierścieni”
Po zainteresowaniu, jakim cieszył się album „Hobbit w malarstwie i grafice”, spadkobiercy Tolkiena wyrazili zgodę na wydanie podobnej publikacji zawierającej szkice i rysunki, które autor wykonał do „Władcy Pierścieni”. Na 180 prac zawartych w albumie około 100 można zobaczyć po raz pierwszy.
W albumie „The Art of The Lord of the Rings” opublikowanym z okazji 60-lecia wydania „Władcy Pierścieni” znalazły się rysunki, szkice, wykresy, mapy, inskrypcje, próbki tworzenia alfabetu oraz mnóstwo innych prac, jakie Tolkien stworzył podczas pisania swej najsłynniejszej książki. Jak wiadomo, sztuka pisania i rysowania były dla Tolkiena nierozerwalnie ze sobą powiązane. Niektóre ilustracje zawarte w tomie są więc bardzo dokładne. Widać, że pisarz poświęcił na ich wykonanie wiele czasu. Inne z kolei są niedbałe, niedokończone, czasem robione na marginesach brudnopisów.
Wśród prac zawartych w albumie znajdziemy m.in. Drzwi Durina, mapę trasy Drużyny Pierścienia, fortecę Rogaty Gród (narysowaną na skrawku arkuszu egzaminacyjnego z Oxfordu), wczesne projekty Dwóch Wież oraz kolejne szkice i rysunki, które ? według redaktorów tomu, Wayne’a G. Hammonda i Christiny Scull ? same w sobie tworzą opowieść, jak gdyby pisarz, rysując je, próbował spojrzeć na Śródziemie oczami swoich bohaterów.
Napisanie „Władcy Pierścieni” było z pewnością o wiele bardziej skomplikowane niż w przypadku „Hobbita”. Tolkien opisał tak wiele krain, ras i kultur, że wydaje się zupełnie zrozumiałym, iż proces ten trwał kilkanaście lat. Do tego wszystkiego był perfekcjonistą i ciągle wprowadzał poprawki. Widać to na załączonych w albumie mapach (różnokolorowe poprawki) i poczynionych obliczeniach.
Z kolei „Mapa Rohanu, Gondoru i Mordoru” oraz „Odległości i daty w Mordorze” pokazują obsesyjne wysiłki Tolkiena, aby wyliczyć tempo, w jakim przemieszczali się Frodo i Sam z dokładnością do ostatniego milimetra (gdzie 1 mm odpowiadał długości 5 mil). Wszystko po to, aby ich podróż do Góry Przeznaczenia była zsynchronizowana z bitwą Aragorna pod Czarną Bramą. Bo choć treść powieści była fantastyczna, nie znaczyło to, ze mogła łamać zasady czasoprzestrzeni. I tego autor pilnował z nadzwyczajną skrupulatnością.
Przy tym wszystkim Tolkien świetnie się bawił. Stworzył na przykład faksymile „Księgi Mazarbul”, czyli kroniki krasnoludzkiej kolonii Balina w Morii.
Tolkien ponoć nigdy nie był zadowolony ze swoich prac, uważał, że są amatorskie i niekompletne. Dziś stanowią wspaniałe uzupełnienie jego książek, dając wgląd w proces powstawania jednego z najsłynniejszych dzieł literatury fantastycznej.
Album „The Art of The Lord of the Rings” ukazał się na razie jedynie w wersji anglojęzycznej. Data polskiego wydania nie jest jeszcze znana.
[aw]
fot. The Tolkien Estate Limited
Kategoria: newsy