Olga Tokarczuk skomentowała przyznanie jej Nagrody Nobla. Sprzedaż książek pisarki wzrosła o tysiące procent

11 października 2019


Olga Tokarczuk, pierwsza polska noblistka w dziedzinie literatury od ponad 20 lat, skomentowała przyznanie jej nagrody przez Akademię Szwedzką. Tymczasem czytelnicy już zareagowali na wieść o Noblu dla pisarki, ruszając do księgarń. W sieci Empik sprzedaż jej książek wzrosła o tysiące procent.

Kiedy ogłaszano decyzję o przyznaniu Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za 2018 rok Oldze Tokarczuk, pisarka przebywała akurat na autostradzie w Niemczech, w drodze z Berlina na spotkanie z czytelnikami w Bielefeld. „Ktoś zadzwonił do mnie i zobaczyłam, że to szwedzki numer. Wtedy podniosło mi się ciśnienie: 'Czego oni chcą?’. I to był ten telefon. Musieliśmy się zatrzymać na małym parkingu. Otrzymałam więc informację o tej nagrodzie w nieznanym miejscu, gdzieś na autostradzie, nawet nie wiem dokładnie, gdzie to było” – powiedziała. Gdy autorka dotarła na miejsce, zorganizowano więc naprędce konferencję prasową, podczas której mogła zabrać głos i odpowiedzieć na kilka pytań dziennikarzy.

„Mówiąc szczerze, nie wiem, co powiedzieć. Wciąż jestem bardzo zaskoczona. W drodze tutaj starałam się zebrać myśli, ponieważ wiem, że jestem całkiem dobrą pisarką, ale nigdy w życiu nie sądziłam, że dostanę taką nagrodę. Muszę więc teraz całkowicie przestawić swoje myślenie” – oświadczyła Olga Tokarczuk. „Jestem też bardzo szczęśliwa, że jest nas dwoje – również Peter Handke, wielki austriacki pisarz. Nagrody powędrowały do Europy Środkowej, co jest niezwykłe, wręcz nieprawdopodobne. Dla mnie, jako Polki, to pokazuje, że mimo problemów z demokracją w moim kraju, wciąż mamy coś do powiedzenia światu, że mamy naprawdę bardzo dobrą literaturę, bardzo dobrą kulturę i jestem dumna, że jestem częścią tej wielkiej siły”.

Tokarczuk podziękowała  swoim tłumaczom, ponieważ – jak podkreśliła – gdyby nie oni, to nie odniosłaby sukcesu na scenie międzynarodowej. „Czasami o nich zapominamy, tymczasem to oni posiadają umiejętności, które pozwalają rozprzestrzenić się literaturze na całym świecie i sprawić, że czytelnicy z wielu krajów mogą czytać takie lokalne historie, jak moje. Cieszę się, że czasem taka lokalna literatura, rozgrywająca się gdzieś w małych wsiach, potrafi być uniwersalna i zrozumiała dla czytelników z całego świata” – dodała Tokarczuk.

Choć pisarka nie spodziewała się, że zostanie noblistką, miała świadomość, że duża część Polaków wierzyła w jej sukces. „Mówiąc szczerze, wiedziałam, że byłam na listach, choć nie wiem dokładnie, jak to działało. Myślę, że w Polsce część ludzi czekała na to. Ale być na liście to coś innego – w swoim życiu wiele razy byłam na różnych listach i nic to nie oznaczało. Jestem dosyć młoda jak na Nagrodę Nobla, jestem jedną z najmłodszych laureatek, jestem też kobietą, co jest bardzo znaczące. Tak więc wiedziałam, że moje nazwisko się przewijało, ale nie spodziewałam się tego” – powiedziała 57-letnia Tokarczuk.

Na wieść o przyznaniu polskiej pisarce Nobla zareagowali też czytelnicy. Sprzedaż książek poszybowała w górę. Empik donosi, że w ciągu zaledwie 10 godzin od przyznania Oldze Tokarczuk nagrody w księgarniach stacjonarnych i sklepie internetowym sieci kupiono aż 12 tysięcy książek autorki, co jest wynikiem osiąganym przez największe bestsellery w historii. „Już ubiegłoroczny Booker spowodował ogromne zainteresowanie twórczością Olgi Tokarczuk i jej książka 'Bieguni’ była jedną z najchętniej wybieranych w Empiku w 2018 roku. Literacki Nobel zadziałał jednak z wielokrotnie większą siłą” – skomentował Michał Tomaniak, Dyrektor Działu Książki w Empiku.

Szturm na księgarnie zaczął się już kilka minut po pierwszych doniesieniach medialnych o Noblu. Czytelnicy zaczęli masowo zamawiać książki Tokarczuk. W Empiku sprzedaż wzrosła o tysiące procent w stosunku do poprzedniego dnia, a ponad 55 tysięcy czytelników odwiedziło Empik.com tylko po to, aby poznać dzieła pisarki. Najchętniej wybierana jest książka „Bieguni”, na drugim miejscu plasują się „Księgi Jakubowe”, a kolejna pod względem popularności jest powieść „Prawiek i inne czasy”. Boom sprzedaży dotyczy również książek elektronicznych – ebooki i audiobooki polskiej noblistki wybrało w kilka godzin ponad 1,5 tysiąca osób. To najlepszy wynik w historii tego formatu książek.

Olga Tokarczuk, podobnie jak wszyscy laureaci od 2017 roku, otrzyma podczas grudniowej ceremonii w Sztokholmie dziewięć milionów koron, co jest równowartością około 3,5 miliona złotych. Jak od wszystkich nagród, pisarka musiałaby odprowadzić od tej kwoty podatek w wysokości co najmniej 350 tysięcy złotych. Minister Finansów Jerzy Kwieciński poinformował jednak na Twitterze, że skarb państwa nie wzbogaci się na nagrodzie Tokarczuk: „Podjąłem decyzję o zaniechaniu poboru podatku PIT od przychodów związanych z Nagrodą Nobla. W najbliższym czasie wydam stosowne rozporządzenie w tej sprawie”.

[am]

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy