Odtworzyli sceny z „Diuny” i „Podróży Guliwera” za pomocą żelek
Istniejący od 1998 roku sklep ze słodyczami Candy Warehouse szuka oryginalnych sposobów, aby zainteresować klientów swoim asortymentem. Jak się okazuje, inspiracje można znaleźć również w literaturze.
Pracownicy sklepu przy pomocy żelek odtworzyli sceny z kart dwóch klasycznych powieści: „Diuny” Franka Herberta i „Podróży Guliwera” Jonathana Swifta. Pamiętacie, jak główny bohater „Diuny”, książę Paul Atryda, po raz pierwszy dosiadł gigantycznego czerwia pustyni? „Czuł radosne upojenie, niczym cesarz lustrujący swoją planetę. Stłumił gwałtowny impuls, by sobie pohasać, zawrócić czerwia, popisać się swoją władzą nad tym stworzeniem. Nagle pojął, dlaczego Stiigar przestrzegał go kiedyś, opowiadając o młodych śmiałkach, którzy igrali sobie z tymi potworami, wykonując im na grzbietach stójki, wyjmując oba haki i zakładając je z powrotem, zanim czerw zdążył ich zrzucić”1 ? pisał Herbert. Gdyby Paul Atryda był misiem Haribo, scena ta wyglądałaby mniej więcej tak:
Najbardziej znaną sceną z „Podróży Guliwera”, odtwarzaną w licznych filmach i komiksach, jest ta, gdy tytułowy bohater po rozbiciu okrętu na morzu odzyskuje przytomność na nieznanym lądzie. Zauważa, że został przywiązany do ziemi, a wokół niego zebrał się tłum liliputów zamieszkujących okoliczną krainę. Pracownicy Candy Warehouse oczami wyobraźni widzieli powyższą scenę w następujący sposób:
Candy Warehouse szuka inspiracji nie tylko w literaturze. Z okazji Halloween pracownicy przygotowali na przykład bufet słodkości inspirowany laboratorium metaamfetaminy z serialu „Breaking Bad”.
1Fragment „Diuny” w przekładzie Marka Marszała.
[am]
źródło: io9
Kategoria: newsy