Odnaleziono oryginał „Ciemności w południe” Arthura Koestlera. Doczekamy nowego tłumaczenia książki?

24 marca 2016

odnaleziono-oryginal-koestlera
Niemiecki doktorant odnalazł oryginał najsłynniejszej powieści Arthura Koestlera. Od tej pory tłumacze „Ciemności w południe” będą mogli opierać się na pierwotnej, niemieckojęzycznej wersji dzieła. Występujące w tekście różnice wskazują na to, że w przyszłości warto publikować książkę w nowym przekładzie.

W lipcu zeszłego roku Matthias Weßel przeglądał w Centralnej Bibliotece w Zurychu dokumenty po zmarłym przed laty szwajcarskim wydawcy Emilu Oprechcie, szukając do dysertacji zapisków pozwalających ocenić, ile wydrukowano egzemplarzy pierwszego niemieckiego wydania jednej z książek Koestlera. Nie udało mu się znaleźć odpowiedzi na to pytanie, ale przekopując się przez archiwa natknął się w indeksie na tajemniczy zapis: „Koestler Arthur. Rubaszow: Powieść. Maszynopis, Marzec 1940, 326 stron”.

Weßel wiedział, że powieść o takim tytule nigdy się nie ukazała, ale natychmiast rozpoznał nazwisko Rubaszowa, wysokiej rangi bolszewika, który był bohaterem powieści „Ciemność w południe”. Po przejrzeniu manuskryptu nie było wątpliwości, że oto po 75 latach na światło dzienne wypłynął niemieckojęzyczny oryginał dzieła Koestlera. Zawartą na stronie tytułowej datę „marzec 1940” uznaje się za moment, w którym Koestler ukończył powieść.

Odkrycie Weßela ma niemałe znaczenie dla literatury, ponieważ głośna powieść poświęcona wielkiej czystce w ZSRR w latach 1934-1939 jest rzadkim przykładem dzieła publikowanego na całym świecie w oparciu o przekład, a nie o oryginał. Czytelnicy w Polsce i innych krajach zapoznawali się więc z tłumaczeniem tłumaczenia. Koestler, zasymilowany Żyd urodzony w Budapeszcie, mówił płynnie po węgiersku i niemiecku, ale też znał kilka innych języków. „Ciemność w południe” zaczął spisywać po niemiecku, w języku którym posługiwała się jego rodzina. Pracując nad powieścią, autor zakochał się w młodej angielskiej rzeźbiarce, Daphne Hardy. Mieszkali wspólnie w Prowansji, lecz głównie w Paryżu, gdzie we wrześniu 1939 roku Koestler został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Sowietów i wysłany do obozu internowania w Pirenejach. Władze obozowe nie były zbyt dobrze zorganizowane, dzięki czemu pisarz mógł kontynuować prace, a po wypuszczeniu na wolność w styczniu 1940 roku – wrócić do Paryża i ukończyć książkę.

Koestler co kilka dni musiał zgłaszać się na policję. Przewidując dalsze kłopoty, planował uciec do Anglii i tam wydać swoją powieść. Poprosił ukochaną, która w młodości uczyła się w niemieckiej szkole, aby przełożyła powieść na angielski. Daphne miała wówczas 22 lata i absolutnie żadnego doświadczenia translatorskiego. Gdy nie rozumiała jakiegoś słowa lub wyrażenia, konsultowała się z Koestlerem, który sam nie władał biegle angielskim. Przy pomocy autora udało się sklecić jako taki przekład i wysłać go w maju 1940 roku do angielskiego wydawnictwa Jonathan Cape. Dziesięć dni później Koestler uciekł przed okupacją niemiecką z Paryża, pozostawiając oryginalny maszynopis powieści na stole w kuchni. Zmierzając na południe, wręczył kopię żydowskiemu przyjacielowi w Limoges. Wkrótce przyjaciel też został zmuszony do ucieczki przed Niemcami i opuścił swoje mieszkanie, zapomniawszy zabrać powieść. Tymczasem redaktor w wydawnictwie Jonathan Cape zaczął wprowadzać poprawki w tekście, który jego zdaniem mógł uchodzić co najwyżej za surową wersję. Dowiedział się od pisarza, że istnieje jeszcze jedna kopia oryginału. Koestler wysłał ją szwajcarskiemu wydawcy Emilowi Oprechtowi. Redaktor napisał do Szwajcarii z prośbą o możliwość zapoznania się z oryginałem. Oprecht nigdy nie odpowiedział na wiadomość ani nie opublikował powieści, a w kilka lat po wojnie zmarł. Pisarz i jego ukochana doszli do wniosku, że jedyna istniejąca kopia oryginału zaginęła. Po wojnie Koestler powrócił do Paryża i Limoges, ale znalazł jedynie fragmenty maszynopisu. Nie odnalazłszy oryginału, zdecydował się zaryzykować i opublikować tłumaczenie. W Wielkiej Brytanii książka nie sprzedawała się szczególnie dobrze, ale zachwyciła m.in. George?a Orwella. Dużo lepiej poradziła sobie w Stanach Zjednoczonych i we Francji, gdzie osiągnęła nakład 400 tysięcy egzemplarzy i doprowadziła do klęski francuskich komunistów.

Porównanie odnalezionego oryginału z dostępnym dotychczas tekstem wykazało, że choć fabuła i postaci są praktycznie takie same, to jednak istnieje wiele rozbieżności, które uzasadniają dalsze publikacje książki w oparciu o niemieckojęzyczny maszynopis. Wersja angielska, która była podstawą wszystkich tłumaczeń, w tym polskiego, zawierała słownictwo, które znacząco łagodziło przesłanie książki i osłabiało myśl Koestlera wskazującą na podobieństwa między nazistowskimi i sowieckimi zbrodniami, co w czasach, kiedy powstawała książka było czymś nowym. W tekście występuje również wiele fragmentów, które później pominięto. W najdłuższym Rubaszow rozprawia o problemie masturbacji w więzieniu i tym, czy rewolucjoniści powinni pozostać czyści zgodnie ze swoimi ideami politycznymi. Więźniowie przeprowadzają głosowanie, w którym opowiadają się przeciwko masturbacji, gdyż pochłania ona więcej energii psychicznej niż jest tego warta, biorąc pod uwagę presję, jaką wywiera na wszystkich już sam fakt osadzenia w więzieniu. Choć ustęp ten mógł zostać akurat usunięty przez redaktora lub wydawcę z uwagi na pruderyjność epoki, w której ukazała się książka, jednak jego występowanie w tekście jest ważne dla bohatera z psychologicznego punktu widzenia. Podobnych skrótów i przeinaczeń jest w tekście multum.

[am]
fot. Eric Koch / Anefo – Nationaal Archief
źródło: The New York Review of Books

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy