Nowozelandzka biblioteka rozwiązała zagadkę znikających książek. Chowali je sobie na następny dzień bezdomni
Pracownicy Centralnej Biblioteki w nowozelandzkim mieście Auckland od miesięcy próbowali rozwikłać zagadkę, dlaczego niektóre książki znikały z półek, a następnie odnajdywały się pochowane w specyficznych miejscach w całym budynku. Wyjaśnienie okazało się zaskakujące.
Bibliotekarze wielokrotnie natykali się na książki pozostawione w niewidocznych dla postronnych osób miejscach ? umieszczone pod kanapami lub w szparach pod regałami. Zwykle ze zdziwieniem reagowali słowami „co ta książka tu robi?” i odnosili ją na miejsce, gdzie powinna stać. W końcu udało im się rozwikłać tajemnicę znikających książek. Jak się przekonali, odpowiedzialni za to byli okoliczni bezdomni, którzy przychodzili do biblioteki.
Centralna Biblioteka w Auckland oferuje bezdomnym możliwość ogrzania się za dnia, organizuje też dla nich projekcje kinematograficzne oraz dyskusyjny klub książki. Ale nie posiadając adresu zamieszkania, takie osoby nie mogą zostać pełnoprawnymi użytkownikami biblioteki, a tym samym nie mają możliwości zabrania książek do domu. Jeśli więc bezdomnemu spodobała się jakaś lektura, którą zaczął czytać na miejscu, chował ją w niewidocznym miejscu, żeby nikt inny nie wypożyczył jej do domu, a potem wracał następnego dnia, żeby kontynuować czytanie.
Dowiedziawszy się o tym, pracownicy biblioteki postanowili wprowadzić nowe rozwiązanie. Od tej pory w placówce jest wydzielona osobna sekcja, w której bezdomni mieszkańcy miasta mogą pozostawiać swoje książki na przechowanie na następny dzień. „Oni są naprawdę dobrze oczytani” ? mówi bibliotekarz Sean Taylor, przywołując przykład mężczyzny, z którym miał okazję przeprowadzić dyskusję na temat znaczenia słów. „I była to intelektualna rozmowa, jakiej oczekiwałbyś po kimś uczonym” ? dodaje.
[am]
fot. bizmac/Flickr
źródło: 1news/TVNZ
Kategoria: newsy