Nowa powieść Toma Wolfe?a największym rozczarowaniem wydawniczym roku?

13 lutego 2013


Wydana pod koniec października 2012 roku najnowsza powieść Toma Wolfe zapowiadana była jako wielkie wydarzenie. Opublikowane przez Nielsen BookScan wyniki sprzedaży sugerują, że możemy mieć do czynienia z największą klapą finansową na rynku wydawniczym minionego roku.

Publikowanie książek niesie ze sobą spore ryzyko ? wbrew pozorom nie wszystkie tytuły przynoszą wydawcom krociowe zyski. W koszty działalności trzeba wliczyć także straty z tytułu sprzedaży mniej rentownych tytułów. Czasami, tak jak w przypadku wydawnictwa Little, Brown & Company, rozczarowanie może przyjść z niespodziewanej strony.

Zapowiadana od lat najnowsza powieść autora ?Próby kwasu w elektrycznej oranżadzie? miała być dla Miami tym, czym w latach 80. dla Nowego Jorku i dekadenckich milionerów z Wall Street było ?Ognisko próżności?. Aby skusić pisarza do opuszczenia wcześniejszego wydawnictwa, z którym był związany przez 42 lata, Little, Brown & Company zaproponowało mu astronomiczną zaliczkę. Osoby zaangażowane w negocjacje powiedziały, że kwota sięgała 7 milionów dolarów (czyli blisko 10 tysięcy dolarów za każdą napisaną stronę powieści).

Oczekiwania były spore. Wydane w 1987 roku ?Ognisko próżności? sprzedało się w nakładzie ponad 3 milionów egzemplarzy. Następna powieść Wolfe?a, pochodzący z 1998 ?Facet z zasadami?, w samej twardej oprawie rozeszła się w ponad 1,4 miliona egzemplarzy. Wprawdzie trzecia w kolejności ?Nazywam się Charlotte Simmons? nie dobiła nawet do półmilionowego wyniku, ale nazwisko jednego z czołowych ? obok Huntera S. Thompsona i Normana Mailera ? przedstawicieli Nowego Dziennikarstwa zrobiło swoje. Atmosferę podsycały legendy krążące wokół powieści. Przez ostatnie sześć lat Wolfe wędrował po kulturowym tyglu Miami, odwiedzał kluby ze striptizem, haitańskie butiki voodoo, przebywał na jachtach w towarzystwie kubańskich milionerów i odzianych w bikini latynoskich piękności. W ślad za nim podążał reżyser realizujący dla telewizji film dokumentalny. „Wall Street Journal” pisał, że księgarnie w całym Miami przewidują wysoką sprzedaż książki.

Od przewidywań do realnych efektów droga jednak bywa daleka. ?Back to blood? spotkało się z mieszanym przyjęciem przez krytyków. Zainteresowanie czytelników pozostawiało jeszcze więcej do życzenia. Jak wynika z danych zebranych przez Nielsen BookScan (obejmujące około 70 procent rynku księgarskiego w USA) powieść sprzedała się w nakładzie 62 tysięcy egzemplarzy. Oznaczałoby to, że wydawnictwo zapłaciło 81-letniemu Wolfe?owi zaliczkę w wysokości ponad 100 dolarów za jeden egzemplarz sprzedanej powieści. Oczywiście jest to jedynie zaliczka ? wszelkie przychody z dalszej sprzedaży będą potrącane na rzecz wypłaconej wcześniej kwoty. Tylko czy powieść ma w ogóle szanse osiągnąć nakład pozwalający pokryć sumę 7 milionów dolarów? Jak na razie ?Back to blood? zapowiada się raczej na największą w minionym roku klapę wydawniczą.

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy