Niepublikowane dotąd wczesne opowiadania Marcela Prousta ukażą się w formie książki
W tym roku przypada 100. rocznica przyznania Marcelowi Proustowi Nagrody Goncourtów za powieść „W cieniu zakwitających dziewcząt” stanowiącą drugi tom cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu”. Z tej okazji francuscy wydawcy przygotowują szereg wznowień dzieł pisarza, ale też coś nowego, czego miłośnicy jego twórczości nie mieli jeszcze okazji przeczytać. Paryskie wydawnictwo Éditions de Fallois zapowiada na październik tom niepublikowanych dotąd wczesnych opowiadań autora.
Gdy w 1912 roku Marcel Proust szukał wydawcy dla swojej powieści „W stronę Swanna”, wszyscy, do których się zgłosił, odrzucili dzieło. Książka ukazała się w końcu w listopadzie 1913 roku tylko dzięki temu, że pisarz sam pokrył koszty jej publikacji. A nawet zapłacił gazetom za pochwalne recenzje. Jak na ironię, przeszło sto lat później sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie. Dziś Proust to w świecie literatury prawdziwa instytucja, dlatego z chęcią wydaje się również to, czego sam pisarz nie chciał publikować.
W październiku nakładem Éditions de Fallois ukaże się tom „Le Mystérieux correspondant et autres nouvelles inédites” (z fr. „Tajemniczy korespondent i inne niepublikowane opowiadania”). Książka zawierać będzie dziewięć utworów, które Proust napisał w wieku około dwudziestu lat. Początkowo chciał zamieścić je w swoim debiutanckim zbiorze „Les Plaisirs et les Jours”, ostatecznie jednak z pomysłu tego zrezygnował. Opowiadania odnalazł w latach 50. Bernard de Fallois, docent nauk humanistycznych, piszący pracę doktorską o Prouście, założyciel wydawnictwa Éditions de Fallois. Wtedy też w jego ręce trafił nieuporządkowany rękopis nieukończonej powieści „Jan Santeuil” i szkic krytyczny „Przeciwko Sainte-Beuve’owi”. Znaczenie tych dzieł było dużo większe, więc to na nich skupił swoją uwagę i doprowadził do ich publikacji. Opowiadania zaś przez ponad sześć dekad przeleżały w zapomnieniu. Teraz dopiero, po śmierci ich odkrywcy w 2018 roku, doczekają się wydania.
Utwory noszą znamiona pogłębionej pracy autora. Na rękopisach widać dokonane przez Prousta poprawki, wariacje, zmiany nazwisk bohaterów. Większość opowiadań jest zgodna z prawidłami kompozycji: mamy wprowadzenie, rozwinięcie i zakończenie. Niektóre mają formę swobodnej medytacji na temat estetyki i filozofii. Młody autor podejmuje eksperymenty narracyjne, często pod wpływem współczesnych mu twórców, które zapowiadają jego przyszłe dzieło.
Powstaje pytanie: dlaczego Proust odrzucił te teksty? Powodem mogła być tematyka utworów dotycząca fizycznej miłości, poruszona później szerzej w „Sodomie i Gomorze”. Pisarz prawdopodobnie nie chciał szokować czytelników. W opowiadaniach nie brak też wątków autobiograficznych. Można je częściowo traktować jako „pamiętnik” Prousta, pisany pod zasłoną fikcji literackiej. Pojawia się wątek homoseksualny, choć przedstawiany jest przez młodego autora jedynie w sposób tragiczny, jako przekleństwo. Choć utwory te nie są doskonałe, to jednak pozwalają lepiej zrozumieć Prousta i dają przedsmak tego, co miało stanowić o jego wielkości.
[am]
TweetKategoria: newsy