Nie żyje pisarka Maria Nurowska

4 lutego 2022

W czwartek 3 lutego po długiej chorobie zmarła Maria Nurowska, popularna pisarka, autorka około czterdziestu książek. Miała 77 lat.

„Była kruchością i siłą. Oddaniem i wolnością. Człowiekiem gór. Praca nad każdą z jej książek to była walka na śmierć i życie. Bo literatura była dla niej najważniejsza” – napisał na swoim profilu na Instagramie wydawca pisarki, oficyna Prószyński i S-ka.

Maria Nurowska urodziła się 3 marca 1944 roku w niewielkiej wsi w województwie podlaskim jako córka legionisty i żołnierza AK. Jak mówiła, jeszcze w szkole podstawowej dziadek ze strony ojca zapoznał ją z twórczością Puszkina, Gogola i Czechowa, co miało formujący wpływ na jej późniejszą twórczość literacką. Po ukończeniu liceum studiowała polonistykę i slawistykę na Uniwersytecie Warszawskim.

W tym samym roku, w którym ukończyła studia, w 1974, zadebiutowała literacko na łamach tygodnika „Literatura”. Jej pierwsza książka, zbiór opowiadań „Nie strzelać do organisty”, ukazała się rok później. Nurowska przyznała później w wywiadach, że w tym czasie nie myślała jeszcze poważnie o zostaniu pisarką. Nie uważała się za taką również w 1976 roku, gdy opublikowano jej pierwszą powieść, „Moje życie z Marlonem Brando”.

W swoim dorobku Nurowska ma około 40 publikacji książkowych, w tym dramaty, opowiadania i powieści dla dorosłych oraz młodzieży. Najbardziej znane jej tytuły to m.in. „Hiszpańskie oczy”, „Rosyjski kochanek”, „Miłośnica”, „Nakarmić wilki” czy zekranizowana saga „Panny i wdowy”, której ostatni tom ukazał się w 2019 roku. Często portretowała też znane postacie historyczne. Jest autorką zbeletryzowanej biografii Janki Lewandowskiej („Pamiętnik znaleziony w Katyniu”), opowieści o Ryszardzie Kuklińskim („Mój przyjaciel zdrajca”), fabularyzowanej biografii Krystyny Skarbek („Miłośnica”) czy barwnej opowieści o Leonie i Ludwiku Niemczykach („Bohaterowie są zmęczeni”).

W 2011 roku Nurowska przeniosła się z Warszawy do Bukowiny Tatrzańskiej. Wybudowała w górach chatę, w której prowadziła niewielki pensjonat i dalej pisała. Wszystkie jej książki powstały przy jednym i tym samym biurku, które pokazała kilka lat temu czytelnikom Booklips.pl.

O swoim pisaniu mówiła tak: „Na początku jest pomysł, potem zaczyna się w mojej głowie dialog z bohaterami przyszłej książki. Tego mnie nauczył Jarosław Iwaszkiewicz, że trzeba opowiadać różnym osobom o tym, co chce się stworzyć. To się wtedy krystalizuje. Ale był jedynym słuchaczem, potem zabrakło chętnych do wysłuchiwania moich pomysłów, więc zaczęłam opowiadać o nich samej sobie, często mrucząc pod nosem, co dla niezorientowanych mogło się wydawać dziwne. Taki dialog często usycha i wtedy wiem, że to temat nie dla mnie. Muszę zobaczyć twarze 'moich rozmówców’, poczuć ich oddech”.

W 2020 roku Nurowska przeszła udar. Jak informowała na Facebooku jej córka, Tatiana Raczyńska-Żelazna, pisarka miała po tym poważne problemy zdrowotne. Trudno jej było pisać i czytać. W marcu 2021 roku Nurowska zamieściła na swoim profilu ostatni wpis: „Od roku jestem tzw. niepełnosprawna. Udar głowy, ze wszystkim można sobie poradzić, ale nie z udarem głowy w godzinach nocnych. Budzisz się i nie bardzo wiesz, co cię obudziło. Po chwili czujesz ból rozsadzający połowę czaszki! Ból nie do wytrzymania. Budzisz opiekunkę, ona mierzy ci ciśnienie. 'Pani Mario, wysokie’. Chronimy wątrobę! No jasne… Znosić te igły na połowie głowy, które są jakieś jak nie z tego świata… Może uda się zasnąć… Wiem, że nie, że będę jakimś strzępem ludzkim, który musi doczekać godziny, gdy można wziąć lek”.

[am]
fot. SIW Znak

Tematy: , ,

Kategoria: newsy