Nie żyje Katarzyna Herbert, tłumaczka, wdowa po Zbigniewie Herbercie

16 lutego 2025

W sobotę, 15 lutego, w wieku 95 lat lat zmarła Katarzyna Herbert, tłumaczka, wdowa po Zbigniewie Herbercie, fundatorka Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta i założycielka fundacji imienia poety.

„Była osobą szlachetną, mądrą, a zarazem trzeźwą, najdalszą od egzaltacji, powierzchownej 'kulturalności'” – napisał w mediach społecznościowych Andrzej Franaszek, biograf Zbigniewa Herberta, który przez wiele lat był również sekretarzem nagrody jego imienia.

„Towarzyszyła Herbertowi w jego wszystkich dobrych i chyba o wiele liczniejszych – najtrudniejszych dniach. Niejeden znający to małżeństwo mówił, że stała się dla 'Zbyszka aniołem’, 'przedłużyła mu życie’. I tak właśnie było. Niewątpliwie bardzo go kochała, mówiła nieraz, że wokół niego koncentrował się jej świat, że zawdzięcza mu niesłychanie wiele. Ale nie zamazywała tego, co bolesne, nie budowała 'kapliczki’ ku czci wielkiego poety. I właśnie nie chcę pisać o niej jako o 'wdowie po’, 'żonie’. Po prostu człowiek – ważny, życzliwy. Sam dużo jej zawdzięczałem, otrzymałem dar zaufania i – wydaje mi się, że mam prawo to powiedzieć – przyjaźni. Dziękuję Ci za to, Kasiu” – dodał Franaszek.

Katarzyna Herbert, z domu Dzieduszycka, urodziła się w 1929 roku w Zarzeczu. W latach 50. weszła w warszawski krąg artystyczny, gdzie w 1956 roku poznała Zbigniewa Herberta. „Miał 33 lata. Kisiel załatwił mu wtedy posadę dyrektora administracyjnego Związku Kompozytorów Polskich, a ja pracowałam w powstającym dopiero Stowarzyszeniu Polskich Artystów Muzyków, z którym kompozytorzy podzielili się lokum. Wszystkie panie w Związku Kompozytorów były o Herberta zazdrosne. (…) Piękny wtedy nie był. Sam zresztą się sobie nie bardzo podobał. (…) Ale najważniejszy był wdzięk. Zawsze miał masę wdzięku. Tym wdziękiem wszystkich ujmował” – wspominała Katarzyna Herbert w rozmowie z Jackiem Żakowskim na łamach „Gazety Wyborczej”.

Związek Katarzyny i Zbigniewa rozwijał się przez długie lata. W 1958 roku Herbert razem z Mrożkiem i Flaszenem wyjechał na stypendium do Francji. Katarzyna nie mogła z nim pojechać, ponieważ nie dostała paszportu. Czekała na jego powrót dwa lata. W 1961 roku z kolei ona wyjechała do Paryża, gdzie związała się z środowiskiem polskich twórców emigracyjnych, przede wszystkim Józefem Czapskim, czego świadectwem jest ich wydana korespondencja. Pracowała jako lektorka we francuskich wydawnictwach, a także tłumaczyła literaturę francuską na polski – m.in. Jeana d’Ormessona i Valery’ego Larbaud. „Czasem się spotykaliśmy, bo Zbyszek trzy razy był w tym czasie w Paryżu. To były ciężkie lata. Nie mogliśmy się rozstać i nie mogliśmy być razem” – powiedziała Katarzyna Herbert w przywołanej już rozmowie z Jackiem Żakowskim.

W 1968 roku Katarzyna wyszła za mąż za Zbigniewa. Była towarzyszką jego życia, pierwszą czytelniczką wierszy i oddaną współpracowniczką. Po śmierci Zbigniewa Herberta wzięła na siebie rolę opiekunki i promotorki jego twórczości. Dzięki niej wydawano kolejne wiersze z archiwum, tomy esejów i korespondencji, a Herbert był stale obecny w literaturze, zarówno w Polsce, jak i na świecie.

„Katarzyna Herbert była przekonana o konieczności dbania nie tylko o twórczość Zbigniewa Herberta, ale o kondycję całej literatury, przede wszystkim poezji. Dlatego założyła Fundację im. Zbigniewa Herberta i ustanowiła Międzynarodową Nagrodę literacką im. Zbigniewa Herberta, która promuje poezję światową bliską wartościom Herbertowskim i wspiera miejsce Polski na światowej mapie literatury” – przekazała Fundacja im. Zbigniewa Herberta.

W 2014 roku Katarzyna Herbert została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej i promowanie twórczości literackiej.

[am]

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy