„Nawiedzony” dom Stephena Kinga w Bangor zostanie przemieniony w archiwum pisarza. Obok powstanie miejsce pracy dla twórców

19 października 2019


Rada Miasta Bangor jednogłośnie zatwierdziła prośbę Stephena Kinga i jego żony Tabithy o przemianowanie ich nieruchomości na siedzibę organizacji non-profit. Dom ma pełnić rolę archiwum pisarza, zaś w sąsiednim budynku utworzone zostanie miejsce pracy dla twórców.

Stephen i Tabitha King zakupili dom w Bangor w 1980 roku. Była to jedyna w całym mieście willa w stylu włoskim. Na prośbę pisarza otoczona została charakterystycznym płotem przyozdobionym w nietoperze, pająki, pajęczyny i koźle łby. Jak wieść niesie, w domu wcześniej ktoś odebrał sobie życie, dlatego nawiedza go duch. Tabitha miała ponoć okazję słyszeć dziwne dźwięki i czuć zapach cygar, Stephen z kolei zobaczył siedzącą na krześle zjawę. To właśnie przed tym domem w Bangor pojawiali się również niebezpieczni szaleńcy, którzy czyhali na rodzinę pisarza, jednemu nawet udało się wejść do środka. Wszystkie te elementy w połączeniu z ogromną popularnością Kinga sprawiły, że miejsce stało się celem pielgrzymek fanów horroru.

Do Bangor zjeżdżają ludzie z całego świata, chcąc zrobić sobie zdjęcie pod charakterystyczną bramą. Kilkukrotnie był tam również polski pisarz Jakub Ćwiek, który w swojej książce „Przez Stany popświadomości” napisał, że budynek wygląda trochę tak, jakby Scarlett O’Hara z „Przeminęło z wiatrem” została wampirem i przemalowała rodzinny dom na czerwono. Z czasem, gdy liczba turystów zaczęła wzrastać, Stephen i Tabitha King coraz rzadziej pojawiali się w rezydencji, a jeśli już przyjeżdżali, nie mogli nawet spokojnie udać się na spacer wzdłuż płotu, ponieważ ktoś mógł akurat przebywać w pobliżu i nagrać każdy ich ruch na kamerze. Wprawdzie Kingowie wciąż są blisko związani z Bangor, jednak według ich prawnika, Warrena Silvera, w ostatnich latach rodzina spędza większość czasu na Florydzie lub w hrabstwie Oxford w stanie Maine.

Skoro dom jest rzadko używany, Stephen i Tabitha znaleźli dla niego nowe zastosowanie. Budynek nie zostanie przemieniony w muzeum, ponieważ pisarz nie chciał tworzyć z niego atrakcji turystycznej, która mogłaby zakłócić spokój mieszkających w sąsiedztwie ludzi. Rezydencja przemieniona zostanie w archiwum Kinga ? trafią do niego wszystkie manuskrypty i inne materiały autora przechowywane do tej pory na Uniwersytecie Maine. „Obiekt nie będzie otwarty dla publiczności, ale archiwa będą dostępne dla badaczy i naukowców” ? napisał King. „Ograniczone wizyty będą możliwe tylko po wcześniejszym umówieniu”.

Do Stephena i Tabithy King należy również dużo większy biały budynek, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie. W nim ma powstać miejsce pracy twórczej dla pisarzy. Jednocześnie będzie mogło z niego korzystać maksymalnie pięciu twórców. „Jesteśmy dopiero na początku planowania” ? napisał Stephen King na Facebooku. Projekt zostanie uruchomiony w terminie od roku do dwóch lat.

Rada miasta jednogłośnie przystała na pomysł pisarza i jego żony. „Rodzina Kingów była wspaniała dla miasta Bangor i przekazała miliony dolarów na różne cele społeczne” ? powiedział w rozmowie z magazynem „Rolling Stone” radny Ben Sprague. „Zachowanie jego dziedzictwa tutaj, w Bangor, jest ważne dla tej społeczności”.

Na zdjęciu poniżej Stephen King wraz z psem Molly aka The Thing of Evil stoi przed swoim domem w Bangor:

[am]
fot. domu: Ron Cogswell/Flickr, fot. pisarza: archiwum Stephena Kinga
źródło: Rolling Stone, WGME

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy