Milan Kundera odzyskał po 40 latach czeskie obywatelstwo

3 grudnia 2019


Po ponad 40 latach życia „na wygnaniu” Milan Kundera odzyskał czeskie obywatelstwo. Petr Drulák, ambasador Republiki Czeskiej we Francji, powiedział w telewizji publicznej, że w miniony czwartek odwiedził 90-letniego pisarza oraz jego małżonkę w ich mieszkaniu w Paryżu, aby przekazać im dokumenty.

Z tej okazji nie odbyła się żadna uroczysta ceremonia, nie było flag ani hymnu. Ambasador Republiki Czeskiej po prostu wręczył wymagane papiery państwu Kunderom. Jak wyjawił Petr Drulák, był to „bardzo zwyczajny moment, pełen wielkiej sympatii i ludzkiego ciepła”. „Byli naprawdę zadowoleni. Zdają sobie sprawę, że to nie jest chwila, która zmieni ich życie, ale zdecydowanie odczuli symbolikę, która była dla nich bardzo ważna” – powiedział ambasador. „To bardzo doniosły gest, symboliczny powrót największego czeskiego pisarza do Republiki Czeskiej” – dodał.

Kunderowie w połowie lat 70. uciekli z Czechosłowacji przed reżimem komunistycznym i zamieszkali we Francji. Władze w kraju zareagowały na to, odbierając im w 1979 roku obywatelstwo. Od tego czasu pisarz nie zgadzał się na publikowanie czeskich tłumaczeń książek, które napisał po francusku, i nalegał, aby jego dzieła kładziono w księgarniach na półkach z literaturę francuską. Natomiast bliskich w rodzimym kraju po upadku komuny zawsze odwiedzał incognito.

Najwyraźniej jednak nastawienie Milana i Věry musiało ulec zmianie, ponieważ ambasador powiedział, że małżeństwo od jakiegoś czasu zastanawiało się nad ponownym uzyskaniem czeskiego obywatelstwa. Ale z inicjatywą ostatecznie wyszedł premier Czech, Andrej Babiš. W listopadzie 2018 roku podczas wizyty we Francji polityk spotkał się z pisarzem i jego żoną. Zaproponował Kunderom przywrócenie obywatelstwa, a oni wyrazili na to zgodę. Drulák ma nadzieję, że autor zgodzi się wreszcie opublikować w Czechach swoje francuskojęzyczne książki. Czytelnicy czekają bowiem na nie od dawna.

Sam Milan Kundera nie skomentował faktu uzyskaniu dokumentów. Jak wiadomo, nie udziela wywiadów mediom. Wyjątek za to zrobiła Věra Kunderowa, jego żona i wieloletnia agentka literacka. W rozmowie opublikowanej na łamach miesięcznika literackiego „Host” przyznała, że emigracja to najgorsze, co można w życiu zrobić. „Imigrant w pierwszym pokoleniu to ktoś, kto wisi w powietrzu. Stracił prawdziwy dom i nigdy w nowym kraju nie poczuje się jak w domu” – powiedziała.

Niestety, jak stwierdziła, dla niej i jej męża powrót do ojczyzny po „aksamitnej rewolucji” z 1989 roku nie był możliwy, ponieważ nowi dysydenci nienawidzili pisarza. Wybrali Havla na przywódcę opozycji antykomunistycznej i zdaniem Věry obawiali się, że Milan, który był wówczas bardzo znany na Zachodzie, będzie chciał zająć jego miejsce, choć w rzeczywistości nigdy nie miał ambicji politycznych.

Żona Kundery przyznała, że tęskni za swoim rodzimym krajem. „Życie w Paryżu nie jest już normalne. Po pierwsze z powodu turystów, którzy niszczą wszystko, ale pogarszają się też usługi, transport publiczny, bezpieczeństwo, wszędzie jest brud, nie można oddychać z powodu smogu. I ciągłe strajki, demonstracje, żółte kamizelki. Wszystko się rozpada i nic tak naprawdę nie funkcjonuje” – zauważyła Věra.

Zapytana, czy może sobie wyobrazić, że ona i jej mąż nigdy nie wyemigrowaliby i pozostali w Czechosłowacji, Kunderowa skinęła głową i stwierdziła: „Tak. Milan prawdopodobnie nie napisałby kilku książek, ale szczerze mówiąc: no cóż, żylibyśmy inaczej”.

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy