Miejsca, w których przesiadywali Kerouac, Burroughs i Ginsberg zagrożone „wyginięciem”

14 kwietnia 2012


Czy z Greenwich Village znikną kultowe kafejki i kluby, w których przez dekady spotykała się artystyczna bohema Nowego Jorku?

Tam można było usłyszeć po raz pierwszy nowe piosenki Boba Dylana, Allen Ginsberg czytał swoje niepublikowane jeszcze wiersze, tam pobito ponoć kiedyś pijanego Jacka Kerouaca, a Lenny Bruce (undergroundowy komik z lat 50. ubiegłego wieku) opowiadał swoje obsceniczne dowcipy. Mowa o Greenwich Village, legendarnej wręcz dzielnicy na Manhattanie, która do dziś jest symbolem artystycznej bohemy i kontrkultury Nowego Jorku.

Wiele budynków w Greenwich Village jest objętych ochroną jako historyczne, ale jak się okazuje, nie dotyczy to miejsc kluczowych dla kulturalnej historii dzielnicy. A właśnie tam mieszczą się kafejki, kluby i restauracje, w których uwielbiali przesiadywać znani i mniej znani muzycy, pisarze, poeci. Dylan, Ginsberg, Kerouac czy William S. Burroughs – to tylko garstka artystow i twórców, którzy właśnie Greenwich Village traktowali często nie tylko jako miejsce do zabawy, ale do tworzenia i życia.

Dlatego Liga Ochrony Stanu Nowy Jork mianowała południową część dzielnicy jednym z siedmiu najbardziej zagrożonych historycznych rejonów w całym stanie. „Wielu ludzi uważa to miejsce za serce Village, gdzie żyli imigranci i artyści, a teraz tracimy tę historię” – powiedział w rozmowie z NY Times, Andrew Berman, kierownik wykonawczy Ligi.

W ostatnich latach wiele budynków zostało przemianowanych albo zburzonych i zastąpionych nowymi, które z historyczną dzielnica nie mają wiele wspólnego, jak choćby słynne Wrota Village, gdzie kiedyś mieścił się legendarny klub jazzowy i kabaretowy, a dziś jest drogeria sieciówki CVS. Podobny los spotkał także inne nieruchomości, nawet dom, w którym mieszkał Edgar Allan Poe został zajęty przez nowojorską szkołę prawniczą.

Walczący o zachowanie dzielnicy obawiają się, że podobny los może spotkać resztę urokliwych i historycznych miejsc. Szczególnie, że czas jest wyjątkowy. Dzielnica wkrótce zostanie „wciśnięta” między dwa potężne projekty budowlane: rozbudowę terenów Uniwersytetu Nowojorskiego i powiększenie Hudson Square. To z pewnością zwiększy presję na władze miasta, by wydały zezwolenie na wyburzenie części budynków i zastąpienie ich nowymi, które z kulturową przeszłością nie będą miały już nic wspólnego.

Na zdjęciu załączonym do newsa: The Bitter End, jeden z nielicznych klubów na Greenwich Village, który przetrwał do dzisiaj.

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy