Michel Houellebecq pozwany za „Uległość”. Mało znany pisarz twierdzi, że to plagiat jego powieści

20 stycznia 2022

Francusko-senegalski pisarz El Hadji Diagola pozwał Michela Houellebecqa i jego wydawców o plagiat. Jak twierdzi, fabuła „Uległości” została oparta na jego własnej powieści, w której również został opisany prezydent Francji wyznania muzułmańskiego.

Podobieństwo nie sprowadza się jedynie do motywu z prezydentem. Reprezentujący francusko-senegalskiego pisarza prawnik Jean-Baptiste Ngandomane informuje, że znalazł 70 podobieństw merytorycznych. W jego ocenie występujące w „Uległości nawiązania do Jorisa-Karla Huysmansa i jego książki, a także pobyt Houellebecqa w grudniu 2013 roku w opactwie św. Marcina w Ligugé to jedynie inscenizacja mająca ukryć podobieństwa.

El Hadji Diagola udostępnił e-maile, które potwierdzają istnienie pisanego przez niego tekstu już w 2010 roku. W styczniu 2013 roku złożył manuskrypt powieści „La chute des barbelés” (z fr. „Upadek drutów kolczastych”) w wydawnictwie Gallimard. Pod koniec marca na swoją propozycję wydawniczą otrzymał odpowiedź odmowną. W 2014 roku wysłał zmodyfikowaną wersję tekstu do wydawnictwa Flammarion. Tu również nie odniósł sukcesu.

W styczniu 2015 roku ukazała się „Uległość”, wywołując ożywione dyskusje w świecie literackim (i nie tylko). El Hadji Diagola miał wtedy dowiedzieć się o powieści Houellebecqa i wykryć podobieństwa. Własną powieść opublikował w końcu sam we wrześniu 2015 roku w Edilivre – wydawnictwie typu vanity – pod tytułem „A Muslim at the Élysée” (z fr. „Muzułmanin w Pałacu Elizejskim”). W międzyczasie postanowił dochodzić swoich praw. Niestety prawnik, do którego się zgłosił, skupił się na manuskrypcie wysłanym do Flammariona, tymczasem najwięcej podobieństw miał zawierać ten wcześniejszy, złożony w Gallimardzie. Dopiero dzień przed upływem terminu przedawnienia – 6 stycznia 2020 roku – El Hadji Diagola znalazł nowego adwokata.

Pozew złożony został przeciwko Michelowi Houellebecqowi, jak również przeciwko obydwu oficynom: Gallimard i Flammarion. W tej pierwszej El Hadji Diagola złożył swój manuskrypt, a ta druga otrzymała drugą wersję jego książki i opublikowała „Uległość”. Obie należą do tej samej grupy wydawniczej Madrigall.

We wtorek 18 stycznia strony spotkały się w sądzie. El Hadji Diagola domaga się 40% praw do „Uległości”. Biorąc pod uwagę fakt, że w samej Francji książka Houellebecqa sprzedała się w ponad 900 tysiącach egzemplarzy, tantiemy z pewnością są niemałe.

Sprawa ma jednak jeszcze drugie dno: otóż obrońcy oskarżonych zauważają, że sama powieść Diagoli to w 75% plagiat z różnych innych dzieł. Na dodatek scedował swoje prawa na wydawnictwo typu vanity, które opublikowało książkę. „To absurdalna sytuacja, którą należy natychmiast przerwać. Skarżący nie wykazał, że jest autorem własnego dzieła” – przekonywali reprezentanci Houellebecqa, Gallimarda i Flammariona. Z kolei adwokat Diagoli podkreśla, że nawet jeśli tylko 25% książki to własne dzieło jego klienta, nie można mu zabronić dochodzić praw od tej własnej autorskiej części.

Sędzia przełożył rozprawę na 14 lutego, aby zapoznać się z przedstawionymi materiałami.

Michel Houellebecq jest aktualnie znów na czołówkach francuskich gazet, ponieważ 7 stycznia ukazała się jego nowa powieść, „Anéantir” (z fr. „Unicestwienie”). Na polski przekład musimy poczekać do września.

[am]
źródło: Jeune Afrique

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy