Michel Houellebecq nie zablokuje łóżkowego filmu ze swoim udziałem? Pisarz przegrał sprawę przed holenderskim sądem

28 marca 2023

Holenderski sąd odrzucił we wtorek skargę francuskiego pisarza Michela Houellebecqa, który domagał się zakazu emisji filmu ze swoim udziałem, który ma mieć jednoznacznie seksualny charakter. Sędzia orzekł, że zachowanie autora „Uległości” i „Unicestwiania” było niezrozumiałe i jeśli podpisał umowę, co do której miał zastrzeżenia, to nie musiał brać udziału w kręceniu tej produkcji.

Skandal wybuchł pod koniec stycznia 2023 roku, kiedy holenderski kolektyw artystyczny Kirac opublikował zwiastun filmu nakręconego z udziałem Houellebecqa. W udostępnionym materiale narrator i szef kolektywu Stefan Ruitenbeek opowiadał o tym, jak dowiedział się, że pisarz musiał odwołać swój miesiąc miodowy w Maroku, gdzie małżonka zorganizowała mu spotkania z afrykańskimi prostytutkami. Ruitenbeek postanowił pocieszyć Michela i zaprosił go do Amsterdamu, gdzie znał wiele dziewczyn, które chciałyby uprawiać seks ze znanym autorem. Zorganizował mu wszystko, a w zamian chciał sfilmować seksualne przygody Houellebecqa. Następnie widzimy, jak Michel całuje się z młodą dziewczyną w hotelowym łóżku.

Gdy zwiastun trafił do mediów (obecnie jest on już niedostępny), Michel Houellebecq i jego żona Qianyum „Lysis” Li skontaktowali się ze swoimi prawniczkami, by podjąć „wszelkie polubowne i sporne kroki, zarówno cywilne, jak i karne”, aby zakazać emisji filmu określanego przez media jako pornograficzny. Państwo Houellebecq mieli „z szokiem i obrzydzeniem” odkryć, że zapowiedź zawierała „poważne i fałszywe stwierdzenia, które brutalnie godziły w ich godność”.

Pierwsza sprawa odbyła się na przełomie lutego i marca w Paryżu. Houellebecq i jego żona chcieli nie tylko zapobiec publikacji filmu, ale też uzyskać odszkodowanie wysokości 100 tysięcy euro na osobę. Sąd jednak odrzucił ich żądania z uwagi na „częściową niekompetencję terytorialną”. Umowa między pisarzem a kolektywem Kirac podpisana została bowiem na terenie Holandii. Podlega więc prawu holenderskiemu. Zwiastun jednak był dostępny również dla francuskiej publiczności, dlatego paryski sąd mógł ocenić, czy doszło do naruszenia prywatności państwa Houellebecq, jak wnioskowano w pozwie. I w tym przypadku pisarz i jego małżonka usłyszeli niekorzystne orzeczenie. W ocenie sądu zwiastun nie naruszył ich prywatności. Mógłby zostać potraktowany jako zniesławienie, ale w skardze nie zostały wskazane przykłady, które by tego dowodziły, dlatego sąd nie dokonał zmiany klasyfikacji czynu. Houellebecq i jego żona musieli zapłacić szefowi kolektywu Kirac 2000 euro odszkodowania.

Kolejna rozprawa odbyła się przed sądem w Amsterdamie. Pisarz argumentował, że umowa zawarta z kolektywem Kirac powinna zostać podważona. W momencie, kiedy ją podpisywał, znajdował się w depresji. Na dodatek została parafowana w środku nocy, kiedy był pijany. Ale według sędziego „niezrozumiałe jest, dlaczego Houellebecq brał udział w nagraniach, skoro uznał umowę za problematyczną”. Zdaniem sądu między podpisaniem dokumentu a rozpoczęciem zdjęć było wystarczająco dużo czasu, aby wycofać się z projektu, dlatego odrzucono roszczenia pisarza.

Houellebecq uznał werdykt, ogłoszony we wtorek 28 marca, za „bardzo rozczarowujący”. Jak przekazała mediom jego prawniczka Jacqueline Schaap, „poważnie rozważa pilną apelację”.

Z kolei Ruitenbeek poczuł ulgę po ogłoszeniu werdyktu, tym bardziej że cała sprawa doprowadziła do tego, że trzeba było przełożyć premierę filmu zaplanowaną na 11 marca. Za pośrednictwem prawnika Christiaana Alberdingka Thijma kolektyw Kirac przekazał, że jego intencją było „nakręcenie filmu artystycznego, w którym nie zawsze jest jasne, co jest faktem, a co fikcją”. Ruitenbeek uważa, że film kreśli portret Houellebecqa w uczciwy sposób, i ma nadzieję, że uda mu się odnowić relację z pisarzem.

[am]

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: newsy