Michel Houellebecq kolejny raz wzbudza kontrowersje. W nowym wywiadzie powiedział: To dobrze, gdyby Trump po dojściu do władzy przestał wspierać Ukrainę
Michel Houellebecq po raz kolejny pojawia się w mediach nie za sprawą swoich książek, lecz wzbudzających kontrowersję wypowiedzi. Tym razem pisarz zabrał głos w sprawie polityki międzynarodowej. Jak stwierdził, gdyby Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, to byłoby „dobrze”, jeśli przestałby wspierać Ukrainę.
Polska dziennikarka Magdalena Miecznicka spotkała się z Michelem Houellebekiem w Paryżu, by z okazji premiery angielskiego wydania powieści „Unicestwianie” porozmawiać z pisarzem dla dziennika „Financial Times”. Wywiad skupił się na polityce francuskiej i międzynarodowej.
W pewnym momencie Miecznicka przywołała esej Houellebecqa z 2019 roku, w którym nazwał Donalda Trumpa dobrym prezydentem. Pisarz potwierdził, że będzie mu kibicował również w zbliżających się wyborach z USA. „Trump nie będzie rozpoczynał wojen” – powiedział. Dziennikarka zapytała wtedy, a co się stanie, jeśli przestanie wspierać Ukrainę. „To dobrze” – stwierdził Houellebecq. Na uwagę, że Ukraińcy chcą wyzwolić swoje terytorium, autor „Uległości” odparł: „Co mnie to obchodzi? Na początku wojny byłem zaskoczony, bo sądziłem, że Ukraina jest rosyjska. Lepiej pozwólmy działać naturze. Ludzie, którzy mają humanitarne idee, są katastrofą. To się nie sprawdza, a motywacje są wątpliwe”.
Wypowiedź pisarza odbiła się szerokim echem w polskich mediach, ale cytowano ją również w innych anglojęzycznych tytułach prasowych, a także m.in. we Francji i innych krajach europejskich.
Michel Houellebecq: ‘People who have humanitarian ideas are a catastrophe’ https://t.co/yfLkkRmqgE
— Financial Times (@FT) September 13, 2024
Houellebecq w wywiadzie ocenił również, co spowodowało wzrost poparcia dla skrajnej prawicy we Francji na przestrzeni ostatnich dwóch dekad. „Imigracja, a także całkowita pogarda elit” – wymienił. Pisarz przywołał referendum przeprowadzone 29 maja 2005 roku, w którym Francuzi mieli się wypowiedzieć w sprawie ratyfikacji traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy. Przeciwnych temu było blisko 55 procent głosujących, ale francuski parlament i tak ostatecznie przegłosował umowę w zmodyfikowanej formie, znanej jako traktat lizboński. „To było prawie 20 lat temu, a ludzie wciąż o tym pamiętają. Naprawdę zrobili z nas głupców” – skomentował pisarz. „To niebezpieczne, żeby kpić z ludzi” – zauważył, po czym dodał: „To znaczy możesz z nich kpić, ale są pewne granice”. Jak powiedział, elity myślą o ludziach jako o plebsie i trudniej jest się ich pozbyć niż w przeszłości szlachty. „Szlachta nie miała nic, co mogłoby wytłumaczyć jej prawo do pozostania u władzy, poza pochodzeniem. Współczesne elity twierdzą, że są intelektualnie i moralnie wyższe” – wyjaśnił.
W rozmowie nie zabrakło również tematów dotyczących literatury i samego pisarza. Houellebecq nie wierzy, aby miał kiedykolwiek dostać Nagrodę Nobla. „Ostatnio otrzymało ją zbyt wielu Francuzów” – zauważył. Zapytany o ich twórczość, stwierdził, że Jean-Marie Gustave Le Clézio jest nudny, za to lubi twórczość Patricka Modiano. Książek ostatniej francuskiej noblistki, Annie Ernaux, nie czytał. To o tyle ciekawe, że Ernaux książki Houellebecqa zna i powiedziała, że podobało jej się tylko „Poszerzenie pola walki”, a potem przestała kolejne czytać, ponieważ nie podobało jej się to, w jaki sposób przedstawione w nich zostały dojrzałe kobiety, matki. W reakcji na opinię, że opisuje kobiety jako obiekty seksualne, które szybką tracą swoją „przydatność”, Houellebecq stwierdził: „Wszystkie kobiety, naprawdę wszystkie, starają się być możliwie najbardziej pociągające. A potem, gdy zaczynają przegrywać w tej grze, kwestionują system, który jako pierwsze podtrzymywały”. Jak dodał, to nie on stworzył taki świat.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że aktualnie Houellebecq nie pracuje nad nową książką, ma pewne problemy zdrowotne, które go martwią, przeprowadził się niedawno do Normandii, ponieważ Paryż już nie jest taki jak kiedyś „przez te wszystkie rowery”, a od ludzi woli psy, bo to „przyjemniejszy gatunek”.
[am]
fot. Silvina Frydlewsky/Ministerio de Cultura de la Nación
Kategoria: newsy