Michał Witkowski zrobił wszystkich w balona? Jako blogerka modowa zbierał materiały do powieści o showbiznesie

14 lipca 2015

witkowski-powiesc-showbiznes
Michał „Michaśka” Witkowski po raz kolejny zrobił wszystkich (no, prawie wszystkich) w balona. Jak się okazuje, kolorowe wcielenie pisarza jako blogerka modowa Miss Gizzi (patrz zdj.) miało jedynie służyć do zebrania materiałów na powieść o showbiznesie, która jest już w połowie napisana i zgodnie z zapowiedzią pisarza powinna ukazać się jeszcze przed świętami.

„Wszyscy, którzy podejrzewali, że zabawa z showbiznesem to jakiś artystyczny happening, który ma ?przydać się do prozy?, na pewno się ucieszą z tego, że właśnie tak było. Całe dwa lata happeningu i obserwacji do powieści o showbiznesie, która wyjdzie naprawdę niebawem!” ? napisał Witkowski na swoim blogu.

Michaśkowa wersja „Wysłuchanych modlitw”, według słów samego autora, to już nawet nie bomba, lecz
„cały pałac kultury obłożony dynamitem i polany benzyną”. W książce, która nie ma jeszcze tytułu, przeczytamy o podstarzałym, grubym facecie z brzuchem i zakolami zmuszonym konkurować o flesze z Macadamian Girl i o tym, jak mu się udało przebić, nakładając czajniki na głowę. Pojawi się również wątek fikcyjny, o blogerce ze Zgierza, która chciałaby prowadzić wystawne życie, jak blogerki modowe z Warszawy, dlatego ucieka z domu i udaje się do stolicy, gdzie niczym modowy Dyzma planuje wkręcić się na pierwszą imprezę, zwrócić na siebie uwagę i poznać kogoś ważnego. „Ale że jest brzydka i nosi aparacik, i ogólnie jest pasztetem (wiecie, którą mam na myśli?) załatwienie czegokolwiek przez łóżko raczej odpada. To trzeba załatwić inaczej. To trzeba załatwić przez ścianki. A że przy okazji kogoś zabija, cóż? nie było tego w planach?” ? pisze Witkowski.

Początkujący celebryci znajdą w powieści mnóstwo przydatnych informacji (np. jak się myje zęby przed wyjściem na ściankę). Pojawi się również wiele znanych twarzy. „Od Misia Figurskiego przez wszystkie nasze piękne i znerwicowane damy aż po znane w branży specjalistki od PR i agentki. Ale raczej będzie to wielki babiniec. Babiniec, piekło kobiet w Babilonie zwanym Warszawą. Kobiet, które same stworzyły piekło, w którym mieszkają, kobiet, które się nawzajem obgadują w wywiadach dla portali?” ? zapowiada Witkowski.

Jeszcze nie wiadomo, czy książka ukaże się nakładem Znaku, wydawnictwa, które podpisało niedawno umowę z Witkowskim i miało w tym roku opublikować kontynuację „Lubiewa” pt. „Fynf und cfancyś”, ale z uwagi na ostatnią aferę, wstrzymało współpracę na czas nieokreślony.

Pisanie powieści o showbiznesie oznacza również, że trzeba będzie dłużej poczekać na tom zamykający kryminalną trylogię „Drwala”, nad którym prace zostały najprawdopodobniej przerwane. „Ciągle się boję, że to będą popłuczyny po Drwalu 1 i Drwalu 2 (’Zbrodniarzu i dziewczynie’ – przyp.red.), że cała energia drwalowa została już wykorzystana…” – podzielił się niedawno na Facebooku swoimi obawami Witkowski.

Choć Miss Gizzi okazała się jedynie „eksperymentem do prozy”, pisarz nie zamierza rezygnować z pojawiania się na ściankach. Tych, którzy oczekują wzbudzających sensację stylizacji, czeka jednak rozczarowanie. „Nie jestem i nigdy już nie będę skandalistą ani 'szokujący’, ani nic z tej bajki” – zapewnia na swoim blogu, dodając, że „tak już będzie zawsze, więc nie czekajcie, aż mi przejdzie. Jestem zbyt zmęczony, żeby pakować się w nowe kłopoty i straty finansowe, chcę już tylko świętego spokoju”.

[am]
fot. Youtube/PokazyMody.TV

Tematy: ,

Kategoria: newsy