Marcin Wicha laureatem Paszportów „Polityki” w kategorii literatura

9 stycznia 2018


Podczas uroczystej gali, która odbyła się we wtorkowy wieczór w Teatrze Wielkim w Warszawie, poznaliśmy laureatów Paszportów „Polityki”. W kategorii „literatura” nagrodzony został Marcin Wicha za książkę eseistyczną „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”.

Marcin Wicha z zawodu jest grafikiem. Projektuje okładki książek (m.in. dla wydawnictwa Czerwone i Czarne) oraz czasopism (np. dla „Literatury na Świecie”), a także plakaty i znaki graficzne, jego komentarze rysunkowe można znaleźć na łamach „Tygodnika Powszechnego”, „Gazety Wyborczej” i „Charakterów”. Pisarstwem zajął się niejako z przypadku. „Przez jakiś czas pracowałem w różnych redakcjach. Redakcje prasowe to są takie miejsca, gdzie ciągle im brakuje tekstów, a największym pragnieniem jest zdobyć tekst zwykłego człowieka, najlepiej nie wychodząc z redakcji. Prędzej czy później każdemu grafikowi, fotografowi, ilustratorowi ktoś proponuje, żeby coś napisał” – mówił w wywiadzie udzielonym „Polityce”. Na rynku wydawniczym zadebiutował jako autor dla dzieci. Pierwszą jego książką eseistyczną była „Jak przestałem kochać design” z 2015 roku, w której połączył opowieść autobiograficzną o dorastaniu w domu architekta, gdzie toczyła się wojna z peerelowską brzydotą, z opowieścią o estetycznych przemianach w Polsce ostatnich 40 lat.

Paszport „Polityki” otrzymał za kolejną publikację – „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”. Nagrodzona książka to osobisty esej. Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna. W książce Wichy nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.

W uzasadnieniu napisano, że nagroda należała się autorowi „za oszczędność języka i bogactwo książki, która mówi o rzeczach najważniejszych: o żałobie, rodzinie, o Polsce i przede wszystkim o słowach i milczeniu”. Sam Wicha tak mówi o swoim pisaniu: „Dla mnie jest taką rzeczą, która nie przestaje mnie zdumiewać, że można zmieniając kolejność słów, układając słowa, w ogóle wywołać jakieś emocje u czytelnika”. Jak dodaje, nigdy nie próbował wprowadzać odbiorców w określony nastrój. „Zastanawiałem się, jakich użyć słów, żeby swój nastrój przekazać”.

W tym roku Paszporty „Polityki” wręczono po raz 25. Nagroda ma na celu promować młodych, utalentowanych artystów, być swoistym barometrem wskazującym, jak rozwija się polska sztuka, jakie stawia przed sobą wyzwania i jak reaguje na zmieniającą się rzeczywistość. Przyznawana jest debiutantom i autorom, dla których ostatnie 12 miesięcy było okresem przełomowym lub wyjątkowo intensywnym w pracy twórczej.

W pierwszym etapie eliminacji niezależni krytycy z różnych redakcji i instytucji kultury zgłaszają najciekawsze osobowości minionego roku w 7 kategoriach. Laureatów wyłania kapituła składająca się z dziennikarzy tygodnika „Polityka”. Nagrodę w kategorii literatura wręczali dziennikarka Justyna Sobolewska i pisarz Wiesław Myśliwski. W tym roku, oprócz Marcina Wichy, nominowani byli Anna Cieplak i Paweł Sołtys.

[am]
fot. Polityka

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy