Literacka mistyfikacja w Rosji. Fikcyjny poeta Giennadij Rakitin zyskał rozgłos i uznanie, publikując przeróbki nazistowskich wierszy
Wystarczyły „patriotyczne” wiersze o ojczyźnie, wojnie i żołnierzach poległych na froncie, a także peany na cześć Putina, by poeta Giennadij Rakitin zyskał niemałe zainteresowanie w Rosji i został doceniony przez jurorów konkursów literackich. Okazało się jednak, że Rakitin nigdy nie istniał, a jego twórczość to tak naprawdę tłumaczone z niewielkimi zmianami utwory nazistowskich poetów.
Za mistyfikację odpowiada grupa rosyjskich emigrantów pod przewodnictwem dziennikarza śledczego Andrieja Zacharowa. W połowie 2023 roku na platformie społecznościowej VKontakte, będącej rosyjskim odpowiednikiem Facebooka, założyli profil poety Giennadija Rakitina. Umieścili tam skąpe informacje na jego temat. Wiadomo było, że mężczyzna urodził się w 1975 roku, jest absolwentem Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Moskiewskiego i za najważniejsze w życiu uważa „ulepszanie świata”. Czarno-białe zdjęcie przedstawiające Rakitina (patrz powyżej) zostało w rzeczywistości wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
Najpierw, aby uwiarygodnić profil, dodano do znajomych przypadkowych internautów i różne osoby publiczne. Następnie do sieci zaczęły trafiać wiersze. Rakitin oddawał w nich hołd bohaterskim rosyjskim żołnierzom, którzy brali udział w inwazji na Ukrainę i polegli na froncie lub byli gotowi na najwyższe poświęcenie, wychwalał Władimira Putina i snuł wizję Rosji, która „wstała z kolan”.
Utwory wzbudziły spore zainteresowanie internautów i zaczęły żyć własnym życiem. Przykładowo wiersz wychwalający Putina udostępniono w grupie na VKontakte poświęconej przywódcy Rosji, którą śledzi ponad 100 tysięcy obserwujących. Inne dzieło Rakitina zamieszczono na popularnym fanpage’u prokremlowskiego reżysera filmowego Nikity Michałkowa na Telegramie. Poezję docenili też jurorzy konkursowi. Na początku czerwca jeden z utworów dotarł do półfinału 18. Ogólnorosyjskiego Konkursu Poezji Patriotycznej im. A.F. Twardowskiego w kategorii „Wiersze o obrońcach ojczyzny”, za co autorowi przyznano dyplom. Inny utwór został wybrany przez magazyn „Moskwa” do konkursu na „Wolny wiersz patriotyczny”.
Wokół profilu Rakitina zgromadziła się wirtualna społeczność licząca ponad 2 tysiące internautów. Do znajomych dodało go wielu kremlowskich urzędników, w tym 95 deputowanych do Dumy Państwowej i 28 senatorów, m.in. doradczyni Putina Elena Jampolska, deputowani Dmitrij Kuzniecow i Nina Ostanina, senatorzy Dmitrij Rogozin i Andriej Kliszas, a także oficerowie wojskowi i prokremlowscy poeci.
Odsłonięcie mistyfikacji nastąpiło z hukiem 28 czerwca, gdy na profilu Rakitina ukazał się krótki, antywojenny wiersz. To nie wszystko! Jak się okazało, wiersze tak dobrze przyjęte przez patriotycznych czytelników z Rosji były w rzeczywistości tłumaczeniami narodowosocjalistycznej poezji, publikowanej w hitlerowskich Niemczech w latach 30. i 40. W przekładach dokonano jedynie niewielkich zmian.
I tak wiersz „Lider” opisujący Putina jako „ogrodnika we własnym ogrodzie”, który „zbiera owoce swojej ciężkiej pracy”, w rzeczywistości nosi tytuł „Führer”, a jego autorem był Eberhard Wolfgang Möller, nazista i antysemita, który został członkiem NSDAP jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy. Podobnie wiersz „Przed portretem”, w którym podmiot liryczny spogląda na portret Putina i doznaje zrozumienia, „co to znaczy być synem Rosji”, to tłumaczenie utworu innego członka NSDAP, Heryberta Menzela nazywanego „Homerem SA”, który w oryginale oddaje się podobnym refleksjom o III Rzeszy przy portrecie Adolfa Hitlera.
Wśród przeróbek znajdowały się również wiersze Baldura von Schiracha – prominentnego nazisty i przywódcy Hitlerjugend, Kurta Kölscha – NSDAP-owca i propagandowego pisarza, Heinricha Anackera – pierwszego poety, który w swojej twórczości otwarcie popierał Adolfa Hitlera i narodowy socjalizm.
Szczegóły mistyfikacji, wraz ze skanami oryginalnych nazistowskich wierszy, dowodzącymi, kto w rzeczywistości je napisał, udostępnił na swoim profilu na Telegramie Andriej Zacharow. On też wypowiada się w mediach w imieniu swoich „kilku znajomych, którzy nie są poetami, ale interesują się poezją” i wpadli na pomysł, jak zakpić z rosyjskich polityków i prokremlowskich mediów, dlatego założyli wspólnie profil fikcyjnego poety. Sam Zacharow od 2021 roku mieszka w Londynie. Jako dziennikarz śledczy rosyjskojęzycznego serwisu BBC pisał m.in. o trzeciej, nieślubnej córce Putina, a następnie został uznany za „obcego agenta” i postanowił opuścić Rosję z powodu „niespotykanej inwigilacji”.
Zacharow tłumaczy, że grupa tworząca profil poety postanowiła ujawnić mistyfikację, ponieważ osiągnięto główny cel: pokazano, że współczesna prokremlowska kultura ma wiele wspólnego z nazizmem. Przyznaje też, że „chłopacy byli już zmęczeni” projektem. Na dodatek stworzony przez nich Giennadij Rakitin został gdzieś zaproszony i kontynuacja mistyfikacji wymagałaby zaangażowania kogoś, kto wcieliłby się w poetę na niebezpiecznym gruncie.
Warto dodać, że fikcyjni poeci mają w Rosji długą tradycję. Na przełomie lat 50. i 60. XIX wieku Aleksiej Konstantinowicz Tołstoj wraz z kuzynami, trzema braćmi Żemczużnikow, stworzył postać Koźmy Prutkowa, rzekomego naczelnika Urzędu Probierczego, kawalera orderów i twórcę „Projektu wprowadzenia jednomyślności w Rosji”, który w swoich aforyzmach, fraszkach i wierszach z powagą publikował patetyczne komunały typu: „Pożyteczniej jest przejść drogę życia niż cały wszechświat”, „Nikt nie obejmie nieobjętego” czy „Jeśli chcesz być szczęśliwym, bądź nim”. Prutkow stał się synonimem tępoty, tupetu oraz prymitywnej pewności siebie, cechujących ówczesne sfery biurokratyczne. Wybrane utwory tego nieistniejącego poety ukazały się również w polskim przekładzie w tomiku „Puch i pierze”.
[am]
TweetKategoria: newsy