Lionel Shriver przeciwna „specjalnemu traktowaniu kobiet” w literaturze

11 marca 2016

lionel-shriver-kobiety
Lionel Shriver, autorce głośnej powieści „Musimy porozmawiać o Kevinie”, nie podoba się „specjalne traktowanie kobiet” w literaturze. Nie do końca przekonuje ją idea nagród literackich przeznaczonych wyłącznie dla pisarek ani też inicjatywa, aby rok 2018 uczynić Rokiem Publikowania Kobiet.

Na nieco prowokacyjny pomysł zachęcenia wydawnictw, by w 2018 roku publikowały wyłącznie książki napisane przez kobiety, wpadła pakistańska pisarka Kamila Shamsie. Jak twierdzi, uznała, że setna rocznica nadania praw wyborczych brytyjskim kobietom byłaby dobrą okazją do zwrócenia uwagi na nierówności panujące na rynku książki, co widoczne jest chociażby w przyznawaniu nagród literackich. Pisarka Lionel Shriver uznała jej inicjatywę za „bzdurę”. Przemawiając na panelu z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, powiedziała: „Ta cała sprawa specjalnego traktowania kobiet, jakby potrzebowały szczególnej pomocy i specjalnych zasad, jest problematyczna i oczywiście przynosi odwrotny skutek”.

Shriver sama jest laureatką kobiecej nagrody literackiej. W 2005 roku otrzymała Baileys Women’s Prize (znaną wówczas jako Orange) za powieść „Musimy porozmawiać o Kevinie”. „Wygranie tej nagrody nie jest dla mnie tak znaczące, jakby było na przykład wygranie Bookera. Większość ludzi, którzy zdobyli tę nagrodę z pewnością mówi to samo: wyeliminowałaś z grupy kandydatów połowę ludzkości” – zauważyła, dodając, że problem tkwi w sugerowaniu, że „potrzebujemy pomocy, że mężczyźni muszą opuścić pokój, a dopiero wtedy jesteśmy warte nagrody. Pomysł publikowania wyłącznie kobiet jest podobny”. Shriver przyznaje, że sama od zawsze wspierała ideę Baileys Women’s Prize, ale ma też świadomość, że „każda pisarka przy zdrowych zmysłach wolałaby wygrać na przykład Bookera, ponieważ jest to bardziej znaczące. Wygranie Baileys nie jest doświadczeniem bez znaczenia, ma ono wpływ na twoją karierę, to dobrze prosperująca, uznana nagroda. Ale to wciąż tylko nagroda dla kobiet”.

Z Shriver nie zgodziła się uczestnicząca w panelu Sarah Churchwell, profesor literatury amerykańskiej z Uniwersytetu w Londynie, twierdząca, że takie nagrody, jak Baileys Women’s Prize (Orange) są potrzebne właśnie z powodu nierówności i dopóki te nie zostaną zniesione ich obecność w życiu kulturalnym jest konieczna. Podobnie myśli Deborah Smith, założycielka wydawnictwa Tilted Axis Press, które chce się przyłączyć do akcji publikowania wyłącznie pisarek. „Największym problemem z lekceważącymi komentarzami Lionel Shriver odnośnie Roku Publikowania Kobiet jest fakt, ze nie potrafi się ona przyznać, iż jako biała Amerykanka, pisząca po angielsku, mieszkająca w Londynie, mająca tytuł magistra sztuk pięknych Uniwersytetu Columbia, znajduje się na znacznie bardziej uprzywilejowanej pozycji niż większość pisarek” – powiedziała. Z wyliczeń wynika, że w 2014 roku, zaledwie 19% tytułów tłumaczonych na język angielski napisały i przetłumaczyły kobiety, kolejne 13% to książki pisarek, które przełożyli mężczyźni.

Lionel Shirver podtrzymuje jednak swoje zdanie, zauważając, że „w Arabii Saudyjskiej kobiety nie mogą prowadzić. Na Bliskim Wschodzie i w części Afryki kobiety są traktowane jak własność i mają problemy z dostępem do edukacji. Dużym problemem jest okaleczanie kobiecych narządów płciowych. Tak więc w porównaniu do tego, kobiety będące prawdopodobnie rzadziej recenzowane to małe piwo”.

A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czy nagrody literackie przeznaczone wyłącznie dla pisarek są potrzebne? Czekamy na opinie!

[aw,am]
fot. Walnut Whippet
źródło: The Guardian

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy