Linda Vilhjálmsdóttir z Islandii laureatką nagrody literackiej Europejski Poeta Wolności 2018
Pochodząca z Rejkiawiku Linda Vilhjálmsdóttir z tomem „Wolność” w polskim przekładzie Jacka Godka została Europejską Poetką Wolności 2018. Nagroda dla poetki to statuetka oraz 100 000 złotych, dla tłumacza zwycięskiego tomu – statuetka i 20 000 złotych.
Zwycięski tom zachwycił jurorów podjęciem jednego z najważniejszych wyzwań współczesnej Europy, jakim jest dramat zagospodarowania zdobytej już wolności. Lekcji tej udziela poetce policjant Autonomii z pogranicza izraelsko-palestyńskiego: „nie ma znaczenia czy ludzie są wolni / jeśli nie potrafią postępować z wolnością”.
„Problem ten poetka dostrzega w wielu globalnych problemach współczesności, takich jak kryzys migracyjny, kwestie ekologiczne, problemy społeczne, a także kryzys wielokulturowości. Autorka ze swojej islandzkiej perspektywy potrafiła przenikliwie i krytycznie spojrzeć na europejskie dziedzictwo judejsko-chrześcijańsko-muzułmańskie, które dziś jest przestrzenią głębokich podziałów, zdolną pomnażać 'płacz nienawiść żądze… wszystko oprócz dobra’. Poezja nagrodzonego tomu Lindy Vilhjálmsdóttir to przejmująco mocny głos ostrzeżenia przed zagrożeniami nowego zniewolenia” – czytamy w uzasadnieniu werdyktu jury.
Tegoroczna Nagroda Literacka Miasta Gdańska Europejski Poeta Wolności została przyznana przez jury pracujące w składzie: Krzysztof Czyżewski (przewodniczący), Paweł Huelle, Andrzej Jagodziński (sekretarz), Zbigniew Mikołejko, Stanisław Rosiek, Anda Rottenberg, Beata Stasińska i Olga Tokarczuk.
Linda Vilhjálmsdóttir (ur. 1958) pochodzi z Rejkiawiku, gdzie pracuje dorywczo jako pielęgniarka. Wydała trzy tomy poezji: „Bláþráður” (1990), „Klakabörnin” (1993), w 2003 roku ukazała się jej powieść „Lygasaga”, a w 2015 pisana przez siedem lat (2008-2015) „Wolność”, która jest krótkim traktatem poetyckim podzielonym na prolog i trzy części. Kolejne wiersze wynikają z poprzednich, prowadząc do finału.
„Wolność to traktat polityczny. Feministyczny. Realistyczny. Lewicujący. Z dodatkiem religii. A nade wszystko – uniwersalny. Bo gdzie nie nadużywa się wolności? Gdzie nie sortuje się ludzi jak odpady? W jakiej części północnego świata nie panoszy się liberalny konsumpcjonizm? Wszyscy podlegamy globalnym prawom materializmu, wszyscy bardziej niż być, chcemy mieć” – mówi Jacek Godek (na zdj. poniżej), tłumacz nagrodzonego tomu Lindy Vilhjálmsdóttir.
Nominowani do Nagrody Europejski Poeta Wolności 2018 byli: Tatev Chakhian (Armenia) za tom „Dowód (nie)osobisty”(tłum. Haik Howannisjan i Paweł Sakowski), Selim Babullaoglu (Azerbejdżan) za tom „Nie ma kto pisać do pułkownika” (tłum. Ilaha Karimova i Grażyna Zając), Płamen Dojnow (Bułgaria) za tom „Sofia Berlin” (tłum. Hanna Karpińska, Dymitr Dobrew i Dorota Dobrew, Wojciech Gałązka), Erkka Filander (Finlandia) za tom „Biała burza przebudzenia” (tłum. Katarzyna Szal), Menno Wigman (Holandia) za tom „Na imię mi Legion” (tłum. Barbara Kalla i Adam Wiedemann), Linda Vilhjálmsdóttir (Islandia) za tom „Wolność” (tłum. Jacek Godek), Dumitru Crudu (Mołdawia) za tom „Fałszywy Dymitr” (tłum. Jakub Kornhauser i Joanna Kornaś-Warwas), Alice Oswald (Wielka Brytania) za tom „Zapadać w jawę” (tłum. Magda Heydel).
1 lutego 2018 roku organizatorzy festiwalu z przykrością przyjęli wiadomość o śmierci nominowanego poety – Menno Wigmana. Z tego powodu, zgodnie z postanowieniami regulaminu nagrody, tom „Na imię mi Legion” nie był poddany pod obrady jury.
Nagroda Literacka Europejski Poeta Wolności to wyróżnienie mające za zadanie wspierać europejską poezję. U samych podstaw nagrody leży idea łączenia i przybliżania rozmaitych wspólnot, języków i literackich wizji świata. W każdej edycji konkursu nominowanych jest siedem autorek i autorów z siedmiu europejskich państw. Co ważne, nominacje do finału zgłaszają tłumacze, którzy jednocześnie proponują swoją wizję przekładu danego twórcy. Z finałowej siódemki zwycięzcę wybiera jury złożone z tłumaczy, poetów, pisarzy, krytyków i przedstawicieli innych dyscyplin sztuki. Oprócz nagrodzonego poety, który otrzymuje 100 000 złotych, wyróżniany jest także jego tłumacz. Jest to szczególnie istotne, jako że często zapomina się o tych, bez których pozostawalibyśmy zamknięci w ciasnych granicach własnego języka.
fot. Bogna Kociumbas
TweetKategoria: newsy