Limitowane wydanie nowej książki Boba Dylana okazało się podpisywane maszynowo. Wydawca zwraca pieniądze, autor się tłumaczy

29 listopada 2022

Niemałe rozczarowanie przeżyli wielbiciele Boba Dylana, którzy zakupili limitowane wydanie jego najnowszej książki, „The Philosophy of Modern Song” (z ang. „Filozofia współczesnej piosenki”). Sprzedawane za 599 dolarów egzemplarze miały być własnoręcznie podpisane przez autora. Okazało się jednak, że noblista skorzystał z maszyny do duplikowania autografów.

Limitowane wydanie ukazało się w bardzo ograniczonym nakładzie. Wydawnictwo Simon & Schuster dołączało do książek certyfikat potwierdzający autentyczność podpisu. „Trzymasz w rękach coś wyjątkowego, jeden z zaledwie 900 egzemplarzy dostępnych w USA” – pisał w tym dokumencie prezes oficyny, Jonathan Karp. „Ten list jest potwierdzeniem, że egzemplarz książki, którą trzymasz w ręku, został własnoręcznie podpisany przez Boba Dylana” – zapewniał dalej.

Kiedy kolekcjonerzy otrzymali zamówione publikacje i zaczęli udostępniać w sieci zdjęcia swoich „zdobyczy”, spotkało ich jednak zaskoczenie. Na egzemplarzach znajdowały się identyczne autografy. Dla pozoru zachowania autentyczności zakupione książki nie posiadały jednej wersji podpisu. Na ten moment kupujący zidentyfikowali 17 wersji, które powtarzały się w poszczególnych egzemplarzach.

List dołączany do egzemplarzy limitowanego wydania książki.

Od razu stało się jasne, że Dylan musiał skorzystać z autopena, czyli urządzenia służącego do kopiowania podpisu. Nie jest to żadna nowa technologia. Pierwszą taką maszynę opatentowano w 1803 roku, a z jej możliwości chętnie skorzystał już prezydent USA Thomas Jefferson. Później przez długie lata przedstawiciele Białego Domu zaprzeczali, by kolejne głowy państwa używały autopena, aż w końcu Lyndon B. Johnson zezwolił na sfotografowanie urządzenia. Zdjęcie ukazało się w tygodniku „National Enquirer” z nagłówkiem „Robot, który zastępuje prezydenta”.

O ile w dokumentach urzędowych i innej masowo drukowanej korespondencji podpisy wykonane autopenem nie budzą większych kontrowersji, to na rynku kolekcjonerskim uważane są za oszustwo i wyłudzanie pieniędzy. Autograf wykonany autopenem ma bowiem znikomą wartość (o ile w ogóle jakąkolwiek posiada). Dlatego wielu wydawców sprzedających podpisane egzemplarze dzieła udostępnia zdjęcia z podpisywania egzemplarzy przez autorów, a dla zachowania jak największej transparentności czasem nawet możemy zobaczyć filmik pokazujący w przyśpieszeniu całą sesję składania autografów.

W piątek, po otrzymaniu pierwszych próśb o zwrot pieniędzy, wydawnictwo Simon & Schuster odpierało zarzuty, twierdząc, że książki były osobiście podpisane przez Dylana, tak jak zapewniał szef oficyny w załączonym certyfikacie. Gdy jednak w ciągu 48 godzin liczba dowodów w postaci zdjęć zaczęła rosnąć, firma zmieniła ton. W odpowiedzi na reklamacje zaczęto przesyłać e-maile następującej treści: „Przepraszamy za popełniony błąd i oferujemy pełny zwrot kosztów zakupu. Prosimy o bezpłatne zatrzymanie egzemplarza 'The Philosophy of Modern Song’. Mamy nadzieję, że spodoba ci się jego lektura”. Później zamieszczono w sieci jeszcze oficjalne oświadczenie, w którym ponownie przeproszono za zaistniałą sytuację. „Jak się okazuje, książki z limitowanej edycji zawierają oryginalny podpis Boba, ale w formie pisanej repliki” – dodano. Niektórzy komentujący zwracają uwagę, że „pisana replika” to dość łagodne określenie, a w rzeczywistości należy mówić o przekręcie na 600 tysięcy dolarów, którym powinny zająć się odpowiednie służby.

Identyczne podpisy Boba Dylana wykonane autopenem.

To jednak nie koniec sprawy. Afera z podpisami na książkach zwróciła uwagę również na drukowane grafiki z ilustracjami Dylana, które miały być sygnowane przez artystę. O ile podpisy z wcześniejszych lat nie budzą wątpliwości co do autentyczności i zostały wykonane ręcznie, to brytyjski sprzedawca sztuki Castle Fine Art odkrył, że dwie serie wydruków z tego roku również zostały podpisane autopenem. A w tym przypadku ceny są jeszcze wyższe i zaczynają się od 2,7 tysiąca funtów za egzemplarz.

W końcu głos zabrał sam Bob Dylan, przyznając się wprost do użycia autopena. „Zostałem poinformowany, że są pewne kontrowersje dotyczące podpisów na niektórych moich ostatnich grafikach i na limitowanej edycji 'Philosophy Of Modern Song’. Przez lata podpisywałem własnoręcznie każdy wydruk artystyczny i nigdy nie było problemu. Jednakże w 2019 roku miałem ciężki przypadek zawrotów głowy, które utrzymywały się przez lata pandemii. Potrzeba pięcioosobowej ekipy pracującej blisko mnie, aby zrealizować te sesje podpisywania, a nie mogliśmy znaleźć bezpiecznego i wykonalnego sposobu na wykonanie tego, co musiałem zrobić, gdy szalał wirus. Tak więc w czasie pandemii było niemożliwe, by cokolwiek podpisywać, a zawroty głowy nie pomagały. W obliczu zbliżających się terminów z umowy podsunięto mi pomysł użycia autopena i zapewniono, że tego typu rzeczy są robione 'cały czas’ w świecie sztuki i literatury. Skorzystanie z maszyny było błędem i chcę to natychmiast naprawić. W tym celu współpracuję z firmą Simon & Schuster i moimi partnerami z galerii” – napisał w oświadczeniu 81-letni Dylan.

Warto w tym miejscu odnotować, że wprawdzie zawroty głowy i pandemia utrudniły Dylanowi zorganizowanie sesji podpisywania książek, ale z graniem koncertów nie miał problemów. Jak wylicza strona Boblinks.com, tylko w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy – od 2 listopada 2021 do 30 października 2022 roku – artysta wystąpił w około 100 miejscowościach.

Bob Dylan nie jest pierwszym artystą oskarżanym o użycie autopena. Wcześniej podobne zarzuty padły pod adresem Ozzy’ego Osbourne’a, który miał skorzystać z urządzenia do podpisywania egzemplarzy swojej płyty „Ordinary Man”. W przypadku książek z autopena mieli korzystać też James Patterson, Dolly Parton, Sinéad O’Connor, Keith Richards i Gregg Allman. Ten ostatni zresztą, podobnie jak Dylan, tłumaczył się z tego problemami zdrowotnymi.

Poniżej możecie zobaczyć, jak działa autopen:

[am]
fot. Swingin’ Pig
źródło: Variety, The Guardian, Autograph Live, Boblinks

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy