Koty Hemingwaya przed sądem

11 grudnia 2012


Potomkowie sześciopalczastych kotów należących niegdyś do Ernesta Hemingwaya podlegać będą kontroli Departamentu Rolnictwa USA. Sąd orzekł, że każde ze zwierząt przebywające w byłej rezydencji pisarza na Key West (Floryda) ma zostać oznakowane i poddane regulacjom, jakie obowiązują zwierzęta cyrkowe i w zoo.

Papa Hemingway spędził na wyspie Key West blisko 10 lat, mieszkając pod jednym dachem w towarzystwie licznych kotów. Była to szczególna, sześciopalczasta odmiana, która miała przynosić pisarzowi szczęście. Obecnie w domu, będącym zarazem muzeum Hemingwaya, mieszka około 50 kotów. Część z nich jest potomkami pupilów należących do autora „Starego człowieka i morze”. Właściciele muzeum dbają o to, aby linia rodowa nie wygasła, gdyż zwierzęta stanowią nie lada atrakcję dla turystów przybywających na wyspę.

Koty Hemingwaya żyją swobodnie, przechadzając się po domu i przylegającym do niego terenie. Ich karmieniem i pielęgnacją zajmują się pracownicy muzeum, zwierzęta poddawane są kontrolom lekarskim, odrobaczeniu oraz wszelkim innym rutynowym procedurom.

Kilka lat temu jeden ze zwiedzających wyraził jednak zaniepokojenie warunkami, w jakich przebywają zwierzęta. Sprawę uznał za wystarczająco poważną, aby zainteresować nią odpowiednie władze federalne. Wkrótce na Key West pojawili się inspektorzy w celu przeprowadzenia kontroli. Nakazano muzeum zdobycie licencji wystawcy, jaką posiadają cyrki, ogrody zoologiczne i inne tym podobne instytucje. W myśl nowych wytycznych koty mają spędzać noc w pojedynczych klatkach albo znajdować się pod kontrolą stróża nocnego bądź tzw. elektrycznego pastucha. Dodatkowo każdy kot ma zostać oznakowany. Nieprzestrzeganie powyższego spowoduje nałożenie wysokich kar.

Muzeum odwołało się od decyzji do sądu federalnego, twierdząc, że Departament Rolnictwa nie ma ustawodawczej władzy nad kotami Hemingwaya. Sąd uznał jednak inaczej. Z racji tego, że zwierzęta stanowią integralną część muzeum, które prowadzi działalność komercyjną (pobiera opłaty za wstęp), ich obecność ma wpływ na handel międzystanowy. W piątek ogłoszono jednomyślną decyzję, nakazującą poddanie kotów federalnym regulacjom.

„Doceniamy dość nietypową sytuację muzeum i rozumiemy frustrację” ? napisano w orzeczeniu. „Niemniej jednak nie jest rolą sądu, aby oceniać mądrość przepisów federalnych wprowadzonych w życie zgodnie z mocami konstytucyjnymi nadanymi przez Kongres.”

Koty Hemingwaya będą więc musiały pożegnać się z dotychczasową swobodą. Na ironię zasługuję tylko fakt, że po ulicy, na której znajduje się dom pisarza, biega luzem mnóstwo kurcząt i kogutów. Co jednak wolno kogutowi, to nie tobie kocie – zdają się mówić przepisy w USA.

Na zdjęciu załączonym do newsa jeden z sześciopalczastych kotów zamieszkujących dom Hemingwaya na Key West.

fot. Hemingway Home

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy