Kolega Grishama skazany za ściąganie pornografii dziecięcej broni wyroku sądu
John Grisham nie może liczyć na wsparcie kolegi ze studiów, którego podał jako przykład, aby poprzeć swoje twierdzenie, że nie powinno się skazywać na więzienie za oglądanie dziecięcej pornografii.
Amerykański pisarz i prawnik, autor thrillerów prawniczych i kryminałów wywołał oburzenie na całym świecie, gdy oznajmił, że korzystanie z dziecięcej pornografii nie powinno być powodem wsadzania za kratki. Swą wypowiedź uzasadnił przykładem „dobrego kolegi” ze szkoły prawniczej, który kiedyś pod wpływem alkoholu obejrzał pornograficzne zdjęcia. „Wszedł tam. Pobrał kilka rzeczy ? to były 16-letnie dziewczyny, które wyglądały na 30. Nie powinien tego robić. To było głupie, ale to nie byli 10-letni chłopcy. On niczego nie dotykał. Boże, a tydzień później rozległo się pukanie do drzwi: ?FBI!?” ? powiedział Gisham w wywiadzie dla dziennika ?The Telegraph?. Mężczyznę skazano na trzy lata więzienia.
Pisarz nie podał tożsamości kolegi, ale dziennikarze bez problemu ustalili, że chodzi o Michaela Hollemana. Jak się okazuje, pijacki wybryk nie wyglądał tak „niewinnie”, jak przedstawił go Grisham. W 1997 roku Holleman został złapany przez kanadyjską policję dzięki operacji o kryptonimie „żądło”. Nie tylko pobrał pornograficzne zdjęcia dziewczynek poniżej 12 roku życia, ale również udostępnił je dalej, nie wiedząc, że ma do czynienia z oficerem policji. Skazano go na 18 miesięcy więzienia, ale wyszedł po 15.
Zapytany o komentarz przez „Daily Mail”, Holleman nie stanął po stronie Grishama. „Zrobiłem coś złego i zasłużyłem na karę” – powiedział. Jego zdaniem przestępstwo to przestępstwo i jeśli coś jest nielegalne, powinno być karane. „To były tylko zdjęcia, na które patrzyłem, a potem je skasowałem. To zajęło jakieś pięć minut mojego życia, ale był to ogromny błąd. Teraz poświęcam mój czas pomaganiu innym” – powiedział. Obecnie Michael Holleman znów praktykuje prawo, choć nie w prestiżowej firmie swej rodziny. Żona go zostawiła, ale postanowił iść dalej i stać się lepszym człowiekiem.
Grisham opublikował później oświadczenie, w którym przyznał, że w żaden sposób nie popiera sprawców przestępstw na tle seksualnym, a tym bardziej tych dotyczących dzieci i zupełnie nie o to mu chodziło. Jednak Holleman czuje się współwinnym tego, co oglądał na zdjęciach, choć podkreślił, że nie oznacza to, jakoby miał skłonności pedofilskie, i żaden lekarz na świecie tego by nie orzekł: „Te zdjęcia były obrzydliwe ? to jest jak patrzeć na zdjęcia okropnych scen morderstwa, którego ja również dokonałem. Ale to nie czyni cię mordercą. Mimo że to było dla mnie groteskowe, rozumiem, dlaczego jest nielegalne, i takie też powinno być” – skwitował.
[aw]
TweetKategoria: newsy