Jurorki Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza tłumaczą, dlaczego kapituła zdecydowała się ogłaszać tzw. krótką listę

30 kwietnia 2025

Promocja książek i ich jakość całkowicie się rozjechały. Nas najbardziej chyba cieszy to, że możemy nagradzać i nominować książki, które nie zostały zauważone. I w tym roku takich książek jest bardzo wiele – mówią jurorzy Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza. W tym roku, przed wybraniem piątki nominowanych, kapituła ogłosiła tzw. krótką listę 19 książek, które przeszły do kolejnego etapu. Teraz dowiadujemy się więcej o powodach takich zmian w regulaminie.

Jak tłumaczą organizatorzy, decyzja o ogłaszaniu tzw. krótkiej listy wynikała z tego, że chcieli, aby nagroda stała się pewnego rodzaju tubą, dzięki której czytelniczki i czytelnicy dowiedzą się o książkach, o których inaczej w ogóle by nie usłyszeli.

„Staraliśmy się myśleć o tej krótkiej liście w taki sposób, żebyśmy od razu stworzyli taką listę najważniejszych naszym zdaniem książek, które w tym roku po prostu warto przeczytać. To nie są tylko autorzy nieznani, bo choć mówimy o debiutantach, to pamiętajmy, że w Nagrodzie Gombrowicza mamy pierwszą lub drugą książkę, więc czytelnicy, którzy śledzą losy polskiej literatury, znajdą autorów i autorki już znane, ale pojawiają się też takie nazwiska, które będą zaskoczeniem albo autentycznym odkryciem” – mówi Anna Kałuża, członkini kapituły nagrody.

Taką krótką listę kapituła ustalała co roku, do tej pory jednak jej nie upubliczniała. Od teraz zdecydowano się ją ogłaszać, bo jurorzy mają poczucie, że nagrody przejęły rolę krytyki literackiej. Ta lista ma zatem podpowiedzieć potencjalnym czytelnikom, na jakie tytuły i na jakich autorów warto zwrócić uwagę. To książki, które w ocenie członków jury po prostu są dobre. I – co ważne – często nie są to książki, o których było głośno i które były promowane.

„W dziewiętnastce, którą ogłaszamy, jest bardzo wiele książek, o których czytelnicy i czytelniczki, założę się, w ogóle nie słyszeli. Dlatego że w tej chwili promocja książek i ich jakość całkowicie się rozjechały. W zeszłym roku bardzo wiele książek było promowanych, także debiutów. I są debiuty, który bardzo były promowane, na które w naszym jury nie zagłosował nikt. I są debiuty, których nikt z nas wcześniej nie widział, a które przyszły do Nagrody Gombrowicza, a które z przyjemnością możemy umieścić co najmniej na tej krótkiej liście” – tłumaczy Zofia Król, członkini kapituły.

Zdaniem organizatorów nagrody decyzja o ogłaszaniu tzw. krótkiej listy jest ważna także ze względu na obecną sytuację na rynku literackim i z uwagi na dyskusję, która toczy się między wydawcami a autorami.

„To jest dyskusja o pieniądzach, o tym, czy autorki i autorzy zarabiają wystarczająco. W sposób oczywisty nie, te kwoty zaliczek, które autorzy i autorki dostają od wydawnictw, one prawie zawsze są znacznie zbyt niskie w stosunku do ilości pracy włożonej w książkę. Oczywiście jest pytanie, jak tę sytuacje uzdrowić. Ale przez te lata pracy w Nagrodzie Gombrowicza, nagrodzie, która docenia debiuty, czyli pierwsze lub drugie książki autorów, nauczyliśmy się, że wiele z nich to są książki bardzo niszowe. Wiele z tych najlepszych wydawanych jest w bardzo niszowych wydawnictwach, jednoosobowych, malutkich, których nie stać nie tylko na spotkania autorskie i dobre zaliczki, ale nawet na podstawową promocję książki. Dlatego tym bardziej wydaje nam się, że taką krótką listę warto ogłosić, bo to jest pewne wskazanie – i dla wydawców, i dla autorów, i dla czytelników, i czytelniczek” – mówi Zofia Król.

Jak podkreśla Zofia Król, dziesięć lat pracy nad książkami zgłaszanymi do Nagrody Gombrowicza daje członkom kapituły zupełnie wyjątkowy ogląd tego, co dzieje się w polskiej literaturze debiutanckiej. To wspaniała okazja sprawdzania, sondowania pola literackiego, obserwowania pisarzy od samego początku, od momentu, w którym czasem autorzy sami jeszcze nie wiedzą, o czym chcą pisać, a ich książki bywają bardziej notesami niż pełnoprawną fikcją. Choć bywają także debiuty niezwykle dojrzałe. I taką właśnie dojrzałość widać w tegorocznej nagrodzie.

Jurorzy mówią, że w tej edycji było bardzo niewiele złych książek. Zgłoszono też bardzo różne książki, co znalazło swoje odzwierciedlenie na „krótkiej liście”.

„Wybraliśmy książki bardzo różne ze względu na gatunek, na to, co się w nich znalazło, jak jest opowiadany świat. Są i eseje, i reportaże, my zwykle na pierwszym miejscu stawiamy prozę beletrystyczną, więc te reportaże muszą być bardzo dobre, z takimi aspiracjami literackimi, jest sporo zbiorów opowiadań, są powieści. W tym roku znów powtarza się opowieści o różnych rodzinnych historiach, czyli mamy dom, rodzinę i różne traumatyczno-problematyczne historie, ale mamy je też opowiedziane z takiej niekoniecznie realistycznej, obyczajowej perspektywy. Pojawiła się jedna czy dwie książki, które można zakwalifikować jako SF czy jakiś taki rodzaj postapokaliptycznej opowieści” – komentuje Anna Kałuża.

Przypomnijmy tytuły, które znalazły się na krótkiej liście:

  1. Dorota Borodaj „Szkodniki. O ludziach, drzewach i maszynach w Puszczy Białowieskiej”, wyd. Dowody,
  2. Agnieszka Burton „Ozland. Przestrzeń jest wszystkim”, wyd. Dowody,
  3. Agata Ciastoń „Na środkowym pasie latem trawa była zielona”, wyd. Warstwy,
  4. Barbara Elmanowska „Woliera”, wyd. J,
  5. Marta Hermanowicz „Koniec”, wyd. ArtRage,
  6. Aleksandra Kasprzak „Wydrąż mi rodzinę w serze”, wyd. Biuro Literackie,
  7. Elżbieta Łapczyńska „Mowa chleba”, wyd. Agora,
  8. Jul Łyskawa „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców”, wyd. Czarne,
  9. Jadwiga Malina „Przysłona”, wyd. Cyranka,
  10. Joanna Mazur „Ciepło-zimno”, wyd. Seqoja,
  11. Anna Mazurek „Zwierzęta łowne”, wyd. W.A.B.,
  12. Monika Muskała „Rondo Rodeo”, wyd. Nisza,
  13. Katarzyna Pochmara-Balcer „Swobodne wpadanie”, wyd. Cyranka,
  14. Katarzyna Sobczuk „Mała empiria”, wyd. Dowody,
  15. Sławomir Sochaj „Niedopolska”, wyd. Filtry,
  16. Natalka Suszczyńska „Chipsy dla gości”, wyd. Ha!art,
  17. Krzysztof Sztafa „Wielka radość w polskich domach”, wyd. WBPiCAK w Poznaniu,
  18. Maciej Wnuk „Miejsca odległe”, wyd. Biuro Literackie,
  19. Patryk Zalaszewski „Luneta z rybiej głowy”, wyd. Czarne.

W czerwcu kapituła Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza ogłosi piątkę nominowanych, natomiast laureata lub laureatkę poznamy we wrześniu.

Nagroda przyznawana jest za debiut napisany prozą artystyczną, rozumiany jako pierwsza lub druga książka danego autora. Główna nagroda to 40 tysięcy złotych. Dzięki wsparciu Samorządu Mazowsza od kilku edycji wszyscy nominowani otrzymują wyróżnienia w wysokości po 5 tysięcy złotych. W skład kapituły wchodzą wybitni znawcy literatury: Ewa Graczyk (przewodnicząca), Anna Kałuża, Zofia Król, Zbigniew Kruszyński, Józef Olejniczak, Piotr Sadzik i Justyna Sobolewska. Sekretarzem kapituły jest Tomasz Tyczyński.

(fot. Robert Utkowski/Muzeum Witolda Gombrowicza)

Organizatorami nagrody są prezydent Radomia oraz Muzeum Witolda Gombrowicza. Honorowy patronat sprawuje Rita Gombrowicz. Mecenasami nagrody są Jarosław Krzyżanowski i Zakłady Automatyki Kombud S.A. Partnerem głównym jest Unidevelopment S.A. Partnerem strategicznym jest Samorząd Województwa Mazowieckiego. Nagroda przyznawana jest pod patronatem medialnym Booklips.pl.

[am]

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy