Jul Łyskawa laureatem Paszportu „Polityki” 2024 w kategorii „książki”. „Nagrodę chciałem dedykować statystycznemu polskiemu czytelnikowi”
Paszporty „Polityki” rozdane. We wtorkowy wieczór podczas gali w Warszawie dziennikarze tygodnika przyznali nagrody młodym twórcom. W kategorii „książki” laureatem został Jul Łyskawa za debiutancką powieść „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne.
Nagrodę w kategorii „książka” wręczyli ubiegłoroczny laureat, Jacek Świdziński, oraz dziennikarka „Polityki”, Justyna Sobolewska. „Literatura w tym roku zaskakiwała” – mówiła ze sceny Sobolewska. „Już same tytuły najciekawszych książek brzmią frapująco. 'Środki do pielęgnacji chmur’ Piotra Sommera, 'Wczoraj byłaś zła na zielono’ Elizy Kąckiej czy 'Magiczna rana’ Doroty Masłowskiej, książka, która wywołała sporo emocji i kłótni. W tym roku do łask wróciły biografie. Mogliśmy spojrzeć z nowej perspektywy na postaci znane, takie jak Konopnicka czy Boy-Żeleński, i te mniej znane, ale czasem czytanie biografii mogło nam przypomnieć, że niestety nie zmieniło się tak wiele mimo upływu lat. Mamy co czytać, bo książek wychodzi coraz więcej, ale jednocześnie co trzy dni w Polsce zamyka się księgarnia lub antykwariat, z miast znikają witryny z książkami. Dużo o tym w tym roku się mówiło, podobnie jak o zarobkach w literaturze. Teraz czas na działania, które uregulują chaotyczny i nieprzejrzysty rynek książki” – zaapelowała.
Tegorocznym laureatem Paszportu „Polityki” w kategorii „książka” został urodzony w 1984 roku w Warszawie Jul Łyskawa. Zdobywca nagrody jest redaktorem i tłumaczem związanym z rynkiem czasopism i książek dziecięcych. „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców” jest jego debiutem powieściowym, nad którym pracował osiem lat. To trzymająca w napięciu, pełna humoru, a zarazem zadająca całkiem poważne pytania (o działanie sztuki, o granice człowieczeństwa i o to, czy ludzkość w ogóle może się zmieniać), wielowątkowa saga, rozgrywająca się w amerykańskim miasteczku przypominającym Twin Peaks. Książka łączy rozmaite konwencje literackie i nie przypomina niczego, co w Polsce ostatnio pisano. Jak wyjaśniono w uzasadnieniu, Łyskawę nagrodzono „za największe zaskoczenie literackie roku, za odwagę i szerokie horyzonty, za śmiech i wzruszenie”.

Jul Łyskawa (fot. © Leszek Zych/Polityka)
„W pierwszej kolejności powinienem podziękować manikiurzystce Justyny i producentowi lakierów, których używa do paznokci, bo zdaje się, że właśnie podczas zabiegu kosmetycznego doszło do pierwszych wzruszeń moją książką. Z tych oparów lakierowych rozbłysły gwiazdy do recenzji w 'Polityce’ i jak widać, nie dało się już tego odkręcić, co mnie bardzo cieszy” – zaczął swoją przemowę Jul Łyskawa, dziękując przy okazji bliskim oraz osobom, które pracowały nad powieścią.
„Nagrodę chciałem dedykować statystycznemu polskiemu czytelnikowi, który przeczytał w minionym roku 0,6 książki” – kontynuował laureat. „W tych rankingach europejskich czytelnictwa jesteśmy niżej niż w rankingach piłkarskich, co jest nie lada wyczynem. Ale chciałbym zaproponować, żebyśmy przestali się śmiać z tego czytelnika, bo to w sumie jest bardzo smutne, i wyobrazili sobie, że nim jesteśmy i nagle nachodzi nas ochota, żeby przeczytać te swoje 0,6 książki rocznie, ale nie znamy się na literaturze, chcemy więc kupić tę książkę i udajemy się tam, gdzie sprzedaje się w Polsce książki, a więc na pocztę albo do supermarketu, albo do sieciowej księgarni, jeśli jesteśmy z dużego miasta, albo do netu, tam, gdzie jest najtaniej. Gdy wracamy do domu z wypromowaną w takim miejscu książką, nic dziwnego, że mamy dość literatury na resztę roku” – zauważył.
Następnie Jul Łyskawa przywołał realia polskiego rynku książki. „Tak jak wspomniała Justyna, co trzy dni padają księgarnie prowadzone przez pasjonatów, małe wydawnictwa zastanawiają się, czy jeśli podniosą nakład arcydzieła ze śmiesznych 800 do równie śmiesznego 1000 egzemplarzy, to czy nie zbankrutują. Ludzie piszący, recenzujący, krytykujący, tworzący scenę literacką w naszym kraju pracują na ogół za śmieszne pieniądze albo prawie w ogóle nie za pieniądze, robią to z pasji, a to właśnie ci pasjonaci mogliby pokazać czytelnikowi, że literatura może go złapać za jaja mocno, ale tak, że mu się spodoba, albo przeciwnie – nie spodoba mu się, ale zacznie myśleć. Do tego potrzebne jest wsparcie odgórne, potrzebna jest inicjatywa systemowa, nie debata na temat problemów rynku książki w Polsce, tylko konkretne działania, bo ogólnopolskie czytanie wierszy Kochanowskiego nie podniesie tego, jak są czytane w Polsce książki, ani tym bardziej nie podniesie tego zapalanie zielonego światła przed wielkimi dystrybutorami i hurtownikami do tego, żeby to oni decydowali o polskim rynku książki, bo literatura to nie są mrożonki, więc to nie hurtownicy i dystrybutorzy powinni tutaj decydować. Czytające społeczeństwo to społeczeństwo mądrzejsze, bardziej wrażliwe, lepsze – na tym wszystkim powinno nam zależeć” – podsumował.
Paszporty „Polityki” przyznawane są od 1993 roku. Nagrodę wymyślił wieloletni szef działu kultury Zdzisław Pietrasik. Od 32 lat wręczana jest każdego roku młodym twórcom i artystom za wybitne osiągnięcia artystyczne. Twórcy nagradzani są obecnie w następujących kategoriach: „film”, „scena”, „książka”, „sztuki wizualne”, „muzyka poważna”, „muzyka popularna” oraz „kultura cyfrowa”. Przyznawana jest także nagroda specjalna dla Kreatora Kultury. To wyróżnienie otrzymują osoby lub instytucje, które w sposób szczególny i niestandardowy przyczyniają się do krzewienia kultury polskiej w kraju i na świecie.
Przez 32 lata istnienia nagrody uhonorowano 211 laureatów, w tym 276 artystów i twórców (licząc zespoły), oraz wyróżniono 31 Kreatorów Kultury. Paszporty przyznawane są na ogół młodym twórcom między 30. a 45. rokiem życia, ale wśród laureatów zdarzali się też dojrzali artyści – 50- i 60-latkowie – oraz nastolatkowie. Najniższą średnią wieku odnotowano w kategorii „muzyka poważna” (29 lat). W ostatnich latach wiek laureatów we wszystkich kategoriach zdecydowanie się wyrównuje (30+).
Za ubiegłoroczne dokonania, oprócz Jula Łyskawy, Paszporty „Polityki” otrzymali: Kamila Tarabura („film”), Wojciech Grudziński („scena”), Kuba Więcek („muzyka popularna”), Gabriela Legun („muzyka poważna”), Monika Drożyńska („sztuki wizualne”) oraz NAFO i Kamil Dyszewski („kultura cyfrowa”). Tytułem Kreatora Kultury w tym roku uhonorowano reżysera Marka Koterskiego. Paszport Czytelników „Polityki” otrzymała aktorka Sandra Drzymalska.
Galę nagrody prowadzili Marta Kuligowska oraz Bartek Chaciński.
[am]
fot. główna: YouTube/”Polityka”
Kategoria: newsy