John W. Campbell nie będzie już patronem nagrody dla najlepszego nowego autora fantastyki. Tegoroczna laureatka nazwała go „pier… faszystą”

4 września 2019


John W. Campbell, zmarły w 1971 roku legendarny amerykański wydawca i pisarz science fiction, redaktor pisma „Astounding Science Fiction” i autor kultowej noweli „Coś” zekranizowanej m.in. przez Johna Carpentera, nie będzie już patronem nagrody dla najlepszego nowego autora fantastyki, przyznawanej co roku podczas ceremonii Nagród Hugo na konwencie Worldcon. Sponsor nagrody, Dell Magazines, oświadczył, że rozważał podjęcie tego kroku już od jakiegoś czasu, decyzję przyśpieszyła przemowa tegorocznej laureatki, Jeannette Ng, która nazwała Campbella „pierdolonym faszystą”.

Odbierając statuetkę podczas uroczystej gali, która miała miejsce na Worldconie w Dublinie, tegoroczna laureatka Nagrody im. Johna W. Campbella dla najlepszego nowego autora, urodzona w Hong Kongu, ale mieszkająca w Anglii pisarka Jeannette Ng powiedziała, że człowiek, który jest patronem nagrody, „był pierdolonym faszystą”. Dzięki kontroli, jaką sprawował nad prowadzoną gazetą, „był odpowiedzialny za nadanie tonu literaturze science fiction, który prześladuje gatunek do dziś. Sterylny. Męski. Biały. Wywyższający ambicje imperialistów i kolonizatorów, osadników i przemysłowców”.

Wypowiedź 33-letniej pisarki została przyjęta oklaskami przez dużą część widowni zgromadzonej na ceremonii Nagród Hugo. Choć bowiem John W. Campbell w ogromnym stopniu przyczynił się do rozkwitu literatury fantastyczno-naukowej i dzięki niemu karierę rozpoczęli m.in. Arthur C. Clarke, Isaac Asimov i Robert A. Heinlein, to jednak już od wielu lat coraz głośniej mówiło się o kontrowersyjnych poglądach legendarnego autora i redaktora.

Campbell miał nie tylko wypowiadać rasistowskie i mizoginistyczne opinie, ale też kierował się takimi przekonaniami, prowadząc czasopismo „Astounding Science Fiction”. A zarządzał nim w sposób autorytarny, namaszczając autorów konkretnego typu, których chciał promować, i podsuwając im pomysły na opowiadania. Wprawdzie nie miał nic przeciwko współpracy z czarnoskórymi pisarzami, ale nie interesowało go publikowanie historii, w których główny bohater jest czarny, ponieważ twierdził, że jego czytelnicy nie będą się z takimi postaciami identyfikować (jak usłyszał Samuel R. Delany na temat swojej powieści „Nova”). Zdarzyło mu się też określać niewolnictwo „użytecznym systemem edukacyjnym”. Nawet Isaac Asimov, który uważał Campbella za „najpotężniejszą siłę, jaka pojawiła się kiedykolwiek w science fiction”, przyznał, że w swoich opowiadaniach z tamtego czasu nigdy nie czynił głównymi bohaterami kosmitów, ponieważ Campbell nalegał, aby to ludzie, a konkretnie biali Amerykanie, przedstawiani byli jako ci lepsi. Redaktor „Astounding Science Fiction” rzadko nawiązywał też współpracę z pisarkami, będąc przekonanym, że kobiety nie potrafią pisać literatury fantastyczno-naukowej. Takie słowa usłyszała chociażby autorka Judith Merril, której zasugerował, żeby stworzyła więcej opowiadań SF o matkach i dzieciach.

Alec Nevala-Lee, autor książki o Campbellu, Asimovie, Heinleinie, Hubbardzie i złotym wieku science fiction, mówi, że to był „zdecydowanie właściwy moment”, żeby dokonać zmiany w nazwie nagrody przyznawanej od 1973 roku: „W tym momencie kontrast między rasizmem Campbella a różnorodnością pisarzy, którzy w ostatnim czasie otrzymali to wyróżnienie, jest naprawdę zbyt rażący, aby go zignorować”. Dlatego też w reakcji na słowa Jeannette Ng firma Dell Magazines wydająca czasopismo „Analog Science Fiction and Fact” (nowe wcielenie „Astounding Science Fiction”) zdecydowała się zmienić nazwę nagrody na Astounding Award dla Najlepszego Nowego Pisarza. Jak przyznała redakcja pisma, wpływ Campbella na rozwój gatunku jest niezaprzeczalny, ale istnieje ryzyko, że rozmowy wokół nagrody będą bardziej koncentrować się na jej patronie, a nie pisarzach, którzy mają być uhonorowani, a tego zapewne nawet sam Campbell by nie chciał.

Jeannette Ng i John W. Campbell.

Trzeba odnotować, że wypowiedź Jeannette Ng wywołała również głosy krytyczne. Niektórzy zarzucają pisarce zbyt dosadne słowa i wytykają, że pomyliła imię pisarza i nazwę gazety, którą prowadził. Padają komentarze, że powinna powstrzymać się od obrażania człowieka, którego nagrodę otrzymała, albo odmówić przyjęcia wyróżnienia. Także część osób popierających zmianę patrona (lub po prostu niemających nic przeciwko temu) dawała wyraz zrozumieniu, dlaczego słowa Ng wywołały tyle oburzenia. John Scalzi napisał: „Reakcja na mowę Ng wzięła się z tego, że ludzie poczuli się dotknięci. W naszej społeczności wciąż są tacy, którzy znali Campbella osobiście, a wielu, wielu innych szanuje pisarzy, których wziął on pod swoje skrzydła. Są też tacy, w tym ja, którzy znaleźli się w tej branży, ponieważ Campbell ukształtował miejsce, w którym mogliby się rozwijać. Wielu, jeśli nie większość z tych ludzi, wie o jego wadach, ale mimo to trudno jest słuchać kogoś, kto nie jest z nim związany, ani osobiście, ani zawodowo, jak wytyka mu wady z mocą i bez poczucia winy”.

Ahrvid Engholm, znany i wielokrotnie nagradzany członek szwedzkiego fandomu, uważa wręcz, że przemówienie Ng naruszyło kodeks konwentu, który zabrania czynów i słów mogących wprawić kogoś w dyskomfort. Tymczasem na uroczystości był obecny wnuk i prawnuczka Johna W. Campbella, którzy na pewno nie czuli się miło, słysząc, że ich przodek był „faszystą”. Sytuacja jest tym bardziej kłopotliwa, ponieważ Campbellowie zostali zaproszeni na uroczystość, aby odebrać Nagrodę Retro Hugo z 1944 roku, którą w kategorii „Najlepszy redaktor ? krótka forma” przyznano… właśnie Johnowi W. Campbellowi. Słowa Ng mogły również dotknąć miłośników twórczości legendarnego redaktora. „Skoro lubisz Campbella, to twierdzenie, że jest on 'faszystą’, z pewnością ochlapuje też ciebie ? stajesz się 'sympatykiem faszysty'” ? zauważa Ahrvid Engholm. Zastanawia się również, czy nie miało miejsca piętnowanie ze względu na rasę i płeć (chodzi o kontekst słów „biały” i „męski”). Engholm domaga się, żeby konwent ustosunkował się do jego skargi, dzięki czemu wiadomo będzie, jak podejść do tego typu wypowiedzi w przyszłości.

John W. Campbell jest już kolejnym klasycznym autorem, który z uwagi na swoje poglądy po latach przestał pełnić rolę patrona nagrody literackiej. To samo spotkało H.P. Lovecrafta, którego wizerunek zdobił statuetkę World Fantasy Award, i Laurę Ingalls Wilder, której imię i nazwisko nosił medal za istotny i długotrwały wkład w literaturę dziecięcą.

[am]
źródło: File 770, Inkstone News, New York Times

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy