Jedyna nielegalna księgarnia w Nowym Jorku zamknięta. Poznaj jej historię

11 sierpnia 2015

nielegalna-ksiegarnia-1
Przez siedem lat księgarnia Brazenhead Books stanowiła jedyne w swoim rodzaju miejsce z książkami na świecie. Działała nielegalnie i wiedzieli o niej tylko wtajemniczeni. Teraz jej adres wreszcie mógł zostać podany do publicznej wiadomości, ale nikt nie złoży już w niej wizyty, ponieważ księgarnia została zamknięta.

Brazenhead Books znajdowała się w zwykłym mieszkaniu przy 235-tej Zachodniej 84 (dokładnie lokal numer 7). Przez siedem lat funkcjonowała bez pozwolenia na działalność biznesową, a więc nielegalnie. Wiedzieli o niej tylko nieliczni ? informację o księgarni przekazywano zaufanym osobom za pomocą poczty pantoflowej. Początkowo trzeba było umawiać się z właścicielem Michaelem Seidenbergem wcześniej.

Okna w lokalu były zaciemnione i przesłonięte regałami. W każdym z pokoi książki piętrzyły się od podłogi do sufitu ? na regałach, stołach i krzesłach. Na wielkim biurku w dużym pokoju stały też butelki z winem i inne alkohole, wieża plastikowych kubków i wiaderko z lodem. Chodząc po księgarni można było napotkać kolejnych klientów wygodnie siedzących w fotelach, z drinkami w dłoniach, dyskutujących o literaturze i sztuce bez pośpiechu, jakby czas zewnętrznego świata z jego problemami i obowiązkami się zatrzymał. W mieszkaniu nie było kuchni ani łazienki (ta była u sąsiada). W sobotnie wieczory zaś w towarzystwie brylował sympatyczny właściciel po pięćdziesiątce, z brzuszkiem i siwą brodą.

nielegalna-ksiegarnia-2

Seidenberg działał na rynku księgarskim od dawna. W latach 70. prowadził księgarnię na Brooklynie o tej samej nazwie ? Brazenhead Books. Dorabiał tam m.in. pisarz Jonathan Lethem, kiedy miał czternaście lat (wypłatę otrzymywał w książkach). Następnie Michael przeniósł się z interesem na Upper East Side. Kiedy jednak cena czynszu zaczęła niepokojąco iść w górę, zlikwidował księgarnię, a książki przeniósł do swojego mieszkania. Sam zaś wraz z żoną wyprowadził się gdzie indziej. Przez jakiś czas mieszkanie pełniło w zasadzie rolę magazynu, a właściciel sprzedawał książki okazjonalnie, głównie na ulicach, kiermaszach i targach książki. W 2007 roku przyjaciel właściciela, George Bisacca z Metropolitan Museum of Art, pomógł doprowadzić lokal do ładu i stworzyć z niego miejsce określane później mianem literackiego speakeasy (tak określano „tajne bary” w czasach prohibicji).

nielegalna-ksiegarnia-3

Z czasem w nielegalnej księgarni pojawiało się coraz więcej osób, tworzyła się zamknięta społeczność. Zainstalowano WC (bez umywalki), zatrudniono asystenta, wszystko zaczęło działać prężniej i w ustalonym porządku. Większość bywalców nie tylko kupowała książki, ale też uzupełniała barek. Choć zdarzali się i tacy, co korzystali jedynie z barku, z regałów zaś wcale. Bywały egzemplarze książek tak wyjątkowe, że właściciel zatrzymywał je dla siebie (na metkach na tylnej okładce widniało wtedy słowo: „bezcenna”). A najlepsze imprezy odbywały się w czwartki i soboty, natomiast praktycznie codziennie miały miejsce odczyty poezji, kameralne koncerty, performance, spotkania z redaktorami i wydawcami.

nielegalna-ksiegarnia-4

Pierwszy raz zawiadomienie o eksmisji przyszło w lecie 2014 roku. Okazało się, że księgarnia jest zadłużona. Na dokładkę ktoś napisał o inicjatywie w Internecie, zaczęły pojawiać się tłumy, celebryci, litry wina, jedzenie? najmniej w tym wszystkim było książek. Raz wyprawiono tam nawet ślub. Wzrost popularności nielegalnej księgarni nie był jednak na rękę administracji budynku. Mówi się, że to był jeden z powodów, dla których właściciel otrzymał zawiadomienie o eksmisji. Impreza pożegnalna odbyła się 28 lipca. Michael Seidenberg zapowiada jednak, że dalej będzie zajmował się książkami. Więcej informacji ma przekazać prasie we wrześniu, kiedy wróci z wakacji.

Poniżej możecie obejrzeć krótki materiał filmowy o księgarni zrealizowany cztery lat temu:

[aw]
fot. Brazenhead Books, FB/Michael Seidenberg
źródło: New Yorker

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy