J. K. Rowling wydała powieść kryminalną pod pseudonimem. Po zdemaskowaniu – książka stała się bestsellerem
To najgorętszy news wydawniczy ostatnich tygodni. Jedna z najpopularniejszych brytyjskich pisarek, J. K. Rowling, w kwietniu tego roku wydała w tajemnicy powieść kryminalną pod pseudonimem Robert Galbraith. W niecałe trzy miesiące później autorka została zdemaskowana, a powieść z miejsca stała się bestsellerem.
Kiedy na początku 2012 roku Rowling oficjalnie przyznała, że pisze książkę dla dorosłych, mieszkający przez kilka lat w bliskim sąsiedztwie autorki w Edynburgu twórca kryminałów Ian Rankin zapytał: „Czyż nie byłoby zabawnie, gdyby pierwsza powieść J. K. Rowling dla dorosłych okazała się kryminałem rozgrywającym się w Edynburgu?” Jak się okazuje, plotki, o których mówiło się już od 2007 roku i które później powtórzył Rankin, nie były zupełnie bezpodstawne. Wprawdzie pierwszym tytułem, jaki Rowling wypuściła na rynek z myślą o dojrzałych czytelnikach, była powieść obyczajowa „Trafny wybór”, jednak pisarka pracowała również nad powieścią detektywistyczną.
W kwietniu tego roku brytyjscy miłośnicy kryminałów znaleźli w ofercie oficyny Sphere książkę nieznanego nikomu Roberta Galbraitha. 450-stronicowa „The Cuckoo’s Calling” (z ang. „Nawoływanie Kukułki”) reklamowana była jako klasyczna powieść detektywistyczna napisana w stylu P.D. James i Ruth Rendell. Główny protagonista Cormoran Strike to były żołnierz, który stracił nogę, nadepnąwszy na minę w Afganistanie. Teraz ledwo wiąże koniec z końcem, pracując jako prywatny detektyw. Właśnie stracił jednego klienta, a wierzyciele dobijają się do drzwi. Na domiar złego zerwał ze swoją dziewczyną i jest zmuszony mieszkać w swoim biurze. I wtedy przychodzi do niego niejaki John Bristow z niesamowitą opowieścią: jego siostra, legendarna supermodelka Lula Landry, znana wśród przyjaciół jako Kukułka, poniosła kilka miesięcy wcześniej śmierć, spadając z pokrytego śniegiem balkonu w Mayfair. Policja uznała, że to samobójstwo, ale John nie chce temu wierzyć. Podejmując się sprawy, Strike ma sposobność zanurzyć się w świecie multimilionerów, gwiazd rocka i zdesperowanych projektantów mody, dzięki czemu poznaje każdy rodzaj przyjemności, nakłaniania, uwodzenia i ułudy, jakie znane są człowiekowi.
„Możesz myśleć, że znasz detektywów, ale nigdy nie spotkałeś takiego jak Strike. Możesz myśleć, że znasz bogatych i sławnych, ale nigdy nie widziałeś ich wplątanych w dochodzenie takie, jak to” – przekonuje brytyjski wydawca.
Chociaż z notki biograficznej mogliśmy dowiedzieć się, że pod szkocko brzmiącym pseudonimem Robert Galbraith kryje się mężczyzna urodzony w 1968 roku, mąż i ojciec dwójki synów, który po wielu latach służby w wojsku i ochronie cywilnej postanowił spróbować swoich sił jako powieściopisarz, jednak dziennikarzom The Sunday Times wydało się podejrzane, żeby tak dojrzałą powieść był w stanie napisać debiutant. Na dodatek, jak na autora płci męskiej, wyjątkowo dobrze opisywał kobiece ubrania. Szukając tropów dziennikarze zauważyli, że Galbraith i Rowling mają nie tylko wspólnego redaktora (David Shelley), ale także wydawcę (Sphere jest imprintem Little, Brown, gdzie ukazał się „Trafny wybór”).
W końcu, pod naporem pytań dziennikarzy Rowling przyznała się do autorstwa: „Miałam nadzieję utrzymać ten sekret nieco dłużej, ponieważ bycie Robertem Galbraithem było takim wyzwalającym doświadczeniem. Cudownie było publikować bez tego całego szumu i oczekiwań, no i ta czysta przyjemność z otrzymywania opinii pod innym nazwiskiem”.
Gdyby Rowling przed publikacją książki spytała o poradę Stephena Kinga, który na przełomie lat 70. i 80. wydał pięć powieści, skrywając się pod pseudonimem Richard Bachman, król grozy odpowiedziałby jej, że „jest to sekret, którego nie da się długo utrzymać”. Jak powiedział w komentarzu udzielonym „USA Today”, „ktoś ujawnił, że jestem Bachmanem, bo rozpoznał mój styl, a dzisiaj, w czasach Internetu, staje się to o wiele bardziej prawdopodobne”. Jak jednak dodaje, „Jo ma rację odnośnie jednej istotnej sprawy – jaka to przyjemność, jaka błogosławiona ulga, aby pisać anonimowo, dla samej radości pisania. Teraz wiem, że nie mogę się doczekać, żeby przeczytać tę książkę”.
Nie tylko Stephen King nie może się doczekać. Chociaż do czasu ujawnienia tajemnicy powieść rozeszła się w przyzwoitym jak na debiut nieznanego pisarza nakładzie 1500 egzemplarzy (dla porównania pierwszy nakład „Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego” wynosił zaledwie 500 egzemplarzy). Od czasu ujawnienia, że autorką powieści jest J. K. Rowling, „Nawoływanie Kukułki” z miejsca wskoczyło z 30 486 na 1 miejsce listy Amazona. Amerykański wydawca natychmiast wydrukował 10 tysięcy kopii książki, a kolejne 300 tysięcy opuści drukarnie jeszcze w tym tygodniu.
TweetKategoria: newsy