J.K. Rowling przybliża historię magii w Ameryce Północnej!

10 marca 2016

historia-magii-ameryka-pn
Aby podsycić oczekiwanie na listopadową premierę hollywoodzkiej produkcji „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” osadzonej w świecie Harry’ego Pottera, J. K. Rowling postanowiła przybliżyć swoim fanom historię magii na kontynencie północnoamerykańskim, gdzie rozgrywać się będzie akcja filmu.

Na kartach siedmiotomowej sagi o Harrym Potterze czytelnicy mieli okazję dobrze poznać świat czarodziejów, ale skupiono się głównie na Europie, a konkretnie ? na Wielkiej Brytanii, bowiem większość postaci z książek była Anglikami. Film „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” inspirowany jest niedużą książeczką Rowling o tym samym tytule, a jego bohaterem jest brytyjski magizoolog Newton Skamander, który na ponad 50 lat przed narodzinami Harry’ego przybywa do Nowego Jorku na Kongres Czarodziejów.

Życie czarodziejów na kontynencie za Oceanem różni się od tego, które wielbiciele Harry’ego Pottera poznali do tej pory, dlatego Rowling zdecydowała się udostępnić kilka informacji wprowadzających do filmu, a przy tym rozszerzyć świat znany z popularnej sagi. Na stronie Pottermore autorka publikuje właśnie czteroczęściową „Historię Magii w Ameryce Północnej”.

historia-magii-ameryka-pn-odc1

W pierwszym odcinku przedstawiono najstarsze dzieje, obejmujące okres od XIV do XVI wieku. Poznajemy historię rdzennych czarodziejów, którzy na długo przed przybyciem kolonizatorów wiedzieli o istnieniu innych kontynentów. Dzięki podróżom magicznym oraz wizjom już od średniowiecza byli bowiem w kontakcie z czarodziejami z Europy czy Afryki. Bywało, że relacje między posługującymi się magią a No-Majami (jak w Ameryce nazywają mugoli) układały się całkiem poprawnie. Niektórzy Indianie przyjmowali do swoich plemion czarodziejów, doceniając ich umiejętności uzdrawiania i polowania. Inni z kolei twierdzili, że czyniąc takie rzeczy czarodzieje muszą mieć w sobie złego ducha. Przy okazji Rowling odwołuje się do mitologii Nawahów, wyjaśniając, że legendy o skinwalkerach, którzy mogli przybierać postaci zwierząt, odnoszą się do znanych czytelnikom książkowego cyklu Animagów. W przeciwieństwie do swoich europejskich kolegów i koleżanek rdzenni amerykańscy czarodzieje nie używali różdżek, choć przemiany i rzucanie uroków wychodziły bez tego rekwizytu znacznie trudniej.

historia-magii-ameryka-pn-odc2

W drugim odcinku Rowling opisuje, jak zmieniła się sytuacja, gdy do Nowego Świata zaczęli przybywać czarodzieje i mugole z Europy. Ci pierwsi uciekali przed prześladowaniami na rodzimym kontynencie, niektórzy mieli dość czarodziejskich zwierzchników, jeszcze innych pchał za Wielką Wodę głód przygód. Życie na nowym kontynencie nie było łatwe. Znaleźli się wśród nieznanych im magicznych mikstur, nie istniały też sklepy, w których mogli zaopatrzyć się we wszystko, co było im potrzebne do stworzenia eliksirów. Rdzenni czarodzieje przyjęli ich przyjaźnie, jednak szybko wybuchły konflikty. Ich źródłem byli nie tylko nowo osiadli mugole, ale też bandy Czyścicieli (oryg. Scourers), wyjętych spod prawa najemnych czarodziejów, którzy siali postrach w Nowym Świecie, gdzie nie obowiązywały jeszcze żadne mechanizmy ścigania czarodziejskich przestępców. Co najmniej dwóch opłaconych Czyścicieli brało udział w słynnych procesach czarownic z Salem, skazując na śmierć często niewinnych czarodziejów i No-Majów. Na skutek tych wydarzeń wielu przedstawicieli magicznej społeczności opuściło Amerykę, co sprawiło, że do początków XX-wieku istniała tam najmniejsza populacja czarodziejów na świecie. Procesy z Salem przyniosły jeden dobry skutek: w 1693 roku założono Kongres Czarodziejów Stanów Zjednoczonych, którego zadaniem było ustanowienie odpowiednich praw i przepisów, a także skazanie Czyścicieli, którzy zdradzili swój gatunek. Niestety niektórym złoczyńcom udało się uniknąć sprawiedliwości.

historia-magii-ameryka-pn-odc3

W 1790 roku piętnasta prezes kongresu, Emily Rappaport, wprowadziła ustawę mającą na celu całkowitą segregację społeczności czarodziejów i No-Majów. Stało się tak na skutek lekkomyślności córki wysoko postawionego czarodzieja, która wyjawiła swe pochodzenie przystojnemu No-Majowi. Nie wiedziała, że był on potomkiem niesławnego Czyściciela i uważał wszystkich czarodziejów za największe zło. Mężczyzna zebrał grupę bojówkarzy i chciał wybić wszystkich przedstawicieli magicznej społeczności, o których dowiedział się od naiwnej dziewczyny. Wydrukował ulotki z adresami zamieszkania tych osób oraz rozesłał listy do prominentnych osobistości wśród No-Majów, chcąc zainteresować ich problemem. Sprawa zrobiła się na tyle poważna, że koniecznym stało się wprowadzenie segregacji. Czarodzieje w Ameryce – w odróżnieniu od tych w Europie – nie mogli już przyjaźnić się i wchodzić w związki z No-Majami, nie współpracowali w sekrecie z władzami, lecz zeszli zupełnie do podziemia, tworząc całkowicie oddzielną strukturę.

historia-magii-ameryka-pn-odc4

Z czwartej części dowiadujemy się o roli, jaką odegrali amerykańscy czarodzieje w trakcie I wojny światowej. Ich wysiłki nie były decydujące dla zwycięstwa, ponieważ magiczne frakcje współpracowały ze wszystkimi stronami konfliktu, ale uratowali wiele istnień ludzkich i pokonali magicznych wrogów. Niestety, o ich zasługach wiedziało niewielu, bowiem w latach 20. ubiegłego wieku, kiedy rozgrywa się akcja filmu, wciąż obowiązywała segregacja i przestrzegano Statusu Tajemnicy. Kongres był też mniej tolerancyjny od europejskich czarodziejów dla takich magicznych zjawisk, jak duchy, poltergeisty i fantastyczne stworzenia. Powód był oczywisty: istniało ryzyko, że poprzez aktywność takich istot No-Maje mogą znowu zwrócić uwagę na istnienie magii. Stąd też możemy sobie wyobrazić skalę zamieszania, jakie będzie musiała wywołać zagubiona walizka Newtona Skamandera, z której uwolnią się niektóre magiczne stworzenia na początku zapowiadanego filmu. W latach 20. prestiżem i ponad dwustuletnią tradycją cieszyła się Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Ilvermorny, uważana za jedną z największych magicznych placówek edukacyjnych na świecie. Miała ona niemały wkład w to, że amerykańscy czarodzieje stali się biegli w posługiwaniu różdżką. W odróżnieniu od Europy, gdzie niepokonani w wytwarzaniu różdżek byli Ollivanderowie, teren Północnej Ameryki obsługiwali czterej wybitni wytwórcy: Shikoba Wolfe (Indianin z plemienia Czoktawów, który tworzył niezwykle potężne, ale trudne do opanowania różdżki wykorzystywane przez Transfigurerów), Johannes Jonker (urodzony w rodzinie No-Majów czarodziej, który słynął z wyrobu bardzo poszukiwanych i łatwo rozpoznawalnych różdżek inkrustowanych macicą perłową), Thiago Quintana (wytwórca różdżek zawierających pojedynczy półprzezroczysty kręgosłup Potworów z White River; tajemnicy uzyskiwania tego cennego elementu swego wyrobu strzegł aż do śmierci, stąd nikt nie kontynuował po nim produkcji) oraz Violetta Beauvais (wytwórczyni różdżek zawierających włosy rougarou, niebezpiecznego potwora o głowie psa, który krążył po bagnach Luizjany; mówiło się, że służą do czarnej magii, ale posiadali je również znani i cenieni czarodzieje). Warto dodać, że w przeciwieństwie do No-Majów, czarodziejów w Ameryce nie obowiązywała prohibicja.

[am,aw]

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy